poprzedni artykułnastępny artykuł

Turcja – żyjąc w kraju z palmami

Od wielu lat Turcja przyciąga wielu zagranicznych turystów. Mimo to nie możemy jednak jej uznać za najpopularniejszy kierunek do stałej emigracji. Bohaterka naszego wywiadu mieszka w państwie znad Bosforu już od ośmiu lat.

Różnorodność kraju sprawia, że coś wyjątkowego znajdą tutaj zarówno wielbiciele nadmorskich wakacji, pasjonaci historii, jak też miłośnicy cudów natury. Państwo to kojarzy nam się zazwyczaj ze smaczną kuchnią, słynną turecką kawą oraz charakterystycznymi budowlami – na czele z reprezentatywną Hagą Sophią. Przykład Alicji Can pokazuje, że również w tak odmiennym pod względem kulturowym kraju można znaleźć swoje miejsce na Ziemi.

„Koncept”: Kiedy po raz pierwszy pomyślała Pani o tym, żeby zamieszkać w Turcji?

Alicja Can: Pierwszy raz przyleciałam tutaj na wakacje z rodzicami, mając 16 lat – od tamtego czasu wiedziałam, że chcę tu wrócić. Zawsze powtarzałam, że będę mieszkać w kraju, w którym są palmy, i to marzenie spełniłam! Z początku wracałam tutaj w okresie wakacyjnym i pracowałam jako hotelowy animator czasu wolnego, aż w 2013 roku postanowiłam, że przeprowadzę się do Turcji na stałe.

Jak wygląda Pani codzienne życie, czy się Pani zajmuje?

Tak jak wspominałam – z początku pracowałam w turystyce. Moim ostatnim miejscem pracy był jeden z pięciogwiazdkowych hoteli w Belek. Byłam tam szefową działu Guest Relations. Obecnie przebywam jednak na urlopie macierzyńskim i prowadzę hobbystycznie instagramowy profil @matkapolkawturcji. Mam nadzieję, że z czasem będzie to także moje źródło dochodu.

Czy trudno było się Pani zaadoptować w tak odmiennym kulturowo miejscu?

Wiadomo, że decydując się na wyjazd do innego kraju, trudno jest przywyknąć do obcej kultury, zasad czy obowiązującej mentalności – bez względu na fakt, jak bardzo się kocha czy lubi miejsce, do którego postanawia się wyemigrować. Jednakże muszę podkreślić, że miałam pełną świadomość tego, do jakiego państwa wyjeżdżam, oraz czym cechuje się obecna tu kultura. Mimo wszystko czasem przytrafiają się trudniejsze momenty.

Jakie główne różnice kulturowe Pani dostrzega?

Myślę, że w pewnych kwestiach Turcy są podobni do nas, choć oczywiście jest też wiele aspektów, które nas niesamowicie różnią. Z pewnością można napisać na ten temat osobny artykuł. Jeśli jednak miałabym wskazać różnice, które w tej chwili przychodzą mi do głowy, to wskazałabym na to, że Turcy mniej narzekają, życie tutaj płynie wolniej, nie daje się odczuć także takiego wyścigu szczurów, jaki jest w Polsce. Ludzie są bardziej empatyczni i uśmiechnięci.

Jakie są plusy i minusy życia w Turcji?

Plusem jest na pewno pogoda – w Antalyi, w której mieszkam, słońce świeci intensywnie przez większą część roku, korzyścią jest także w moim przypadku bliska odległość do morza. Kolejna rzecz to uprzejmość i duże pokłady empatii w ludziach oraz dobra służba zdrowia. Do minusów zaliczyłabym za to aktualną sytuację ekonomiczną oraz duże podatki obejmujące samochody i w zasadzie wszystkie produkty sprowadzane z Europy. Do rzeczy niekorzystnych dodałabym też kiepską edukację oraz nieprzestrzeganie zasad ruchu drogowego. Jest tego sporo, ale w ogólnym rozrachunku widzę więcej plusów niż minusów.

Czy według Pani każdy mógłby odnaleźć się w takim kraju jak Turcja?

Moim zdaniem nie każdy. Nie znając tej kultury, naprawdę trudno będzie się tu odnaleźć, nie każdy podoła.

A jakie zwyczaje najbardziej Panią zaskoczyły?

Chociażby ofiarowywanie złota na każdą okazję, odwiedziny w szpitalu całej rodziny zaraz po urodzeniu dziecka, przystrajanie sali poporodowej, spotykanie się kobiet u jednej z nich w domu raz w miesiącu tylko po to, żeby poplotkować i ofiarować pieniądze, niewychodzenie z dzieckiem z domu po porodzie przez 40 dni czy też nieustanne mówienie o nazarze, czyli tzw. rzuceniu uroku.

Gdzie nauczyła się Pani języka tureckiego?

Mój mąż bardzo mi pomagał w nauce języka. Sama poświęciłam naprawdę wiele czasu, by dziś potrafić mówić płynnie po turecku. Jednak największe postępy zrobiłam, gdy zapisałam się na kurs języka TÖMER przeznaczony dla obcokrajowców. Zgodzę się z opinią, że ze względu na konstrukcję zdań – kompletnie inną niż w przypadku większości języków – turecki jest trudny do nauczenia.

Co poleciłaby Pani spróbować z lokalnej kuchni?

Turecką kuchnia jest tak różnorodna, że naprawdę każdy znalazłby coś dla siebie. Trudno jest wybrać jedną bądź nawet kilka potraw. Jednak wśród dań, które zawsze polecam spróbować, są: iskender kebab, tantuni, kokoreç, baklava.

Co trzeba zobaczyć Turcji?

Na pewno Stambuł, na którego zwiedzenie należy przeznaczyć kilka dni. Dodałabym do tego Kapadocję, Pamukkale, Salda Göl, Oludeniz, Side.

A jeśli chodzi o turecką muzykę i kino – co warto sprawdzić?

Jeśli miałabym polecić zespoły, to na pewno: Duman, Ebru Gündeş, Sibel Can, Serdar Ortaç, Tarkan, MFÖ, Athena. Jeśli chodzi o film: Aşk Tesadüfleri Sever, a także serial Medcezir.

Co trzeba ze sobą zabrać, udając się w podróż do Turcji?

Przede wszystkim dobre nastawienie i humor.

Kebab nowym daniem narodowym? Czytaj w Magazynie Koncept

Artykuły z tej samej kategorii

W rytmie energicznej Samby – czyli kilka słów o brazylijskiej kulturze

Jak żyje się w Brazylii? 🇧🇷 Jakie tajemnice skrywa pełne kontrastów największe miasto Ameryki Łacińskiej São Paulo? Jak miłość...

Blisko i daleko

Czym Teneryfa zachwyca turystów? 🌴✈️ Co możesz zobaczyć, jakie miejsca odwiedzić na tej jednej z największych hiszpańskich wysp? Sprawdź...

Norwegia na studencką kieszeń

Czy 3-tygodniowa podróż do Norwegii może być tania? Przeczytaj artykuł i dowiedz się, jak za niewielki budżet przeżyć niezapomnianą...