poprzedni artykułnastępny artykuł

Ile kosztuje niewiedza?

Jeśli zgadzasz się z powiedzeniem „każdy jest kowalem swojego losu” to ten tekst utwierdzi cię w twoich poglądach. Jeśli się nie zgadzasz, to czas poznać nową perspektywę. 

Na szczęście nie jesteśmy programem komputerowym. Nie mamy zaplanowanego algorytmu działania, określonych funkcji, zastosowań i z góry określonego skryptu. Jesteśmy samodzielni i możemy wyznaczać sobie własne cele w oparciu o własne przekonania. To niewątpliwie wielki sukces ewolucji i naszych czasów. Taka perspektywa niesie ze sobą również sporą odpowiedzialność, bo skoro już mamy wybór to warto, żeby był optymalny. Każdy z nas ma zapewne jakieś wspomnienia błędnych decyzji, myśli pokroju „gdybym wtedy zrobił/zrobiła to inaczej”. Niestety, tu pozostaje już tylko gdybanie.

Chciałbym, żebyśmy poddali się refleksji nad tytułowym pytaniem – ile kosztuje niewiedza? Rozszerzmy to o określenia doprecyzowujące, takie jak: brak rozwoju, brak zmian, brak naszej prywatnej ewolucji. Inaczej – co tracimy, kiedy świadomie lub też nie, rezygnujemy z możliwości zdobywania wiedzy, kompetencji i nie wykorzystujemy w pełni szans jakie się pojawiają. 

W ekonomii popularnym określeniem jest koszt alternatywny, czyli opcja której nie wybraliśmy w danym momencie. Mówi się na to koszt, ponieważ oznacza utracone możliwości. Opcja odrzucona niewątpliwie niosła ze sobą konkretne korzyści, jednak nie były one na tyle znaczące, żebyśmy wybrali inną opcję. W zależności od wielu czynników ludzie podejmują różne decyzje, które po jakimś czasie można ocenić jak niewłaściwe. Często jednak nie mamy nawet świadomości jaki jest koszt alternatywny naszych decyzji, jeśli np. zamiast wyjść ze znajomymi na miasto w piątek zostaniemy w domu, to nie poznamy nowych ludzi, może nie poznamy swojej jedynej miłości? Ta myśl staje się już niepokojąca, w końcu codziennie podejmujemy mnóstwo decyzji, każda ma jakiś koszt alternatywny, czyli codziennie coś tracimy.

Śledząc od lat różne badania społeczne, w których pytano Polaków czego chcą, wielokrotnie na podium pojawia się tzw. święty spokój. Jako naród chcemy spokoju, braku stresu, odpoczynku… trochę takiego życia jak w krajach południa. Oznacza to, że potencjalnie możemy rezygnować z niektórych rzeczy, które mogą być dla nas bardzo przydatne. Zamiast pójść na poranny wykład wybieramy dłuższe spanie, zamiast czytania książki przeglądamy Tik Toka. W chwili podejmowania decyzji koszt alternatywny wydaje się prawie żaden, a może być olbrzymi. 

Rynek pracy

Kto jest najbardziej pożądanym pracownikiem na rynku? Stereotypowa odpowiedź to młoda, dynamiczna, kreatywna osoba, z poczuciem odpowiedzialności, gotowością do intensywnej pracy, najlepiej z kilkuletnim doświadczeniem no i raczej jest to jednostka podporządkowana władzy przełożonych. Mimo wszystko, rynek pracy jest bardzo konkurencyjny. Pracownicy rywalizują między sobą o ograniczone stanowiska pracy, pracodawcy rywalizują między sobą o najlepsze talenty, a z pracownikami o stawki wynagrodzeń i warunki zatrudnienia. Jak widać po ogólnym opisie jest to rynek wymagający i często bezwzględny. Wzajemne oczekiwania względem stron stale rosną, a więc potrzebny jest stały rozwój, aby nie wypaść z obiegu. Wiedza i kompetencje zdobyte w czasie studiów zapewne po kilku latach będą wymagały aktualizacji. 

Oferta rozwojowa jest w dzisiejszych czasach bardzo bogata. Poza sformalizowanymi opcjami, takimi jak szkoła i studia, istnieje również szeroka oferta nieformalna. Do tej grupy zaliczają się różnego rodzaju szkolenia, warsztaty, kursy, webinary itp. Gdyby się uprzeć codziennie można by brać udział w jakiś wydarzeniach rozwojowych. W trosce o higienę intelektualną warto jednak wybierać te formy i tematykę, która w naszym scenariuszu na życie jest najbardziej potrzebna w danej chwili i perspektywiczna na następne lata. Poruszanie się w tej ofercie wymaga oczywiście wysokiej samoświadomości i samozaparcia, aby czas poświęcony na ten rozwój był maksymalnie wykorzystany a nie tylko „wysiedziany”.

Ciągle odbywają się różne wydarzenia rozwojowe, a główną tego przyczyną jest stały popyt na nie. Spora grupa osób po zakończeniu formalnej edukacji szuka możliwości dalszego poszerzania wiedzy i zdobywania nowych kompetencji, co przekuwa się na ich wartość na rynku pracy. Nie trzeba jednak czekać na zakończenie studiów, aby uczestniczyć w takich wydarzeniach, które zdarzają się również w formie bezpłatnej. Już w trakcie studiowania można uzupełniać zajęcia o dodatkowe aktywności. Nie przystępując do edukacyjnego „wyścigu tracimy spory dystans do peletonu, co w przyszłości przełoży się na stanowisko, wynagrodzenie, możliwości pracy czy poczucie własnej wartości.

Zbieraj feedback

Dużą wartością jaką możemy wyciągnąć z każdego działania jest informacja zwrotna, jaką dostajemy od innych osób. Jest to narzędzie, które daje niewiarygodne możliwości rozwoju. Niestety, jako społeczność zazwyczaj nie umiemy dawać konstruktywnego feedbacku, ale też odbierać go w sposób wartościowy. Często poproszeni o informację zwrotną zaczynamy szukać dziury w całym i czepiać się najdrobniejszych szczegółów, myśląc że to czas na wbijanie szpilek. To samo tyczy się odbierania feedbacku, który często jest odczytywany jako personalny atak lub naruszenie czułych punktów. Zdarza się, że zamykamy się na taką informację, reagujemy agresją, odrzuceniem i negacją wszystkiego, co raczej psuje relacje niż je rozwija.

Dlaczego warto zbierać opinie z zewnątrz? Zazwyczaj kiedy coś robimy staramy się to robić według zdobytej wiedzy i własnych schematów działania. Nie zawsze jednak wiemy czy robimy daną czynność wystarczająco optymalnie. Nauczyliśmy się czegoś i to odtwarzamy wykonując swoje zadania. Często jednak sami oceniamy efekty swojej pracy, przez co sporo tracimy, a w najgorszym wariancie w ogóle unikamy krytyki, nawet z własnej strony, w myśl „skoro nie ma zastrzeżeń, to jest ok”. Osoby postronne, z którymi współpracujemy, mogą różnie odbierać nasze czynności i dać nam solidną dawkę motywacji do rozwoju. Dzięki dobrej informacji zwrotnej możemy zrozumieć punkt widzenia innych osób, wiedzieć co robimy dobrze i nad czym możemy jeszcze popracować, aby robić to lepiej. 

Poprawny feedback powinien zaczynać się od pozytywnej informacji tzn. wskazania co zostało wykonane dobrze. W tym etapie warto podkreślić rzeczy, które były wyjątkowo pozytywne, nieszablonowe. To przyjazne rozpoczęcie, ale i ważna informacja utwierdzająca odbiorcę w tym, co zrobił poprawnie. Nie chodzi tutaj o pieszczenie ego, a raczej o wskazanie, co jest wykonane dobrze.

W następnym kroku, na spokojnie, należy wskazać co zdaniem nadawcy można poprawić. Są to rzeczy, które z perspektywy oceniającego mogłyby być zrobione lepiej. Warto tutaj pracować pytaniami i potwierdzać nasze odczucia i interpretacje z osobą, której udzielamy tego rad. 

Na koniec warto dopytać o odczucia i podsumowanie ze strony odbiorcy feedbacku. To ona powinna przyjąć wszystkie informacje, przedstawić swoje stanowisko i plan na przyszłość z uwzględnieniem otrzymanych informacji.

Co dalej?

Pomyślmy o naszym życiu jak o filmie – to my piszemy w nim fabułę i gramy w nim główną rolę. Warto czerpać garściami z każdej możliwości, która będzie w stanie pozytywnie wpłynąć na nas. Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że człowiek uczy się całe życie i o dziwo to prawda. 

Artykuły z tej samej kategorii

Czy przeciwieństwa się dopełniają ?

Sangwinik, melancholik, choleryk czy flegmatyk? Którym typem osobowości jesteś Ty i dlaczego przez to trudno Ci się porozumieć z...

Pięć kroków do porozumienia

Jak ułatwić sobie porozumiewanie się z innymi ludźmi? 🗣 Czy to w pracy, na uczelni, w szkole, w domu...

Kali wie

Dlaczego tak trudno jest nam zrozumieć, że możemy się mylić? 🤨 Dlaczego często nie jesteśmy gotowi na to, żeby...