Portret polskich kierowców
Jak wygląda portret polskich kierowców? 🚘 Czy potrafimy zachować wysoką kulturę jazdy na drodze? Czy pośpiech i chęć rozpędu...
Przeszłość jest tym, co było, przyszłość dopiero nadejdzie, natomiast teraźniejszość często jest pośrednim momentem, w którym pragniemy zmienić naszą przeszłość i jak najdokładniej zaplanować przyszłe losy.
„Gdybym tego nie zrobił wszystko byłoby inaczej”, „gdybym w przeszłości podjęła inną decyzję”, „gdybym tylko zrobił to lepiej”, „gdybym wtedy pomyślała, nie musiałabym żałować”, „gdybym przyszedł wcześniej, moja sytuacja byłaby lepsza”… Jak często wyrażenia w tym stylu padają z naszych ust? Uwielbiamy tworzyć alternatywne scenariusze naszego życia. Czasem można odnieść wrażenie, że prawie każde nasze zachowanie z przeszłości było niewłaściwe i wiele rzeczy chcielibyśmy zmienić.
Co by było gdyby
Jeśli zdarza się Ci się myśleć takimi kategoriami, nie martw się- nie jesteś w tym odosobniony. Zachowania tego typu są dla wielu osób codziennością i dość nieprzyjemnym nawykiem. Związane jest to ze zjawiskiem zwanym myśleniem kontrfaktycznym, potocznie określanym, jako gdybanie. Przejawia się ono tym, że tworzymy w myślach pewne historie. Myślimy wtedy o tym, co mogłoby się zdarzyć, choć nigdy nie miało to miejsca, zastanawiamy się jak potoczyłyby się nasze losy, gdybyśmy kiedyś tam postąpili inaczej. Wyobrażenia tego typu są sprzeczne z faktami, jakie miały miejsce. Sprowadza się to do tworzenia swego rodzaju alternatywnego świata, do którego uciekamy – właśnie przed przeszłością, poczuciem winy, wyrzutami sumienia, czy aby uniknąć odpowiedzialności za nasze czyny.
Wiele osób, myślących kontrfaktycznie doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Mimo wszystko uparcie stoi przy swoim.
Nie płacz nad rozlanym mlekiem
W takich sytuacjach nawet te najpiękniej wytworzone inne scenariusze naszego postępowania na nic się jednak nie zdadzą. Przecież każdy wie, że to, co minęło już nie wróci. Nie zmienimy przeszłości, chociaż pewnie nie jeden raz wiele byśmy za to oddali. Śmiem sądzić, że wiele osób, myślących kontrfaktycznie doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Mimo wszystko uparcie stoi przy swoim. Dlaczego zatem to robią? Co daje im gdybanie? Wydaje się, że najważniejszą korzyścią z tego wypływającą jest to, że możemy w ten sposób przemyśleć nasze przeszłe zachowania. Jeśli będą one wydawały się nam niewłaściwe jest to okazja do oceny naszych działań, wyciągnięcia wniosków. W wyniku tego pozyskamy rady, wskazujące jak postępować w przyszłości, żeby uniknąć dawnych błędów. Umożliwia to dążenie do rozwoju osobistego, polepszenia jakości swojego życia oraz daje to możliwość świadomego wykorzystywania zdobytego doświadczenia w dalszym życiu. Dzięki gdybaniu mamy poczucie przejęcia pewnej kontroli nad światem. Choć oczywiście jest ona tylko pozorna i sprowadza się do ucieszenia naszych wyrzutów sumienia. Wyobrażenie sobie jeszcze gorszej wersji zdarzeń, których byliśmy uczestnikami poprawia nam nastrój, przez co czujemy, że to, co nam się przytrafiło wcale nie było takie złe, zawsze mogłoby być gorzej. Jest to dla nas pewna otucha.
Zbyt duże skupianie uwagi na przeszłości sprawia, że stajemy się oderwani od teraźniejszości.
Gdyby babcia miała wąsy…
Z drugiej strony gdybanie wcale nie musi przynosić nam samych korzyści. Wręcz przeciwnie może być także czynnikiem jeszcze bardziej powiększającym rozmiar odczuwanego przez nas cierpienia i smutku. Wielkim niebezpieczeństwem jest dla nas i dla naszej psychiki częste przenoszenie się do wykreowanego przez nas alternatywnego świta fikcji. Gdy za bardzo się w to angażujemy, możemy utracić panowanie nad swoim życiem i przestać odróżniać rzeczywistość od fałszu. Brak akceptacji aktualnej sytuacji drastycznie zmniejsza naszą pewność siebie. Zbyt duże skupianie uwagi na przeszłości sprawia, że stajemy się oderwani od teraźniejszości. Nasze życie staje się swoistym stanem zawieszenia, pomiędzy tym co rzeczywiście się wydarzyło, a tym jak my to sobie wyobrażamy. Żyjąc w taki sposób bardziej odczuwamy negatywne emocje, funkcjonowanie naszego organizmu zostaje zaburzone, zamykamy się w sobie, a ujemne skutki widoczne są także w sferze naszego zdrowia psychicznego. Nie mówiąc już o tym, że źle wpływa to na ogólną jakość naszego życia, kontakty z innymi, czy funkcjonowanie w społeczeństwie. Błądząc wśród poczucia winy, żalu, wyrzutów sumienia i beznadziejności nie potrafimy pogodzić się z niemożnością zmiany tego, co już było.
Ważne to, co będzie
Znamienne w tym kontekście stają się słowa Jonathana Carolla wskazujące na to, że „Nie możesz zmienić przeszłości, ale przeszłość zaw¬sze pow¬ra¬ca, żeby zmienić Ciebie. Zarówno twoją te¬raźniej¬szość jak i przyszłość”. Dlatego też, nawet, jeśli czasem zdarza się nam powracać w myślach do przeszłych wydarzeń, gdybać i wyobrażać sobie różne historie- wykorzystajmy to dla naszego dobra. Od przeszłości nie da się uciec, jest ona nierozerwalnie związana z chwilą obecną, jest częścią nas. Jednak rozważajmy ją, ale tylko w kontekście tego jak może ona nam pomóc. Wytykajmy sobie swoje błędy, jednocześnie odszukując ich przyczyny i formułując postulaty, według których postępując polepszymy naszą sytuację w chwili obecnej i nie popełnimy tych samych błędów w dalszym życiu.