poprzedni artykułnastępny artykuł

Było, jest, będzie

Po których polskich uczelniach zarabia się najwięcej W rankingu uczelni stworzonym na podstawie danych przekazanych przez absolwentów, niezależnie od roku ukończenia uczelni, 1 miejsce zajmuje Szkoła Główna Handlowa w Warszawie. Mediana wynagrodzeń osób, które ukończyły studia na tej uczelni wyniosła w 2012 roku 8 100 PLN. Na drugim miejscu uplasowała się Politechnika Warszawska. Absolwenci tej szkoły zarabiali przeciętnie 7 000 PLN. Trzecie miejsce zajęła Politechnika Gdańska. Jej absolwenci zarabiali przeciętnie 5 875 PLN. Ranking 25 uczelni, po których wynagrodzenia były w 2012 roku najwyższe zamyka Uniwersytet Śląski w Katowicach i Uniwersytet Warmińsko- Mazurski w Olsztynie. Absolwenci tych uczelni zarabiali przeciętnie 3 500 PLN.   Kobiety częściej bezrobotne po studiach niż mężczyźni Z badań Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2012 roku bez pracy było ponad 250 tys. magistrów, a spośród tej grupy więcej było kobiet – 170,5 tys. Mężczyzn o 80,5 tys. mniej. W stosunku do lat ubiegłych, można zauważyć, że liczba bezrobotnych magistrów zamiast maleć – rośnie, w ciągu roku o 15,3 tys. Obecnie wykształcenie wyższe ma 29 proc. osób aktywnych zawodowo (ok. 5 mln). Dziesięć lat temu miało je tylko 16 proc. rodaków (2,7 mln).   Uniwersytet Opolski otwiera… Przedszkole Przedszkole dla dzieci studentów i pracowników, prowadzone przez absolwentów uczelni, których wspierać będą studenci pedagogiki, chce otworzyć Uniwersytet Opolski. Jego władze podpisały już umowę z miastem w tej sprawie. To pierwsza tego rodzaju inicjatywa w Polsce. Nazwa nie jest chyba najszczęśliwsza: Uniwersyteckie Laboratorium Dziecięce (kto to wymyślił?!). Do przedszkola mogłyby uczęszczać dzieci od drugiego roku życia. Wszelkie zajęcia mają być otwarte dla rodziców – będą oni mieli w każdej chwili wstęp do przedszkola. Prace nad organizacją uniwersyteckiego przedszkola miałyby się zacząć w przyszłym roku kalendarzowym. A cena? Odpłatność za miejsce w przedszkolu uniwersyteckim kształtowałaby się podobnie jak w przedszkolu społecznym. – Na każde dziecko przypadałaby dotacja z miasta, resztę płaciliby rodzice – mówi dr Stanisława Włoch z Zakładu Pedagogiki Przedszkolnej i Wychowania Artystycznego Instytutu Studiów Edukacyjnych UO. – Na pewno nie chcielibyśmy windować ceny, przede wszystkim z tego powodu, że studenci, dla których dzieci między innymi placówka jest tworzona, nie są osobami zamożnymi.

Artykuły z tej samej kategorii

Sieć znajomych, znajomi w sieci

Media społecznościowe osiągnęły taką popularność, że powstał żart, że jeśli nie ma cię na Facebooku, Instagramie, Twitterze lub innym medium to tak, jakby nie było cię...

Nie musi być idealnie

Różne mogą być przyczyny problemów w sprawnym zarządzaniu swoimi zadaniami i skutecznym zapanowaniu nad swoim kalendarzem. U jednych może to być lenistwo, u innych pożeracze...

Kanapka z salami i serem szwajcarskim

Czyli jak zrobić coś wielkiego. Znasz to uczucie, kiedy planujesz zrealizować duże zadanie? Poświęcasz wiele chwil rozmyślaniu nad tym i uświadamiasz sobie,...