Jak nakarmić wilka i mieć owce w całości?
O dylemacie mieszkaniowym, spekulacji i jej wpływie społecznym. Temat nieruchomości pobudza zmysły opinii publicznej już kolejne miesiące, rodząc przy tym skrajne...
Spójrzmy na pokolenie naszych rodziców i dziadków: przecież znaczną część życia przepracowali w słusznie minionej PRL, ale ich prawo do emerytury nie wygasło, nie utracili go. Funkcjonowali w rzeczywistości, która była wielką „umową społeczną” mającą jeszcze korzenie w XIX-wiecznej Europie (między innymi w Niemczech epoki Bismarcka), a której fundamentalnym założeniem było finansowanie emerytur przez aktualnie pracujących. Inna była wówczas sytuacja demograficzna (pokolenia w miarę się „zastępowały”), inne były realia ekonomiczne („każdy miał pracę”).
Dziś startując w dorosłość trzeba zmierzyć się z dużo trudniejszym wyzwaniem. Wysokość przyszłej emerytury zależy w wysokim stopniu od wyborów i decyzji dokonywanych już teraz. Nie są to przyjemne tematy, ale im większa wiedza i świadomość, tym teoretycznie bardziej trafne wybory. Uporządkujmy sobie zatem kilka kluczowych spraw, by zyskać lepszy, szerszy obraz.
RAMY SYSTEMU W POLSCE
Od października 2017 roku w polskim porządku prawnym wiek emerytalny wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Emerytura to w dużym skrócie pieniądze wypłacane przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych tym, którzy osiągnęli ten wiek i nie chcą już pracować. Emerytura jest dobrowolna w tym sensie, że nie ma obowiązku przejścia na nią, gdy spełnimy kryteria. To na zainteresowanym ciąży obowiązek wystąpienia z wnioskiem do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o przyznanie tego świadczenia. Trzeba też udowodnić (np. za pomocą świadectw pracy, oficjalnych informacji otrzymywanych pisemnie co roku od ZUS) faktu bycia ubezpieczonym.
Polski system bazuje na trzech tzw. filarach: pierwszy jest obowiązkowy, kolejne są dobrowolne. Ostatni filar związany jest z ulgami podatkowymi, gdy przeznaczamy nań środki.
19,52 proc. z naszego wynagrodzenia brutto to składka emerytalna. Składkę tę w równych częściach, po 9,76 proc., pokrywają pracodawca i pracownik, ale z niej:
– 2,92% podstawy wymiaru jest odprowadzane przez ZUS do wybranego przez nas OFE,
– 4,38% podstawy wymiaru jest zapisywane na subkoncie w ZUS.
Jeśli nie chcemy, by nasze pieniądze trafiały do OFE, to część składki emerytalnej wynosząca 7,3% będzie zapisywana na subkoncie w ZUS. Ubezpieczeni chcący, aby składka w wysokości 2,92% była odprowadzana do OFE, muszą dostarczyć do ZUS odpowiedni dokument (szczegóły podpowie OFE, z którym zawrzemy umowę).
19,52 proc. z naszego wynagrodzenia brutto to składka emerytalna.
W II filarze każdy ubezpieczony samodzielnie wybiera towarzystwo emerytalne, które będzie prowadzić jego otwarty fundusz emerytalny. Składki są zwolnione z podatku dochodowego i podlegają częściowemu dziedziczeniu (w przeciwieństwie do pierwszego…). Ostatni filar systemu ubezpieczeń społecznych obejmuje zupełnie dobrowolne instrumenty, takie jak: pracownicze programy emerytalne (PPE), indywidualne konta emerytalne (IKE) oraz indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Odnośnie do PPE toczy się od pewnego czasu publiczna debata i niewykluczone, że staną się one naturalną częścią naszych przyszłych miejsc pracy.
Jeżeli ostatnia pensja wyniesie 4000 PLN na rękę, to pierwsza emerytura liczyć będzie 1400–1880 PLN.
KILKA ARGUMENTÓW ZA OSZCZĘDZANIEM
Statystyka jest nieubłagana. Jak obliczył GUS w 2015 roku, przeciętna długość życia zwiększa się co 10 lat średnio o 2 lata. To oznacza, że za 30 lat przechodząc na emeryturę będziemy żyć średnio o 6 lat dłużej. Czyli dłużej o około 70 miesięcy będziemy czerpać z naszej emerytury. Czyli musimy dłużej pracować i/lub odprowadzać wyższe składki, by zachować taki status finansowy, jaki mają dzisiejsi emeryci.
—–
Artykuł został opublikowany w ramach projektu ekonomicznego „Przedsiębiorczy Żak”.