Kraina winem i pizzą płynąca
Nigdy nie byłam orłem z geografii. Na mapie Polski zazwyczaj umiałam znaleźć morze, góry i Wisłę. Z mapą świata było tylko gorzej. Austria i Australia zawsze...
Teresa Klimek urodziła się w 1929 r. w Hrubieszowie. Jest doskonałym przykładem zwykłej niezwykłości.
W czasach walki o tożsamość narodową, w czasach wielkich bitew i rewolucji doceniamy zarówno prostych żołnierzy, jak i generałów. Przyglądamy się życiu duchownych i polityków, bo to oni walczą na pierwszym froncie. W rzeczywistości prawdziwą historię tworzą w większości prości ludzie. Ci, którzy nie otrzymują złotych orderów za zasługi, nie walczą w wielkich bitwach, ale swoją codziennością i drobnymi uczynkami dają świadectwo. Teresa Klimek z pewnością należy do cichych bohaterów walki o niepodległość.
Zwyczajna z pozoru nauczycielka matematyki prowadziła niezwykłe życie, wypełnione pracą na rzecz dobra innych. Była przede wszystkim działaczką m.in. gorzowskiego Klubu Inteligencji Katolickiej (który założyła wraz z mężem Władysławem), Okręgowego Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania, Stowarzyszenia Opieki nad Więźniami „Patronat”, Diecezjalnego Komitetu Pomocy oraz Prymasowskiego Komitetu Pomocy Represjonowanym. W latach 80. współtworzyła konspiracyjny Biuletyn Informacyjny „Feniks”, podpisując się pod swoją twórczością pseudonimami „Symeon” oraz „Agnik”.
Teresa Klimek przede wszystkim kochała i szanowała ludzi. Wszystko w swoim życiu podporządkowała pracy na rzecz drugiego człowieka, dlatego też przyczyniła się do powstania Komitetu Pamięci Ofiar Katynia oraz Koła Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta. Dzięki swojej wyjątkowej roli w lokalnej społeczności otrzymała odznaczenia Zasłużony dla Województwa Gorzowskiego, Zasłużony dla Województwa Lubuskiego, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyż Wolności i Solidarności.
Cała historia może wydawać nam się trywialna. Dziś założenie stowarzyszenia czy napisanie artykułu jest sprawą prostą i nie wiąże się z żadnym ryzykiem. W XXI w. możemy mówić, co chcemy i kiedy chcemy, zasłaniając się w niewygodnych chwilach prawem do wolności wypowiedzi.
Jeszcze nie tak dawno, bo w latach 70., bycie członkiem, a zwłaszcza założenie Klubu Inteligencji Katolickiej lub udzielanie się w konspiracyjnym biuletynie wiązało się z ogromną odwagą. Mimo realnego niebezpieczeństwa Teresa zawsze podpisywała się obiema rękami pod swoimi działaniami, co zgodnie z przewidywaniami sprowadziło na nią kłopoty.
W latach 1981–1982 była bowiem przetrzymywana w obozach internowania. Mimo to, po powrocie do domu, zaangażowała się w działalność diecezjalnego komitetu pomocy podziemnej „Solidarności” oraz pomagała innym internowanym i osobom niesłusznie skazanym. Swoje wspomnienia z tego okresu opublikowała w „Nadwarciańskim Roczniku Historyczno-Archiwalnym” i zatytułowała Zapiski z internowania.
Oprócz roli działaczki pełniła przede wszystkim rolę nauczycielki. Przekazała wiedzę licznym pokoleniom, opierając się na empatii i podkreślaniu wyjątkowości i poczuciu indywidualizmu jednostki. Dzięki niej każdy czuł się wyjątkowo, bez względu na to, czy miał 16 lat i całe życie przed sobą, czy lat 80 i większość dobrych oraz złych chwil za sobą.
Postać Teresy Klimek pokazuje, jak dzięki determinacji i empatii można uczynić swoje życie niezwykle ważnym. Jak mając tylko własny rozum i ludzi, którzy nas wspierają, można stać się opoką dla innych.
Paulo Coelho, współczesny autor, napisał: pamiętaj, że wszystko, co uczynisz w życiu, zostawi jakiś ślad. Dlatego miej świadomość tego, co robisz. Każdy z nas może znaleźć determinację i siłę do tego, aby walczyć o siebie i innych. Teresa czerpała radość z pomocy drugiemu człowiekowi i nie mając tego w intencji, stała się bohaterką. Tacy ludzie zostają w naszych sercach na zawsze i wbrew pozorom są wspominani dużo częściej niż wielkie postaci historyczne. Stają się częścią naszej codzienności i wzorem, o którym chcemy opowiadać znajomym, rodzinie i dzieciom.
Maja Polak
fot. encyklopedia.wimbp.gorzow.pl | image: Freepik.com