Goście z układu obok
Motyw obcej cywilizacji dosyć często pojawia się w kulturze. Spotkanie z przybyszami porusza naszą wyobraźnię na wielu płaszczyznach. Pierwszą myślą sporej części...
Mało kto bywa wobec niej neutralny. Sztukę bowiem kocha się miłością wielką, darzy niezobowiązującą sympatią lub nie znosi całym sercem. Zwłaszcza podczas przypominania sobie szkolnych wycieczek do muzeum kilkanaście lub kilkadziesiąt lat temu. Czego by jednak o niej nie mówić i ku którejkolwiek ze stron by się nie skłaniać, sztuka niewątpliwie porusza. Jak jednak ma poruszać tych, którzy nie mogą jej zobaczyć na własne oczy?
Likwidacja barier uniemożliwiających osobom z rozmaitymi niepełnosprawnościami korzystanie m.in. z oferty kulturalnej niezmiennie postępuje. Jeszcze kilka lat temu brak audiodeskrypcji lub brajlowskich tabliczek nikogo nie dziwił, dzisiaj powoli zaczyna zaskakiwać ich brak. Audioprzewodniki do poszczególnych galerii na swojej stronie internetowej udostępnia m.in. Muzeum Narodowe, którego śladem wędrują kolejne żądne turystów punkty.
Białostockie Muzeum Wojska, opolskie Muzeum Piosenki Polskiej, warszawska Zachęta, Zamek Królewski, Muzeum Wsi Radomskiej czy też odkrywające tajemnice Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. To tylko niektóre z miejsc, które są szczególnie przyjazne osobom z niepełnosprawnością wzrokową.
Jednakże wiele punktów – zwłaszcza o charakterze lokalnym – nie znajduje się na liście muzeów dostępnych, którą znaleźć można na stronie internetowej Polskiego Związku Niewidomych. Informacje o udogodnieniach – za które w sposób szczególny odpowiadają koordynatorzy ds. dostępności – znaleźć można jednak na stronach poszczególnych placówek.
Zwiedzanie ze specjalnie przeszkolonym przewodnikiem, podcasty na temat poszczególnych wystaw czy też wymienione wcześniej klasyczne udogodnienia nie są jednak wszystkim, na co mogą liczyć osoby z niepełnosprawnością wzroku.
Przykładem instytucji, która podjęła działania wybiegające poza klasyczne kanony, może być krakowski oddział Muzeum Narodowego. W ramach projektu „Zobaczyć niewidzialne” zdecydowano się tam m.in. na umożliwienie niewidomym dotykania określonych rzeźb pochodzących z różnych epok.
Ponadto osoby uczestniczące w zwiedzaniu grupowym mają możliwość wzięcia udziału w specjalnych warsztatach plastycznych, w czasie których na własnej skórze przekonają się o tym, jakimi rodzajami farb i pędzli posługiwali się poszczególni twórcy. Ponadto doświadczą m.in. kruchości wiekowej filiżanki oraz ciężaru zabytkowej zbroi.
Dostępnościowe trendy nie ograniczają się jednak wyłącznie do rodzimego gruntu. Central Museum znajduje się w holenderskim mieście Utrecht. To właśnie tam Jasper Udink ten Cate przy współpracy z Jeroenem Prinsem zorganizowali wystawę „The Blind Spot” (tłum. „Ślepy punkt”) przeznaczoną dla osób zmagających się z niepełnosprawnością wzrokową.
Kluczową koncepcją w przypadku tego projektu okazało się wykorzystanie sensorycznej, czyli zmysłowej transkrypcji dzieła. W praktyce oznaczało to, że obok siebie znajdowały się dwa obrazy. Pierwszego z nich, klasycznie wykonanego przez Jaspera Udinka, można było dotykać, zapoznając się z jego fakturą, drugi zaś stanowił jego sensoryczną transkrypcję. To oznacza, że model ten składał się z kształtów odzwierciedlających elementy obrazu i ich położenie.
Ponadto podczas zapoznawania się z nim można było poczuć zapach tego, co było na nim zaprezentowane – np. aromat danej rośliny lub potrawy. Tego typu zabiegi nie tylko zachęcają do zapoznawania się ze sztuką osoby zmagające się z daną niepełnosprawnością. Działają jak magnes na spragnionych nowości pozostałych zwiedzających ze względu na spotęgowane doznania i wieloobszarową stymulację mózgu, która nie ma miejsca w przypadku tradycyjnych rozwiązań.
Jedną z polskich inicjatyw opierających się na równie eksperymentalnej koncepcji był organizowany w ramach olimpiady „Zwolnieni z Teorii” projekt społeczny „Touch The Art”. Na pomysł jego organizacji wpadli warszawscy licealiści, którzy przed wejściem do restauracji „Different”, gdzie w ciemności spożywać można posiłki serwowane przez niewidomych kelnerów, zorganizowali wystawę „Haptic art”.
Niekonwencjonalną inicjatywę wyróżnia zróżnicowana kompozycja i struktura dzieł, umożliwiająca kontemplowanie sztuki w zupełnie inny sposób. Zaproszeni do udziału w projekcie artyści z zapałem podjęli się przygotowania przełamujących bariery i stereotypy wytworów wizualnych. W ich gronie znalazły się osoby zajmujące się fotografią, grafiką oraz rękodziełem: Marek Lapis, Elżbieta Zdrodowska, Małgorzata Dębska i Jolanta Kula. Ze wspomnianą wystawą mogły zapoznać się zarówno osoby z dysfunkcją wzroku, jak i niemające żadnych problemów z tym zmysłem. Takie, które chciały poszerzyć swoją wiedzę na temat tego, w jaki sposób zmagający się z tą niepełnosprawnością poznają świat.
Poznanie świata osób z dysfunkcjami wzroku za pomocą sztuki odbywa się w jeszcze inny istotny sposób, który uznawany jest za jeden ze świeższych kierunków pojawiających się we współczesnej kulturze.
W tym przypadku role się jednak odwracają. To bowiem osoby widzące wkraczają do wypełnionej ciemnością przestrzeni, która pojawia się w kolejnych miastach. Poznań, Toruń, Kraków, Warszawa, Gdańsk – to tylko niektóre z miejsc oferujących niesamowitą podróż po nieznanej nam dotychczas codzienności.
Niewidzialne wystawy, domy i ulice to miejsca, które poznać można wyłącznie wówczas, gdy nasz wzrok zostanie wyłączony. Na początek przekroczenie progu budynku, który często można rozpoznać m.in. dzięki napisowi wykonanemu przy pomocy alfabetu Braille’a. Później nasze oczy zostają przyzwyczajone do półmroku, który z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej zamienia się w całkowitą ciemność. Wszystkie przedmioty emitujące jakiekolwiek światło muszą pozostać poza wystawą, po której gości oprowadzają niewidomi przewodnicy.
Miejsca, które podczas tej wędrówki można odwiedzić, są bardzo różne. Niekiedy znajdziemy się na ruchliwej ulicy, którą trzeba pokonać, nie mając do dyspozycji wzroku. Kiedy indziej trafimy do sklepu, w którym trzeba poradzić sobie z zakupami. Czasem zaś wylądujemy w muzeum z eksponatami, które trzeba będzie rozpoznać za pomocą pozostałych zmysłów. Niezależnie od wyniesionych z ciemności doświadczeń, z pewnością znacznie bardziej zrozumiałe stanie się to, dlaczego prace nad dostępnością poszczególnych miejsc i sprzętów dla osób z niepełnosprawnością wzrokową są tak istotne.
Powrót do świata, w którym panuje jasność, nie jest jednak końcem niesamowitych przeżyć. W wielu tego typu miejscach po zakończeniu zwiedzania istnieje możliwość udziału w miniwarsztatach. W ich trakcie można poznać sposoby radzenia sobie osób niewidomych z codziennymi sprawami.
Nigdy wcześniej nie miałeś w dłoniach niesamowicie grubej książki brajlowskiej? Zastanawiasz się, w jaki sposób osoby z dysfunkcjami wzroku posługują się gotówką? A może do tej pory nie słyszałeś o pomagającym w rozpoznawaniu kolorów urządzeniu? Lub akustycznym wskaźniku poziomu płynów, który sygnalizuje, że herbata jest gotowa? Jeśli tak, to istnieje duża szansa, że podczas tych warsztatów to się zmieni.
Gdyby nie węgierskie małżeństwo, być może w 2007 roku w Budapeszcie nie powstałaby pierwsza niewidzialna wystawa. Mąż zmagał się z niepełnosprawnością wzroku, a jego żona postanowiła towarzyszyć ukochanemu w takiej codzienności, dlatego zaciemniła całe mieszkanie.
Tego typu miejsca oraz wydarzenia takie jak Festiwal Kultury Bez Barier, pokazują nam, że potrzeba korzystania z dobrodziejstw kultury nie jest zarezerwowana wyłącznie dla tych, którzy na co dzień nie mierzą się z problemami związanymi ze zdrowiem lub ograniczoną sprawnością. To właśnie dlatego tego typu inicjatywy cieszą się coraz większą popularnością. Sztuka – niezależnie od tego, jaki ma charakter – powinna łączyć, a nie dzielić.
Zobacz także: inne artykuły Magdaleny Maciejewskiej
O psychologii i sztuce w książce Instynkt sztuki. Czytaj w Magazynie Koncept.