Sieć znajomych, znajomi w sieci
Media społecznościowe osiągnęły taką popularność, że powstał żart, że jeśli nie ma cię na Facebooku, Instagramie, Twitterze lub innym medium to tak, jakby nie było cię...
Social media rządzą światem. Każdy z nas z pewnością słyszał to już nie raz. Ile w tym prawdy? Media społecznościowe od dawna przestały służyć wyłącznie rozrywce i podtrzymaniu kontaktów online. Dziś jest to najszybsze źródło informacji lub… dezinformacji, które kształtuje opinie i wpływa na naprawdę wiele istotnych spraw.
Internet to jeden z największych wynalazków ludzkości. Dzięki niemu życie stało się prostsze. Dostęp do informacji jest szybki i powszechny jak nigdy dotąd. Na kontakt z rodziną z drugiego końca świata nie trzeba już czekać miesiącami, a listy zastąpiono rozmowami wideo. Niestety jest jeszcze druga strona medalu. Ta łatwość przepływu informacji sprawia, że w wielu przypadkach trudno odróżnić prawdę od fałszu. My sami stajemy się zakładnikami informacji przekazywanych przez potężnych tego świata. Brzmi poważnie? Być może. Faktem jest jednak, że social media to narzędzia wykorzystywane także do kształtowania opinii i nastrojów społecznych.
Warto przy tym pamiętać, że w internecie nikt nie jest anonimowy. Nasze opinie wygłaszane w mediach społecznościowych mogą nieść za sobą pewne konsekwencje, nawet jeśli nie mamy setek tysięcy followersów i wielkich zasięgów. Może się jednak bardzo szybko okazać, że ta „bezkarność” związana z teoretyczną anonimowością bywa jedynie złudna. Przekonało się już o tym kilku użytkowników, którzy, chcąc zaistnieć w internecie, pisali nieprawdziwe, często wulgarne opinie na temat popularnych i wpływowych osób. Często sprawy te miały swój finał w sądzie. Także pracodawcy piszących dowiadywali się o publikowanych przez nich treściach.
Studenci ekonomii z pewnością pamiętają zagadnienie znane jako psychologia inwestowania. W ogromnym skrócie można podsumować je w ten sposób, że podejmowanie decyzji inwestycyjnych w dużym stopniu uzależnione jest od naszej psychiki. A czy social media mają jakikolwiek wpływ na giełdę? Wydaje się, że tak. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Po słynnej „aferze” z grą „Cyberpunk 2077” nad grupą CD Projekt ostatnio pojawiły się promienie słońca. Dlaczego? Wszystko zaczęło się od… tweeta.
Założyciel Tesli, który ma obecnie więcej obserwujących, niż wynosi populacja naszego kraju, zaczął pisać właśnie o Cyberpunku. Elon Musk pozytywnie wypowiedział się o grze, chwaląc jej wystrój i estetykę. W kolejnym wpisie zwrócił uwagę na udane poprawki poczynione przez dewelopera. Efekt? Akcje ponownie skoczyły mocno w górę, przybliżając się do wartości z dnia premiery gry.
Zdanie znanych i poważanych osób wpływa na opinię publiczną, co nie powinno specjalnie dziwić. Niestety, niesie to za sobą także pewne ryzyko, w tym zagrożenie szerzenia dezinformacji. Jakiś czas temu doszło do masowego przejęcia popularnych kont na Twitterze przez grupy hakerskie. Na celowniku znaleźć miały się profile m.in. wspomnianego Elona Muska czy prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena. W krótkim czasie na kontach wpływowych osób zaczęły pojawiać się posty służące wyłudzaniu informacji, a także szerzeniu nieprawdziwych informacji na temat bitcoinów. Hakerzy wiedzieli, co robią. Atakując profile o milionowych zasięgach, w ekspresowym tempie mogli dotrzeć ze swoimi fake newsami to potężnej grupy odbiorców.
Możemy się śmiać, ale fakty są takie, że dziś social media bywają potężnym narzędziem w kwestiach politycznych. Walka o głosy z powodzeniem jest toczona również na tym polu. Nieprawdziwe lub nierzetelnie redagowane wpisy na temat poszczególnych kandydatów mogą wpływać na społeczeństwo, a tym samym na ostateczny wynik wyborów. Donald Trump był znany z tego, że swoimi poglądami i decyzjami dzielił się z opinią publiczną właśnie poprzez Twittera. Jego wpisy docierały do wielu użytkowników, a sprawa z zablokowaniem kont polityka odbiła się szerokim echem i była komentowana przez media na całym świecie. Nie trzeba jednak sięgać tak daleko. Wystarczy zwrócić uwagę na nasze podwórko. Śledząc wpisy poszczególnych wpływowych osób, nie tylko polityków, ale i celebrytów czy dziennikarzy, bardzo łatwo zorientować się, za którą opcją się opowiadają.
Informacja to potęga. Dlatego rola social mediów w kreowaniu opinii jest tak ważna. Media społecznościowe to miejsce, w którym wiadomości rozchodzą się błyskawicznie. Nie zwalnia nas to jednak z myślenia. Nie wolno zapominać przy tym o zdrowym rozsądku. Dostęp do informacji nie oznacza, że powinniśmy ślepo wierzyć we wszystkie rewelacje. Bez względu na to, ilu followersów ma ów nadawca.
Media społecznościowe zagrożeniem dla społeczeństwa? Czytaj Magazyn Koncept.