W pułapce dwójmyślenia
Czy to, co uważamy za prawdę, rzeczywiście nią jest? 🗣 Czy nie zagubiliśmy się w wygodnym światku gotowych poglądów...
Czas zmarnowany – tak o odbytym przez siebie stażu mówi wielu studentów. I to nie tylko w Polsce. Jak wynika z badania Eurobarometru, co trzeci staż w Unii Europejskiej ma niską jakość pod względem warunków pracy lub treści nauczania. Dla młodych ludzi to dramat, bo zdobyte na stażach czy praktykach doświadczenie miało zwiększyć ich szanse na rynku pracy.
Zdaniem wielu studentów staże i praktyki to zwykły wyzysk, sposób na cięcie kosztów, dostęp do taniej lub wręcz bezpłatnej siły roboczej, która wypełni miejsca po przetrzebionych kryzysem (lub okresem urlopowym) pracownikach polskich firm.
Dziś pracodawców, którzy oferują studentom zdobycie doświadczenia nie brakuje. Codziennie nowe oferty pojawiają się na portalach pośrednictwa pracy. Często w zamian za wysoką dyspozycyjność i zaangażowanie oferują… uścisk dłoni prezesa i mglistą wizję zatrudnienia w przyszłości. Z możliwością zdobycia doświadczenia też różnie bywa. Studenci wspominają ten okres jako godziny wystane przed automatem z kawą lub kserokopiarką, albo bezmyślnym przepisywaniem dokumentów.
Dobre zasady to jasne zasady
Magdalena Kruk-Pielesiak z Deloitte od wielu lat prowadzi szkolenia rekrutacyjne dla młodych pracowników. Jej zdaniem, żeby poprawić swoje szanse na rynku pracy i jednocześnie nie zostać wykorzystanym, trzeba szukać pracodawców informujących w jasny sposób o programie praktyk, zakresie obowiązków w trakcie ich trwania, oraz umiejętnościach, jakie pozwolą zdobyć. – To podstawa, żeby uniknąć późniejszych rozczarowań – wyjaśnia ekspert.
– Szukając miejsc, w których można by zyskać doświadczenie, studenci powinni sprawdzić: w jaki sposób przebiega i jak jest przygotowany proces rekrutacji, czy dana praktyka lub staż ma walor edukacyjny, czy gwarantuje kandydatowi opiekę i mentoring, czy zawiera opiekę socjalną, umowę będąca podstawa prawną – wylicza zasady dobrych staży i praktyk Martyna Dziopak z Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami.
Zagraniczne standardy
– Praktyki i staże organizowane w polskich firmach i instytucjach, wielokrotnie kojarzone są z parzeniem kawy i kserowaniem dokumentów. Choć zdarzają się oczywiście takie przypadki, to nie jest to na pewno zasada – twierdzi Marcin Kotus, z Feender.com, wyszukiwarki staży i praktyk w Polsce i za granicą. Z jego obserwacji wynika, że coraz bardziej popularnym rozwiązaniem wśród pracodawców stają się dedykowane programy stażowe czy praktyki, pozwalające studentom na zdobycie konkretnych umiejętności i nowego doświadczenia. Dla firm jest to dobra inwestycja w potencjalnego pracownika, który jest odpowiednio przygotowywany do realizowania zadań na swoim stanowisku. – Taki schemat organizowania staży jest domeną zagranicznych przedsiębiorstw. Niestety, tym co w dalszym ciągu najczęściej różni praktyki i staże polskie od zagranicznych jest brak wynagrodzenia, bądź jego niski poziom – dodaje.
Nic za darmo
Problem z jakością staży w Polsce leży nie tylko po stronie firm. Część pracodawców rzeczywiście zaprasza do siebie studentów, widząc w tym możliwość przetestowania potencjalnego pracownika w komfortowych dla obu stron warunkach. Niestety, nie zawsze mają w kim wybierać. Kandydaci do programów stażowych nierzadko nie zadają sobie nawet trudu, żeby zapoznać się z profilem firmy, do której aplikują, przejaskrawiają posiadane umiejętności. Nie mogą sobie tym bardziej zaszkodzić. – Powinni spodziewać się pytań merytorycznych odnośnie wpisanych umiejętności, przejścia podczas rozmowy na deklarowany w CV język, a także pytań związanych z firmą, do której aplikują – uczula Magdalena Kruk-Pielesiak.
Dobry plan to podstawa
Rozczarowanie przebytym stażem czy praktyką może też wynikać z braku świadomego celu, a co za tym idzie braku odpowiedniego punktu odniesienia potrzebnego do oceny owych staży. – Kluczową sprawą jest odpowiedź na pytanie, czego tak naprawdę chcę się nauczyć, do czego mi się przyda zdobyte doświadczenie, czym chcę się później zajmować – tłumaczy specjalistka z Deloitte. Ważna jest też odpowiednia strategia. – Przy trzymiesięcznych stażach pierwszy miesiąc to czas, żeby dowiedzieć się, co będę robić przez kolejne dwa miesiące, jakie cele chcę osiągnąć na tym stażu. Wiedząc to, trzeba rozpisać sobie pozostały czas na konkretne działania, wyliczyć swoje braki, czego trzeba się nauczyć – wyjaśnia Magdalena Kruk-Pielesiak. I najważniejsze – nie bać się pytać, proponować własne rozwiązania, prosić o informację zwrotną na temat swoich osiągnięć. Wówczas czas poświęcony praktykom zyska wymierną wartość.
CYTAT:
Kluczową sprawą jest odpowiedź na pytanie, czego tak naprawdę chcę się nauczyć, do czego mi się przyda zdobyte doświadczenie, czym chcę się później zajmować
Podstawa to umowa
Rozmowa z Wojciechem Augustowskim z Departamentu Innowacji i Rozwoju w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Co może zrobić student, żeby czas, który spędzi na praktyce studenckiej bądź stażu nie był czasem zmarnowanym?
Przede wszystkim powinien wiedzieć, w jakim celu idzie na staż czy praktykę oraz u kogo będzie ją odbywał. Możemy tutaj wskazać dwie podstawowe zasady: po pierwsze student powinien zadbać o podpisanie umowy o staż z wybranym przedsiębiorstwem, a w przypadku praktyki studenckiej powinien wiedzieć, jakie są zapisy umowy zawartej pomiędzy uczelnią i przedsiębiorstwem, a nawet być stroną tej umowy! Po drugie student powinien na własną rękę wykonać mały research o miejscu praktyki lub stażu. Dobre rozeznanie na temat pracodawcy, u którego będą odbywane praktyki lub staż to bardzo ważna sprawa Tutaj dobrym zwyczajem jest podpytanie starszych znajomych, którzy mieli już możliwość odbywać praktyki w danym miejscu bądź zdobycie w inny sposób informacji o warunkach pracy w danej firmie czy zakładzie. Bardzo dużo zależy od samego studenta, aby czas stażu nie był czasem zmarnowanym.
Jak powinna być skonstruowana umowa dotycząca praktyk bądź staży? Co powinna zawierać?
Jeśli chodzi o staże czy praktyki, które odbywają studenci, to nie ma stosownych uregulowań prawnych w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym, które by te kwestie regulowały czy w sposób jednoznaczny podawały wzór takiej umowy. W przypadku praktyk studenckich to uczelnia powinna dysponować odpowiednim dokumentem. Niemniej umowa o staż czy praktykę powinna zawierać prawa i obowiązki po stronie studenta, pracodawcy i uczelni. To, co wydaje się istotne, to podanie czasu trwania stażu czy praktyki, zakresu działań, jakie będzie podejmował student zdobywający doświadczenie, wskazanie opiekuna ze strony firmy – w przypadku praktyk również uczelni – i sposób rozliczenia praktyk. Ważne jest również określenie, w jaki sposób student uzyska potwierdzenie, że odbył staż – dzięki temu zyska dokument w postaci listu czy opinii, który będzie mógł pokazać szukając pracy. Istotnym pytaniem, na które odpowiedź powinna zaleźć się w umowie, jest to, czy w trakcie trwania stażu czy praktyki praktykant lub stażysta będzie objęty ubezpieczeniem zdrowotnym i od następstw nieszczęśliwych wypadków. Umowa powinna również określić, czy student otrzyma wynagrodzenie za praktykę lub staż oraz to kiedy i w jakiej formie wynagrodzenie zostanie wypłacone.
Co może zrobić student, który w trakcie stażu nie będzie zadowolony z jego przebiegu?
Najczęściej niezadowolenie studenta wynika z tego, że nie wiedział na co się pisze, że nie wiedział, jakie będą wobec niego oczekiwania, że nie satysfakcjonują go wykonywane na stażu zadania – ale o te sprawy można zadbać wcześniej. Przede wszystkim powinien o tym porozmawiać z opiekunem stażu – może uda się to zmienić. Często sam pracodawca nie jest przygotowany na przyjęcie studenta-stażysty. Nie zdaje sobie sprawy z wysiłku, jakiego wymaga organizacja miejsca stażowego. Musi stażyście przecież zorganizować miejsce pracy, wprowadzić w działania firmy, ponieść koszty czasowe, a niekiedy finansowe. Wydaje się, że przypadki, kiedy dochodzi do nadużyć podczas praktyk czy stażów, są naprawdę marginalne. Dlatego tak ważne jest wcześniejsze zawarcie umowy i omówienie w niej wszystkich aspektów relacji między studentem a pracodawcą. Pamiętajmy – umowę zawiera się na złe czasy. W przypadku praktyk sytuacja jest o tyle prostsza, że student może dodatkowo interweniować u opiekuna z ramienia uczelni.
Czy warto iść na staż? Czytaj w Magazynie Koncept.