poprzedni artykułnastępny artykuł

Randkowy GPS

Jedziesz ze znajomymi na weekendowy wypoczynek. Planujecie termin dużo wcześniej, bo wiadomo – każdy coś ma. Zapisujesz termin w kalendarzu. W sumie niepotrzebnie, bo dobrze go pamiętasz. Chodzisz do pracy i odliczasz dni, żeby w końcu odpocząć. 

Kupujesz sobie wygodne buty, bo w planach dużo chodzenia. Umawiasz się w pracy, żeby wyjść w piątek wcześniej, żeby wyjechać przed ulicznymi korkami. We wtorek przed wyjazdem zdzwaniasz się z ekipą, żeby dograć, kto co zabiera. Okazuje się, że inni wyjeżdżają wcześniej, więc pojadą pociągiem. Plan jest, że jedziesz samochodem sam. Ktoś mówi, że to dobre 6 godzin jazdy bez korków. Idziesz spać wierząc, że piątek to w zasadzie tylko udawanie, że się pracuje. Piątek wyprowadza cię z błędu. Wyjście o 14 niemożliwe. Wychodzisz biegiem po 15 i z rozpędu wpisujesz w nawigację „Czarne”. Wpadasz w epicentrum korków. Uspokajasz się, bo już niedługo chill. Włączasz sobie ulubiona muzykę, bo masz teraz transmiter bluetooth. Cieszysz się na rychłe spotkanie ze znajomymi, w tym głównie z Ireną. Samochód się wlecze. Nawigacja pokazuje niezły skrót. Udaje się. Wyjeżdżasz z Warszawy. Jednak nie 6 godzin ale 5 do celu. Cieszysz się na fart w niefarcie. Ekipa pyta, na którą ma być nagrzana sauna. Widzisz znak „Czarne”. Wpisujesz ulicę Czarnoleską. Nawigacja nie widzi. Dzwonisz do znajomych, że nie wiesz jak dojechać. Mówią gdzie skręcić przy Dino. Nie widzisz Dino. Pytasz ludzi. Nie ma Dino w Czarnem. Dzwonisz: nie ma Dino w Czarnem. Znajomi: jak nie ma, jak w nim kupowaliśmy. Ty: Ludzie mówią, że nie ma. Znajomi: A gdzie Ty jesteś? Wyślij pinezkę. Wysyłasz. Znajomi: Trochę nie jesteś tu, gdzie trzeba. Ty: co? Znajomi: nie te Czarne. Nie wiesz o co chodzi. Otwierasz mapę. Znajomi są w Czarnem pod Jelenią Górą, ty w Czarnem gdzieś obok Szczecinka. Głośno śmiejesz się ze znajomymi. Odkładasz telefon. Cicho płaczesz. 

Sprawdź dokąd jedziesz

Jaki jest wniosek z powyższej historii? Każdy może wyciągnąć własny. Mój jest taki: sprawdzaj, dokąd prowadzi Cię nawigacja, zanim jej posłuchasz. Oczywiście, to wspaniałe, że nawigacja pokazuje, gdzie są korki, pomaga je ominąć. To bardzo pomocne, że co jakiś czas pokazuje alternatywną trasę i dostosowuje prezentowaną trasę do bieżących zmian. Ale wszystko to zda się na nic, jeżeli nie jedziemy w miejsce, w które chcemy dotrzeć. Jak ma się to do randki? 

I co dalej?

Moja rada jest taka: potraktuj osobę, z którą randkujesz jako nawigację. Nie, nie zachęcam do przedmiotowego traktowania. Sprawdź po prostu, dokąd chce Cię zaprowadzić, zanim zaczniesz słuchać jej wskazówek. Opcje widzę trzy: chce Cię zaprowadzić tam, gdzie chcesz dotrzeć; chce Cię zaprowadzić tam, gdzie nie chcesz dotrzeć; sama nie wie, dokąd chce Cię zaprowadzić. Mając taką odpowiedź poradzisz sobie z podjęciem decyzji: co dalej. Jak jednak dojść do takiej odpowiedzi? Sprawdzonym sposobem jest zadawanie pytań pomocniczych. Najbardziej polecam proste pytanie: „i co dalej?”. To pytanie można zadawać zarówno sobie, jak i współrandkowiczowi. Można też je powtarzać wiele razy (i traktować je jak oddalanie mapy). W pewnym momencie takie pytanie, podobnie jak dostatecznie oddalona mapa, pokaże nam punkt docelowy. 

Krótka czy długa podróż

Moje odniesienie do nawigacji ma swoje słabe strony. No bo, co wtedy, jeżeli Ty jeszcze nie wiesz, dokąd chcesz dojechać? Na to też można zaradzić. Po pierwsze: nawet jeżeli nie wiesz, dokąd chcesz dojechać, to możesz wiedzieć, dokąd dotrzeć nie chcesz. Po drugie: nawet jeżeli nie wiesz, dokąd chcesz dokładnie dotrzeć, to możesz jednak wiedzieć, w jakiej okolicy chcesz się mniej więcej znaleźć. Po trzecie: z pewnością wiesz, czy wolisz wybrać się w długą podróż, czy na krótką przejażdżkę.

Sprawdź siebie

Jeżeli inspiracją, płynącą z moich słów, ma być to, że na pierwszej randce wyłożysz drugiej osobie pomysł na wspólne życie, to znaczy, że coś spartoliłem. Karty trzymaj przy sobie, ale pokaż, jak grasz. Delikatnie zasugeruj, dokąd z Tobą można dojechać, ale nie pokazuj wszystkich miejsc na trasie. Ciekawostki, wyjątkowe miejsca i kurorty oraz hotele mogą zostać tajemnicą. Postawę: „pojadę gdziekolwiek mnie zabierzesz, bo masz ładne oczy” od razu odradzam. Znajdź swój pomysł na podróż.

Czy dziś jesteś GPS-em, który pokazuje kierunek?

Artykuły z tej samej kategorii

Bezpiecznie tylko w bazie

Czy pamiętasz dziecięce zabawy w budowanie bazy? 🏠🔒To właśnie w takim miejscu czuliśmy się bezpieczni, otoczeni miłością i zrozumieniem....

Bezpieczny powrót wątpliwy

Czy wiesz, że w 1939 ogłoszono poszukiwania "ludzkich torped" w Polsce! 🌍❓(Chętnych wcale nie brakowało) Dlaczego dzisiejsi ludzie (szczególnie...

Znajdę miłość w wolnym czasie

Czy istenieje idealny moment na poznanie miłości swojego życia? Czy lepiej, żeby była to osoba, którą znamy od dziecka,...