Praktyki sukcesu
Często wydaje nam się, że coś nie jest ważne. Mamy wrażenie, że małe decyzje nie mają wpływu na nasze życie i tak naprawdę dopiero po studiach będzie...
Wspomnienia dzieciństwa
Myślę że każdy kiedyś chciał zostać poszukiwaczem skarbów. Mamy w sobie taką jakby wszczepioną motywację, pochodzącą z ciekawości, co objawia się w tym, że szukanie rozwiązań zagadek albo ukrytych tajemnic sprawia niemałą przyjemność. Gry terenowe często mają podobną tematykę co Indiana Jones czy Piraci z Karaibów, bo to oni wyruszali na długie tułaczki w poszukiwaniu tajemnic skrywanych przez w starych legendach. Każdy z nas jednak wie, że podczas gier fabuła jest ściśle przemyślana, a poszukiwane zmierzają do określonego celu, który ostatecznie zazwyczaj znajdują. Przez długi czas żyłem marzeniami o zabawie, która da mi poczucie prawdziwego poszukiwania skarbów, w której to czy dotrę do celu będzie zależało wyłącznie od moich umiejętności i szybkości wykonania poszczególnych zadań. Naprzeciw moim oczekiwaniom wyszła dość nietypowa zabawa – geocaching.
Geołapanie
Geocaching powstał w Stanach Zjednoczonych już w 2000 roku – tym samym, w którym prezydent USA umożliwił dostęp do usługi GPS cywilom. Zabawa polega na poszukiwaniu skrzynek schowanych w danej lokalizacji (oznaczonej na mapie). Skrzynki mogą być różnych rozmiarów, zawierać różną zawartość, jednak jedna rzecz jest niezmienna – zawsze zawierają zeszyt, do którego każdy może się wpisać, zostawiając tym samym po sobie ślad. Niektóre skrytki, zwłaszcza te większe, dają możliwości wymieniania się przedmiotami z innymi uczestnikami gry. Znalezienie kesza nie zawsze polega po prostu na pójściu w miejsce oznaczone pinezką, czasami wymaga rozwiązania jakiejś zagadki. Istnieją także pojemniki, które wymagają znalezienia innych w celu ujawnienia szukanej lokalizacji.
Dodatkowym atutem znajdowania skrzynek jest fakt, że zlokalizowane są one zazwyczaj w ciekawych lokalizacjach takich jak: pomniki, miejsca ważne historycznie czy po prostu takie, za którymi ciągną się ładne widoki. Autorzy dodają notatki o często nieznanych faktach czy historiach związanych z okolicą.
Problemy
Każdy kto tylko zechce może wejść na stronę i rozpocząć swoją przygodę z geocachingiem, ma to jedną podstawową wadę – nie każdy postępuje według zasad. Wiele razy w czasie mojej przygody zdarzało mi się nie znaleźć skrzynki wybrakowane. Wielu właścicieli nie dba o stworzone przez siebie opakowania, te po pewnym czasie niszczeją, przez co nie mogą dalej spełniać swojej funkcji.
Zabawa dla każdego
Tak jak pisałem wcześniej, każdy może wejść na stronę i wejść do gry – oficjalnym portalem ogólnoświatowym jest – geocaching.com. Polacy stworzyli własną stronę – opencaching.pl. Można tam znaleźć mapę zawierającą wszystkie skrzynki wraz z opisami, komentarzami znalazców oraz informacjami pomagającymi w znalezieniu kesza. Dzięki nim można w dość łatwy sposób zweryfikować czy dana skrytka nadal jest aktywna, potrzebuje renowacji czy po prostu została zabrana lub zniszczona.
Geocaching to świetna alternatywa dla chodzenia czy jeżdżenia bez celu. Może być także motywacją do wychodzenia w teren, długich spacerów czy przejażdżek rowerowych. Skrzynki zachęcają do odwiedzenia miejsc, w których prawdopodobnie nigdy byśmy się nie pojawili. Nic tylko brać telefon, logować się i wyruszać na łowy!