Wiktymizacja ofiar
Dlaczego ludzie często obwiniają osoby doświadczające przemocy zamiast wspierać je w walce o sprawiedliwość? Dlaczego społeczeństwo ma skłonność do...
Rząd co chwilę podejmuje kolejne inicjatywy skierowane w stronę młodych. Co z nich wynika? Pytamy o to Pełnomocnika Rządu ds. Polityki Młodzieżowej Piotra Mazurka.
Określona będzie cena maksymalna za metr kwadratowy mieszkania, które można nabyć w ramach Polskiego Ładu.
Potrzebujemy młodych fachowców, nie tylko absolwentów z dyplomem uczelni, ale też rzemieślników.
Koncept: Jest Pan odpowiedzialny za politykę młodzieżową, to znaczy kierowaną do kogo? W jakim wieku się zaczyna, a w jakim kończy przynależność do tej grupy?
Piotr Mazurek: W międzynarodowych przepisach istnieją różne, często sprzeczne definicje mówiące o tym, jakie są granice wiekowe młodzieży. Staramy się podchodzić do tego zagadnienia w sposób zdroworozsądkowy: kierujemy działania do uczniów szkół średnich, studentów, osób wchodzących na rynek pracy. Za dolną granicę uznałbym zdolność do samodzielnego uczestnictwa w życiu publicznym. Nie chcę wyznaczać sztywno górnej granicy, choć można powiedzieć, że najczęściej jest ona lokowana ok. 30 roku życia.
Dlaczego rząd powołał takie stanowisko jak pełnomocnik ds. polityki młodzieżowej? Czym różni się polityka młodzieżowa w porównaniu do tej „dorosłej”?
Rząd premiera Mateusza Morawieckiego od dłuższego czasu konsekwentnie prowadzi politykę systematycznego wzmacniania roli młodych w życiu publicznym i włączania ich w procesy decyzyjne na wszystkich szczeblach. Młodzi zazwyczaj są niedoreprezentowani w gremiach decyzyjnych. Brak tej proporcjonalnej reprezentacji skutkował tym, że decyzje dotyczące bezpośrednio młodzieży były podejmowane ponad jej głowami. Powołujemy więc cały szereg instytucji, na czele z Radą Dialogu z Młodym Pokoleniem, które mają ten stan rzeczy zrównoważyć.
Jak ocenia Pan obecną sytuację, w której znajdują się młodzi Polacy? Nasz kraj jest niczym zielona wyspa czy widzi Pan mankamenty, nad którymi naprawdę trzeba pracować?
Oczywiście trzeba analizować rzeczywistość i pracować nad dalszym polepszaniem sytuacji, prowadzić dialog i wspólnie wypracowywać dobre rozwiązania. Patrząc jednak obiektywnie i biorąc pod uwagę różne wskaźniki, sytuacja młodych dziś w porównaniu do tej sprzed kilku lat jest diametralnie lepsza.
Warto wziąć pod uwagę chociażby zwolnienie z płacenia podatku dochodowego do 26 r.ż., co pozwala na łatwiejszy start w dorosłość. Ważne jest też podwyższenie godzinowej stawki minimalnej. Osoby, które ukończyły 26 r.ż, z pewnością skorzystają z podniesienia kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł (to 10 razy więcej niż za rządów naszych poprzedników). Do tego szereg programów prorodzinnych: 500+, wyprawka – to wszystko dotyczy młodych ludzi, którzy decydują się na zakładanie rodziny. W ramach Polskiego Ładu ogłoszono też wsparcie w zakupie mieszkania. Oczywiście to nie koniec dobrych zmian. Zapraszamy do współpracy i wspólnego przygotowywania kolejnych pomysłów.
Wspomniany Polski Ład wzbudził wiele emocji. Mieszkanie bez wkładu własnego i dom 70m2 bez formalności, większa elastyczność pracy dla rodziców niekorzystających z usług instytucji opiekuńczych, powszechny i bezpłatny dostęp do badań prenatalnych, na reformie klina skorzystają rodziny 2+1, 2+2, 2+3… A co z modelami rodziny 1+x albo 2+0? Czy osoby bezdzietne po ukończeniu 26 r.ż. mogą liczyć na jakiekolwiek benefity, jeśli zarabiają powyżej średniej krajowej?
Ułatwienia, o których mowa, są kierowane w dużej mierze do osób, które decydują się na posiadanie dzieci, dlatego że jak każde państwo chcemy utrzymać sztafetę pokoleniową; to niezbędne do – chociażby – utrzymania systemu emerytalnego. Polski Ład zawiera jednak szereg benefitów, z których skorzystają także osoby bezdzietne: podniesienie II progu podatkowego, kwota wolna od podatku (pod tym względem możemy konkurować z krajami Zachodu), dostęp do mieszkań, inwestycje zapewniające miejsca pracy, osłona małych i średnich przedsiębiorstw przed skutkami pandemii.
To wszystko brzmi bardzo obiecująco, ale co z nieustannie wzrastającą inflacją, widoczną szczególnie na tle reszty Europy? Wynagrodzenia minimalne rosną, ale jednocześnie więcej wydajemy na życie. Podobnie sprawa ma się z obawami dotyczącymi dofinansowania przez państwo mieszkań, deweloperzy mogą zacząć windować ceny.
Wzrost cen jest skorelowany z podniesieniem poziomu życia i wzrostem pensji. Pamiętajmy, że pod uwagę trzeba wziąć też inne czynniki. Jesteśmy w okresie postcovidowym. W wielu krajach UE bezrobocie wzrosło diametralnie, a w Polsce utrzymuje się na najniższym poziomie w skali Unii. Wszystko wskazuje na to, że wynagrodzenia Polaków nadal będą rosnąć.
Co do deweloperów – określona będzie cena maksymalna za metr kwadratowy mieszkania, które można nabyć w ramach Polskiego Ładu. Będzie ona związana z sytuacją rynkową, ale też będzie uniemożliwiać nieuzasadnione windowanie cen.
Właśnie trwają Konsultacje strategii RP na rzecz młodego pokolenia, ogromne przedsięwzięcie organizowane przez Pana wraz z Radą Dialogu z Młodym Pokoleniem. Młodzież z każdego województwa ma szansę powiedzieć o swoich problemach i potrzebach. Czy do tej pory spostrzeżenia kierowane z różnych województw bardzo się od siebie różnią?
Są pewne sprawy wspólne. I z satysfakcją muszę powiedzieć, że spora część z nich doczekała się już odpowiedzi w Polskim Ładzie, np.: dostępność mieszkań dla młodych, uregulowanie kwestii umów śmieciowych. Bywa jednak, że nawet w ramach jednego regionu jest duże zróżnicowanie, inne problemy mają chociażby mieszkańcy miast, inne wsi. Dlatego właśnie rozmawiamy równolegle z młodzieżą w różnych częściach Polski. Zależy nam na opinii każdego młodego człowieka.
Pytam o podział na województwa z konkretnego powodu. Widać różnice między np. wschodnią a zachodnią częścią Polski, północną a południową? Dlaczego nie podzielono młodzieży pod względem kryterium wieku? Chyba zgodzi się Pan, że inaczej wyglądają problemy 18-, a inaczej 25-latków.
Wyglądają inaczej, ale wiele z tych problemów jest wspólnych. Młodsi patrzą często przyszłościowo, wiedzą, co będzie ich dotyczyło za kilka lat. Takim przykładem mogą być postulaty dotyczące wzmocnienia szkół branżowych, które będą umożliwiały połączenie nauki ze zdobywaniem doświadczenia zawodowego. Potrzebujemy młodych fachowców, nie tylko absolwentów z dyplomem uczelni, ale też rzemieślników. Dlatego we współpracy z minister Olgą Semeniuk z MRPiT tworzymy Polski Inkubator Rzemiosła, dedykowany m.in. wsparciu kształcenia dualnego młodych.
Co się stanie po przeprowadzeniu 16 spotkań? Będą zdiagnozowane problemy, ale w jaki sposób chce Pan – i z czyją pomocą – wcielać ich rozwiązania w życie?
W trakcie konsultacji rozmawiamy o problemach i potrzebach, ale także o możliwych rozwiązaniach. To konstruktywne dyskusje, nie arbitralność, a partnerstwo, partycypacja w tworzeniu dokumentu strategicznego. Pewne problemy są też rozwiązywane równolegle, np. sprawa większej roli młodzieżowych rad JST.
Czy Młodzieżowe Rady Miejskie mogą być pomocnikami wdrażania dobrych rozwiązań na szczeblach lokalnych? Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że niedawno podpisano ustawę wzmacniającą te organizacje.
Jak najbardziej. Silne Młodzieżowe Rady są wsparciem samorządu. Przygotowana przez nas ustawa (tworzona również wspólnie z młodymi), która weszła w życie w czerwcu, wciela w życie szereg ważnych postulatów zgłaszanych od dawna przez młodzież m.in.: umocowanie młodzieżowych rad na poziomie powiatów i województw; wprowadzenie ustawowego katalogu obligatoryjnych kompetencji, np. inicjowanie procesu uchwałodawczego czy udział w procesie stanowienia prawa dotyczącego młodych ludzi oraz możliwość kierowania zapytań do władz samorządowych na wzór interpelacji radnych.
W Młodzieżowych Radach często liczy się jedno – wspólne działanie na rzecz społeczeństwa i mówienie jednym głosem. Czy „im dalej w las”, tym takie podejście jest mniej możliwe? Spójrzmy chociażby na polityków, którzy często nie mogą się porozumieć między swoimi partiami w sprawach dotyczących większości społeczeństwa.
W ramach pracy nad ustawą wzmacniającą młodzieżowe rady porozumieliśmy się ponadpartyjnie, więc w pewnych sprawach jest to możliwe – o ile z obu stron będzie taka wola. W samorządzie łatwiej o taką współpracę, bo jest mniej tematów ideologicznych. Sam jako warszawski samorządowiec obserwuję jednak niestety negatywne zjawisko, jakim jest wprowadzanie elementów ideologii do polityki lokalnej. Samorząd to miejsce, gdzie powinno się liczyć przede wszystkim działanie na rzecz mieszkańców. Dla młodych jest to szczególnie ważne.
W wieku 27 lat piastuje Pan zaszczytne stanowisko. Czy osiągnięcie takiego sukcesu możliwe jest bez poświęcenia życia prywatnego?
Na pewnym poziomie zaangażowania w życie publiczne nie da się pracować osiem godzin dziennie, ale trzeba angażować się znacznie więcej. W pewnych rolach życie prywatne i publiczne zaczynają się przeplatać. Jeżeli ktoś jest w stanie wszystko dobrze zorganizować, to jak najbardziej jest to do pogodzenia, choć oczywiście wymaga pewnych wyrzeczeń.
Wybiegnijmy nieco w przyszłość. Jan Zamoyski powiedział: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Jak Pan wyobraża sobie polską młodzież za kilkanaście lat?
To trudne pytanie, młodzież się bardzo szybko zmienia. Pokolenia następują po sobie coraz szybciej. Wpływ na to mają zmiany cywilizacyjno-technologiczne, które zachodzą na naszych oczach. Mam nadzieję, że będzie to młodzież aktywna, obywatelska, nie myśląca tylko egoistycznie, konsumpcyjnie; ale troszcząca się o innych, patriotyczna. Młodzi nie lubią, jak im się coś narzuca, więc musi być dla nich stworzona konkretna oferta – przygotowana w oparciu o dialog, i nad tym w tej chwili wspólnie pracujemy.