poprzedni artykułnastępny artykuł
Bolesław Wieniawa-Długoszowski - Magazyn Koncept

Bolesław Wieniawa-Długoszowski – piękny Bolek, bożyszcze Polek

Mateusz Zardzewiały


Przyjaciel i adiutant Józefa Piłsudskiego, uczestnik walk legionowych, stały bywalec warszawskich salonów epoki międzywojennej, słowem – postać jedyna w swoim rodzaju. Oto Wieniawa!

Generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski - Magazyn KonceptPo jakimś bankiecie podchmielony Wieniawa wytoczył się z restauracji Trzaski z równie jak on wstawioną damą. Stanęli pod świecącą latarnią, Wieniawa czule objął towarzyszkę i począł całować, a ona cicho szepnęła: Dobrze już, Bolciu, dobrze, tylko zgaś tę lampę” – tę anegdotę z życia bodaj najsłynniejszego polskiego kawalerzysty przypomina Mariusz Urbanek w książce „Wieniawa. Szwoleżer na Pegazie”. A sama historyjka dobrze oddaje namiętności, jakim oddawał się generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski, człowiek do zadań specjalnych Józefa Piłsudskiego. Był on adiutantem Marszałka, był też wręcz archetypowym kawalerzystą – cechowała go niesamowita odwaga, nie mniejsza brawura, słabość do pięknych kobiet, miłość do koni, uwielbienie dla dobrych trunków i bezwarunkowy patriotyzm.

Generał Wieniawa-Długoszowski – adiutant Józefa Piłsudskiego

„Moi państwo, ludzie szanowani są dla swoich zalet i cnót, a lubiani tylko dzięki wadom” – powiedział kiedyś ten szanowany i lubiany człowiek. Wieniawa oddał życie służbie dla odradzającej się Polski. Jednak mogło być zupełnie inaczej – w końcu miłością do swego ukochanego wodza, Józefa Piłsudskiego, zapałał na krótko przed wybuchem I wojny światowej, w czasie odczytu, który przyszły Marszałek wygłosił dla polskiej młodzieży w Paryżu w lutym 1914 roku. To właśnie po tym spotkaniu Bolesław Długoszowski stwierdził: „Od dziś uważam się naprawdę za żołnierza, bo nareszcie mam wodza”. Jak wyglądało jego życie, zanim odnalazł swego dowódcę? Już od chwili narodzin, a więc od roku 1881, można było z duża dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, że Długoszowski poświęci swoje życie służbie dla Polski, nawet jeśli nasz kraj nie istniał na mapach ówczesnej Europy. Bowiem Wieniawa dorastał w rodzinie o patriotycznych tradycjach. Jego ojciec walczył w oddziale powstańczym Dionizego Czachowskiego w 1863 roku, a w powstaniu listopadowym brał udział dziad Wieniawy, Wincenty Długoszowski. Z kolei dziad Aleksander wojował pod wodzą Napoleona. Chyba nawet nie wypada pytać, czy młodego Bolka mogła spotkać inna przyszłość niż kariera wojskowego!

Epizod medyczny w biografii Wieniawy-Długoszowskiego

Jednak odpowiedź wcale nie była oczywista. Tak się składa, że dorastający Długoszowski zdecydował się na podjęcie studiów… medycznych! Miejscem, w którym zdobywał wyższe wykształcenie, stał się Lwów, wówczas miasto o większym znaczeniu niż Kraków. Jednak we Lwowie młody Bolesław pogłębiał swą wiedzę nie tylko medyczną. Oprócz niej poznał tam również smak życia bohemy artystycznej, obracając się w kręgu takich ludzi jak choćby Karol Irzykowski, z którym prowadził płomienne dyskusje w kawiarni Schneidera – przybytku, w którym Długoszowski poznał Stanisława Przybyszewskiego czy też wizytującego Lwów z okazji premiery „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego. „(…) wśród nocnych dyskusyj i włóczęg, hucznych zabaw w karnawale i niezliczonych flirtów, ale też i przy wytężonej pracy na klinikach i w laboratoriach, zdawszy z odznaczeniami wszystkie rigorosa, z dyplomem wszech nauk lekarskich pod pachą wyjechałem na Zachód, przez Wiedeń i Berlin do Paryża (…)” – wspominał ten czas sam Wieniawa.

Ostatni ułan II RP

Do Paryża?! Medyk? Po co? – mógłby ktoś zapytać. Odpowiedź jest dość oczywista: by korzystać z uroków życia! Bolesław Długoszowski wybrał się do stolicy Francji, bo należało to wówczas do dobrego tonu wśród ludzi cechujących się ambicjami artystycznymi. A takie pretensje – zresztą niebezpodstawnie – żywił Długoszowski. W stolicy Francji z upodobaniem oddawał się urokom życia cyganerii, przesiadując w kawiarniach, zwiedzając wystawy, tworząc. Jednak oprócz tego zaangażował się również w pracę dla odradzającej się ojczyzny. Do Paryża docierały informacje o powstającym na ziemiach Galicji ruchu strzeleckim, wówczas Długoszowski został współorganizatorem powstającego w stolicy Francji oddziału Strzelca. A droga prowadząca ze Strzelca w przyszłość mogła być tylko jedna. Był nią szlak bojowy I kompanii kadrowej, którym wraz z innymi żołnierzami Legionów podążał Wieniawa. Co więcej, znalazł się on wśród tych żołnierzy, którzy jako pierwszy od 1831 roku oddział regularnego wojska polskiego weszli na ziemie Królestwa Polskiego. W czasie swojej służby legionowej Długoszowski dał się poznaćmod najlepszej strony: jako nieustraszonymi pomysłowy kawalerzysta. Jednak opróczmzalet o czysto wojskowym charakterze wyróżniały go również cechy towarzysko dodatnie: był on żołnierzem, który umilał towarzyszom broni niedole wojennego życia. Bo służba wojskowa, z jej Bolesław Wieniawa-Długoszowski anegdoty - Magazyn Konceptnieodłącznym rygorem, wcale nie zabiły cygańskiej duszy Wieniawy i w bojach z czasów Wielkiej Wojny dał się poznać jako twórca wielu legionowych pieśni, których jednak nie ośmielę się zacytować; zresztą niewiele z nich przetrwało dziejową zawieruchę.

Dyplomata i lekarz

Choć w czasie walk o wolną Polskę Wieniawa rozwijał swoje zamiłowanie do poezji, to jednocześnie coraz bardziej oddalał się od wyuczonego zawodu lekarza ze specjalizacją okulisty. Po kilku latach bojów w Legionach Piłsudskiego Wieniawa, wskutek kryzysu przysięgowego, został wysłany do szpitala w Nowym Sączu jako lekarz cywilny powołany do służby w pospolitym ruszeniu. Jak wspominał ten czas? „Na szczęście moje, a zwłaszcza moich pacjentów w Sączu, traktowali mnie wszyscy, począwszy od kolegów lekarzy i sanitariuszek, a skończywszy na posługaczach, jak relikwię narodową, tak iż trzymając się ściśle pierwszej zasady lekarskiej primum non nocere (przede wszystkim nie szkodzić) pouczałem sumiennie żołnierzy narodowości polskiej, jak mają kuleć, kiedy i czego nie słyszeć, na jakie narzekać dolegliwości, aby ułatwić lekarzom przetrzymywanie ich w szpitalu”. Tak kończyła się przygoda Długoszowskiego z medycyną, choć nie można zapomnieć o pewnej niezawodnej kuracji leczącej nieszczęśliwie zakochanych, jaką polecał Wieniawa: „A gdy kochasz się namiętnie/ smutku żre cię mól/ wykuruje cię doszczętnie / w serce parę kul!”.

Anegdoty o lwie salonowym

„Dzwoniąc szablą od progu, idzie piękny Bolek/ Ulubieniec Cezara i bożyszcze Polek” – pisał o Wieniawie jego przyjaciel i poeta Antoni Słonimski. Silna więź łącząca elitę artystyczno-kulturalną z elitą polityczno-wojskową mogła mieć miejsce chyba tylko ten jeden raz w historii świata, w tym jednym miejscu i czasie – w międzywojennej Polsce. Szczególna przyjaźń łączyła Wieniawę ze Skamandrytami. Nic więc dziwnego, że generał Długoszowski pojawia się w licznych utworach oraz w większości wspomnień z tamtego okresu. Tak pisał o nim mistrz Julian Tuwim w utworze „Męki z powodu Wieniawy”: „Co kilka dni się do mnie / Ktoś nowy z prośbą zgłasza / Zaczyna arcyskromnie / I bardzo mnie przeprasza: / Pan mnie wysłuchać raczy / O drobną chodzi sprawę / Co to dla pana znaczy? / Pan przecież zna Wieniawę!”. Faktem jest, że Wieniawa, a więc człowiek ze ścisłego grona najbardziej zaufanych ludzi Józefa Piłsudskiego, był swoistym łącznikiem pomiędzy światem sztuki i władzy. I niejednokrotnie ratował on artystów z opresji. Jednak to wszystko, o czym mogliście przeczytać w powyższym tekście, wpędziło w niesamowitą opresję samego Wieniawę. Były to kłopoty tak przytłaczające, że skłoniły go do najbardziej tragicznego kroku, czyli targnięcia się na własne życie. 1 lipca 1942 roku Długoszowski rzucił się z okna nowojorskiego hotelu. Jednak opisanie tak barwnych, a zarazem tragicznych losów Wieniawy to zadanie zbyt ambitne, by móc mu podołać w skromnym tekście prasowym. Dlatego gorąco polecam zagłębienie się w detale życia tego wybitnego człowieka.

Franc Fiszer – legenda dwudziestolecia międzywojennego. Czytaj w Magazynie Koncept.

Artykuły z tej samej kategorii

O nocach sierpniowych

Sierpniowe refleksje i emocje wokół rocznicy Powstania Warszawskiego. Czy powinniśmy zostawić dyskusje o jego sensie historykom, czy nauczyć się...

Nierówna równość 

Odkryj niewygodne prawdy o Wielkiej Rewolucji Francuskiej w nowym artykule Katarzyny Kotowskiej. Czy wiesz, jakie role odgrywały kobiety w...

Pierwszy strzał ostatniej wojny

Gdy 28 czerwca 1914 roku w prowincjonalnej Bośni wstawało słońce, nikt nie spodziewał się, że będzie to ostatni spokojny poranek na wiele, wiele lat. Tego...