Realne korzyści z journalingu
Jak używając długopisu i kartki poprawić swoje sampopoczucie, polepszyć swoją pamięć, a nawet obniżyć ciśnienie krwi? Odpowiedzią na to...
W życiu skupiamy się na relacjach. Tych rodzinnych, przyjacielskich, tych w pracy i w szkole. W pędzącym świecie i natłoku obowiązków staramy się nie zaniedbywać ludzi, na których nam zależy.
Wszystko to sprawia, że kompletnie zapominamy o relacji z samym sobą. Nie wierzysz? Odpowiedz sobie na pytanie: Kiedy ostatnio miałem chwilę dla siebie i zastanowiłem się jak się czują, czy widzę w swoim życiu jakiś cel, czy jestem szczęśliwy?
Przyjaciel czy wróg
W życiu możesz być swoim największym przyjacielem lub najgorszym wrogiem. Od czego to zależy? Od tego, jak ze sobą rozmawiasz. I tak każdy z nas to robi. Oczywiście ta rozmowa nie musi polegać na siedzeniu przed lustrem i wypowiadaniu słów na głos. Ten dialog o wszystko to, co w ciągu dnia myślisz o sobie, swoim wyglądzie, podejmowanych decyzjach, inteligencji. Czy kiedy popełniasz błąd lub mimo starań poniesiesz porażkę, jesteś dla siebie wsparciem czy wmawiasz sobie, że jesteś beznadziejny i obwiniasz się za wszystko, co złe? Musisz pamiętać, że słowa mają moc. Nie tylko te, które wypowiadasz na głos, ale także te, które pojawiają się w Twojej głowie i którym poświęcasz swój czas. Czy powiedziałbyś przyjacielowi wszystko to, co mówisz do siebie? Pamiętaj, że z toksycznych relacji zawsze możesz zrezygnować, zwyczajne odcinając od siebie ludzi, którzy sprawiają, że czujesz się źle. Jedyna relacja, jakiej nie możesz zakończyć to właśnie ta z samym sobą. Nie warto więc być swoim wrogiem.
Zdrowy egoizm
Jak dbać samoakceptację i miłość? Bądź dla siebie dobry. Chwal się za najmniejsze sukcesy i nie wypominaj sobie przeszłości, której ostatecznie i tak nie możesz zmienić. Kiedy podejmujesz jakieś nowe wyzwanie, musisz wierzyć, że Ci się uda, a nie poddawać każdą decyzję wątpliwościom. Dbaj o potrzeby innych ludzi, ale nie zapominaj przy tym o sobie. Naucz się odmawiać, jeśli coś sprawia, że czujesz się źle. Wiem, że czerwona lampka „egoizm” już zaświeciła się w Twojej głowie i może Cię zaskoczę, ale zdrowy egoizm jest Ci niezbędny. Do czego? Do osiągnięcia szczęścia. Mnie również cieszy obdarowywanie innych, ale robienie tego kosztem marzeń, z czasem sprawia, że stajemy się smutni i przestajemy marzyć. Naprawdę nikt, komu na Tobie zależy nie będzie miał pretensji, że zamiast zabrać go na wycieczkę bez okazji, kupisz sobie wymarzoną parę butów. Skoro uważasz, że nie ma nic złego w obdarowywaniu przyjaciół to logicznie rzecz biorąc, nie ma nic złego w obdarowywaniu samego siebie.
Nie stój w miejscu
Jeśli coś Cię unieszczęśliwia zmień to. Zmiany są potrzebne i choć ciepło i wygodnie jest nam w strefie komfortu, to musisz zdawać sobie sprawę, że ogranicza ona Twój rozwój. Zaakceptuj również to, że zmiany przychodzą z czasem. Wiele osób powie Ci, że samoakceptacja jest najważniejsza i w tym punkcie mają absolutną rację. Istnieje jednak różnica między akceptacją rzeczy, których nie możesz zmienić, a szukaniem wymówki, aby nie pracować nad sobą. Jeśli przykładowo, nie podoba Ci się Twoja figura, możesz zrobić mnóstwo rzeczy, aby to poprawić. Zapisz się na siłownię i do dietetyka, przestań podjadać w nocy i pić hektolitry coli. Nie zmienisz w sobie wzrostu czy rozmiaru stóp, możesz za to ufarbować włosy, założyć szkła kontaktowe, opalić się. Nie daj sobie wmawiać, że musisz akceptować obecną rzeczywistość. Zmieniaj to co możesz i co sprawi, że poczujesz się lepiej, pamiętając przy tym, że niektóre z tych małych rewolucji wymagają czasu. W końcu nie schudniesz 10 kg w 1 dzień.
To wyłącznie Twoja opinia
Zaakceptuj swoje potrzeby i marzenia i pogódź się z tym, że nie wszyscy będą przychylni Twoim decyzjom. Nie wszystkim będzie podobać się to, że poświęcasz sobie tyle czasu. Niektórzy zarzucą Cię opiniami „Ja bym tak nie zrobił”, „W naturalnych włosach było Ci do twarzy, farbowanie było głupotą”. I wiesz co, każdy może mieć własne zdanie. Równie ważne jest to, że Ty z tym zdaniem kompletnie nie musisz się zgadzać. Jeśli komuś nie podoba się Twoja nowa fryzura, niech na Ciebie nie patrzy. Uwierz mi, problemy innych ludzi to naprawdę nie jest Twoja sprawa. W końcu najczęściej takie nieprzychylne opinie wypowiadają nie Twoi przyjaciele, a ludzie, których możesz nazwać co najwyżej znajomymi. Naprawdę ich zdanie jest tak ważne, że wpływa na Twoje poczucie wartości i poddaje wątpliwości tak trywialną zmianę, jak kolor włosów?
Czas dla siebie
Spędzaj ze sobą czas i nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia. Jeśli zamiast na imprezę, wolisz zostać w domu, wypić herbatę i poczytać książkę, po prostu tak zrób. Jeśli wyjdziesz z domu, dosyć, że Ty się będziesz źle bawił, to jeszcze istnieje ryzyko, że popsujesz nastrój innym. Jak widzisz, żadnych korzyści. Dojrzałość osiąga się wtedy, kiedy potrafi się określić własne potrzeby i stawia sieje na pierwszym miejscu. Naprawdę nie zrobisz nikomu krzywdy, kiedy zamiast upijać się w piątek wieczór, usiądziesz w wygodnym fotelu, przygotujesz wielką miskę z popcornem i obejrzysz kilka filmów. I proszę Cię nie okłamuj przyjaciół. Nie udawaj, że masz coś do zrobienia, nie pleć pajęczyny z misternych wymówek, tylko po to, żeby ich nie urazić. Czy Ty obraziłbyś się na przyjaciela, który nie chce wyjść z Tobą wieczorem, bo potrzebuje odpocząć i chciałby pograć na konsoli? Sam widzisz.
Jesteś zwycięzcą!
W XXI wieku mnóstwo się mówi o afirmacjach, medytacji i duchowości. I wcale się nie zdziwię, jeśli nie wierzysz w ich pozytywne skutki. Szczerze mówiąc, na początku też miałam wątpliwości. W końcu jak ma mi pomóc powtarzanie przed snem, że jestem super. Tylko to nie do końca na tym polega. Afirmacja musi mieć przesłanie, musi być dla Ciebie ważna i konkretna. Zdanie „Jestem super” raczej nie sprawi, że się tak poczujesz. Jednak mówienie sobie codziennie wieczorem o jednym sukcesie, choćby najmniejszym realnie wpłynie na Twoje poczucie własnej wartości. Codziennie myśl, o swoich zaletach i sukcesach, powtarzaj zdania: „Jestem wytrwały i zawsze osiągam zamierzone cele” albo „Moi przyjaciele cenią sobie moje zdanie, bo jestem inteligentny”. W tym wszystkim nie chodzi o to, żeby obrosnąć w piórka jak paw, ale o to, żeby zdawać sobie sprawę jak wspaniałą i wartościową osobą się jest. A Ty naprawdę nią jesteś.
Pamiętaj jaki jesteś
Nie musisz wiedzieć wszystkiego. Nie umiem grać na pianinie, nie jestem baletnicą ani nie znam chińskiego. Czy to sprawia, że jestem mniej wartościowym człowiekiem? Nie! Czemu nie chwalić się za to, co się potrafi i za sukcesy osiągnięte ciężką pracą, zamiast skupiać się na rzeczach, o których nie ma się pojęcia. Umiejętność gry na pianinie nie sprawi, że będziesz lepszą osobą, bo naprawdę liczy się to jakim jesteś człowiekiem, a nie ile znasz języków obcych. Nie bagatelizuj swoich umiejętności, a wiesz mi masz takich mnóstwo. Może świetnie gotujesz lub rozwiązujesz w kilka minut sudoku. Może znasz świetnie klasyki polskiej literatury, robisz zdjęcia albo podnosisz ciężary. To wszystko to prawdziwe talenty, z których nie zdajesz sobie sprawy, bo są częścią Twojej codzienności. Najwyższy czas, żebyś zaczął doceniać się za to kim jesteś, a nie karać za to, kim nie jesteś.
Mów do siebie dobrze. Ciesz się małymi chwilami i pamiętaj, żeby w życiu być swoim najlepszym przyjacielem, bo w życiu ważne są wszystkie relacje, a ta z samym sobą należy do najważniejszych.