Daj piątaka na dzieciaka
Sport to zdrowie. Balsam dla duszy i ciała. Fundacja Pomocy Dzieciom Kolorowy Świat kolejny raz udowadnia, że poprzez aktywność fizyczną, możemy również...
Pozwólcie, że opowiem Wam o wydarzeniu, które uporządkowało nam wiele kwestii w głowach. Zacznijmy jednak od początku. Pewnego jesiennego popołudnia umówiliśmy się na spotkanie robocze, aby porozmawiać o pomysłach na nowy projekt. Dawid zapytał, czy może opowiedzieć o sytuacji, która spotkała go, gdy czekał na przystanku tramwajowym w Warszawie. Otóż zauważył osobę niewidomą. Dobry z niego chłopak, więc pomógł napotkanej kobiecie wsiąść do nadjeżdżającego tramwaju. Nie chciał być nachalny, przeszedł zatem do innej części pojazdu. Po chwili spojrzał na panią i stwierdził, że wydaje się być zdezorientowana. Pomyślał, że być może przypadkiem zaszkodził jej oferowaną pomocą. I tak wywiązała się dyskusja. Bo dla wszystkich z nas rzeczą naturalną jest, że żyją w naszym społeczeństwie osoby z niepełnosprawnościami (dowiedzieliśmy się, że zgodnie z zaleceniami europejskimi nie należy mówić „osoby niepełnosprawne”). I teoretycznie jesteśmy z tym stanem oswojeni, prawda? Ale kiedy przychodzi do bliższego kontaktu… często nie mamy pojęcia, jak należycie się zachować, tak, aby obie strony czuły się jak najbardziej komfortowo. Dlatego przy współpracy z Młodym Dolnym Śląskiem i Samorządem Studentów Uniwersytetu Wrocławskiego zaprosiliśmy trzech prelegentów: Basię Marcol (studentkę wrocławskiej polonistyki, która ma problemy z chodzeniem), Monikę Łojbę (studentkę dziennikarstwa, miłośniczkę strzelania) oraz Mariusza Kędzierskiego (artystę i mówcę motywacyjnego, który nie ma dłoni). Goście opowiadali o najśmieszniejszych i najbardziej absurdalnych sytuacjach, jakich doświadczają w swoim życiu. Mamy dla was kilka wskazówek: nie pytajcie psa przewodnika osoby niewidomej, jak ma na imię. Przypuszczalnie nie odpowie. To, że ktoś jest niewidomy, nie oznacza od razu, że ma problemy ze słuchem. Jeśli ktoś nie ma dłoni, to nie musicie witać się z nim, wkładając mu rękę pod pachę. Po prostu łapcie za tę część, którą podaje. I nie patrzcie na osoby z niepełnosprawnościami jak na obcych. Jeśli chcecie wiedzieć, co się stało – po prostu zapytajcie. Bez podchodów, ale z taktem, tak jak w innych sytuacjach w życiu.
Niesamowicie się cieszymy, że wywiązał się dialog pomiędzy widownią a gośćmi. Nie było pytań tabu. Było za to wiele wzruszeń, motywacji, wdzięczności. Dziękujemy najbliższym naszych prelegentów, którzy – w ramach niespodzianki – opowiedzieli, jak to jest, gdy najbliższe im sercu osoby borykają się na co dzień z różnymi niedogodnościami.
Całe spotkanie dodatkowo uświetniła marka Monte (Monte Snack zrobiło furorę zarówno wśród młodszych, jak i starszych) oraz listopadowe wydanie „Konceptu”.
Jako koordynatorka całego projektu i prowadząca wydarzenie chcę serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że spotkanie odbyło się właśnie w takiej formie. Uczestnikom, gościom, przedstawicielom instytucji pomagających osobom z niepełnosprawnościami. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni za feedback, jaki otrzymaliśmy od osób, które wysłuchały niesamowitych historii naszych gości. To był nasz pierwszy tak duży projekt i już nie możemy doczekać się organizacji kolejnych!