“Byłem, można powiedzieć, takim omnibusem”
Legenda polskiej piłki nożnej - trener Jacek Gmoch opowiada o swojej historii. Co zakończyło jego karierę piłkarską? Jak stał...
Ta drużyna zasłużyła na miano Klubu Inteligencji Kopanej. Może to dziwne i trochę pokręcone, ale to Włosi noszący przydomek Stara Dama.
Nikt się tego nie spodziewał, a już dla samych Włochów jest to sensacja większa od kwadratowej pizzy. Przecież w ostatnich latach, włoska Serie A była nudniejsza i bardziej odstraszająca niż życie towarzyskie Mephitis mephitis, czyli skunksa zwyczajnego. A jednak. To Juventus Turyn, a nie żadne Bayerny, Reale, czy Manchestery, zagra 6 czerwca w finale Ligi Mistrzów z hiszpańską (katalońską?) Barceloną.
I da się to nawet jakoś wytłumaczyć. Czym? Jest coś takiego w naturze, jak wrodzona inteligencja przekazywana z pokolenia na pokolenie. Genotyp, dzięki któremu dziedziczone są podstawy IQ. Tu biologia się kończy, a zaczyna opowiastka piłkarska. Jakiś statystyk od piłki kopanej (czyli fajniejszy i pożyteczniejszy społecznie niż ten GUS-owski) określił swego czasu Juventus Turyn najinteligentniejszą drużyną piłkarską XX wieku.
I nie chodziło mu wcale o taktykę, ustawienie, czy cwaniactwo boiskowe. Nie, nie. Jemu literalnie chodziło o to, co nosili w głowach piłkarze Starej Damy za czasów, gdy grał w Turynie Zbigniew Boniek (połowa lat 80.). I jak po zakończeniu boiskowej kariery wykorzystali oni swój potencjał. A że wykorzystali tak, że mogliby obsłużyć późniejszymi dokonaniami ze cztery pokolenia FC Barcelony, to bezsporny fakt.
Kilka przykładów. Legenda wśród bramkarzy, Dino Zoff – późniejszy trener reprezentacji Włoch, z którą zdobył srebrny medal na Mistrzostwach Euro. Tę samą drogę przemierzył jego klubowy kolega, Cesare Prandelli (włoskie srebro podczas rozgrywanego u nas Euro w 2012). Claudio Gentile, też późniejszy selekcjoner – złoto świata z młodzieżową reprezentacją Włoch. Paolo Rossi, najbardziej ceniony ekspert piłkarski w kraju, plus kilku innych piłkarzy Juve, którzy byli prezesami, dyrektorami klubów sportowych, a jeden został nawet cenionym… malarzem artystycznym. Starczy?
Nie, moi drodzy – zapomnieliśmy jeszcze o dwóch kolegach z boiska. Michel Platini jest dzisiaj szefem całej piłkarskiej Europy (UEFA), a Zbigniew Boniek stoi na czele podległego Francuzowi PZPN-u. Jeśli znajdziecie podobnie wpływową 11-stkę w dziejach piłki, to podzielcie się tą informacją ze światem. Obawiam się jednak, że będzie to zadanie trudniejsze niż skok o tyczce przez Wielki Mur Chiński.
Jeśli zatem jesteśmy świadkami pojawienia się dowodu, że dziedziczenie ma się dobrze, to ja już znam zwycięzcę tegorocznego finału Ligi Mistrzów. I jak pokazuje powyżej przedstawiona wyliczanka dokonań poprzedników, sukces Juve to pożytek dla późniejszej kondycji europejskiej piłki nożnej w konfrontacji nie tylko z Ameryką Południową, ale również Katarami, Kuwejtami, Emiratami Arabskimi i komu tam jeszcze palma odbije od petrodolarów na punkcie piłki kopanej.