Portret polskich kierowców
Jak wygląda portret polskich kierowców? 🚘 Czy potrafimy zachować wysoką kulturę jazdy na drodze? Czy pośpiech i chęć rozpędu...
Michalina Nowak
Każdy będzie musiał wyprowadzić się kiedyś z ciepłego rodzinnego gniazdka, jednak nie we wszystkich przypadkach lot ten zakończy się miękkim lądowaniem.
Najczęściej wyprowadzamy się ze swoich bezpiecznych czterech ścian kierowani potrzebą studiowania lub podjęcia pracy. Opuszczamy dom, miasto, a często i państwo, by wypłynąć na rozległe morze dorosłego życia, gdzie jedną z pierwszych przeszkód jest zapora zwana nieruchomościami. Wiele z ofert wprawi nas w bezruch, odbierając dech w piersiach po tym, jak usłyszymy cenę bądź zobaczymy standard mieszkania. Jednak gdzieś żyć trzeba. Szkoda, że tak często wizja opuszczenia rodzinnych stron rozmywa się z rzeczywistością. Z czym muszą mierzyć się młodzi ludzie czekający na swój pierwszy komplet kluczy? Jakie możliwości przed nimi stoją?
WSZĘDZIE DOBRZE, ALE W DOMU NAJLEPIEJ
Zacznijmy od wersji najbardziej idyllicznej i wcale nie tak rzadkiej. Po zapakowaniu kilkunastu lat życia do brązowych kartonów z supermarketu przewozisz je do nowego mieszkania, rodzice z uśmiechem na twarzy (ale z obawą w sercu) wręczają ci klucze do nowo zakupionego lokum, a ty niczym się martwisz. Szczęściarz. Przynajmniej na początku tak ci się wydaje.
Kolejna opcja pojawia się, gdy masz zgraną ekipę, która jedzie studiować do tego samego miasta, więc naturalne wydaje się wspólne wynajęcie mieszkania. W końcu znacie się już długo, co pomoże walczyć z początkową samotnością i szokiem, który przychodzi w chwili, gdy uświadomisz sobie, że przysłowie ,,wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” nie jest tylko wyświechtaną sentencją, a najprawdziwszą z prawd. I w tej, i w poprzedniej opcji nikt nie zrobi rano kanapek (jak mama), nikt nie podrzuci do miasta (jak tata), ani nikt nie dokuczy w ten irytująco-nieznośny sposób, za którym będziesz tęsknić (jak rodzeństwo). Trochę potrwa, zanim nowe lokum stanie się domem, a nawet jeśli swój pokój zaczniesz tak nazywać, nigdy nie dorówna on temu, w którym powierzałeś pierwsze tajemnice pluszowym misiom i przyjaciołom z podwórka.
POKÓJ VS. AKADEMIK
Podobnie będzie, gdy zdecydujesz się wynająć pokój, słusznie stwierdzając, że łatwiej o niego niż o całe mieszkanie. Problem w tym, że nie wiadomo, kto zamieszka za ścianą. Wiadomo jednak, że pierwsze wrażenie często jest złudne, dlatego ta opcja może okazać się mocno ryzykowna (choć czasem obcy sobie współlokatorzy zostają przyjaciółmi).
Nie ma lepszego miejsca na zawiązywanie przyjaźni niż akademik. Oczywiście pod warunkiem, że będzie w nim miejsce dla ciebie. Gdy uda się przebrnąć przez niemały stosik formalności i dostać pokój, w pakiecie często otrzymasz też lekkie załamanie nerwowe, bo standardy części akademików pozostawiają wiele do życzenia. Inną kwestią jest również to, że kilka lat temu zmniejszono publiczne środki finansujące szkolnictwo wyższe, co przełożyło się na wzrost cen pokoi w akademikach. Z odrobiną szczęścia można znaleźć pokój do wynajęcia w dzielnicach oddalonych od centrum w podobnej cenie jak za ten w akademiku. Trzeba jednak poświęcić dużo czasu na przeglądanie ofert i liczyć na sprzyjające wiatry. Gorzej, gdy to się nie uda i okaże się, że wymarzone studia mogą stanąć pod znakiem zapytania ze względów finansowych.
MIESZKANIE PLUS?
Scenariusz ten jest o wiele częstszy, niż się wydaje. Jedynym rozwiązaniem, które powstrzymałoby mniej zamożnych studentów przed porzuceniem nadziei na studiowanie w dużym mieście, jest pomoc państwa. Jednak dotychczas proponowane programy rządowe dotyczące obszaru wsparcia młodych ludzi na rynku nieruchomości koncentrują się na rodzinach, pomijając studentów. Aktualnie głośno jest o nowym programie Mieszkanie Plus, który ma zastąpić kończący się we wrześniu 2018 roku (zgodnie z zapowiedzią rządu PiS) program Mieszkanie dla Młodych. Mieszkanie Plus, jak wiele projektów PiS, koncentruje się na pomocy rodzinie, a dogodność warunków uzależniona będzie od liczby pociech. Kolejny raz zaproponowane ułatwienia szerokim łukiem pomijają ogromną grupę społeczną, którą są studenci. Może zamiast koncentrować się tylko na rodzinach już funkcjonujących, należałoby dostrzec te młode osoby, które w bliskiej przyszłości zakładać będą swoje. Studenci od zawsze umieli walczyć i tym razem również o sobie przypominają. Przedstawiciele Niezależnego Zrzeszenia Studentów zwrócili się do ministra infrastruktury z propozycją budowy akademików w ramach programu Mieszkanie Plus. Nawet jeśli władze uznają pomysł za możliwy do realizacji, na mieszkania trzeba będzie poczekać. Mimo wszystko dzięki nowym propozycjom rządu studenci mogą nakierować uwagę na swoją ciężką sytuację mieszkaniową, która często sprawia, że studia w dużych miastach pozostają nieosiągalne.
Rynek pierwotny czy wtórny? Które mieszkanie wybrać? Czytaj Magazyn Koncept.