Sieć znajomych, znajomi w sieci
Media społecznościowe osiągnęły taką popularność, że powstał żart, że jeśli nie ma cię na Facebooku, Instagramie, Twitterze lub innym medium to tak, jakby nie było cię...
Zwykle mówiąc o dostępie do informacji publicznej mamy na myśli kontrolę publicznych instytucji, sprawdzanie na co wydają pieniądze. Ustawa o dostępie do informacji publicznej daje jednak znacznie więcej możliwości. Możemy sprawdzić, czy szpital, w którym leczy się ktoś bliski, przeszedł wszystkie konieczne kontrole i jak one wypadły, czy obok działki, którą chcemy kupić nie zaplanowana jest droga.
Pierwszy artykuł ustawy mówi, że „każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną w rozumieniu ustawy i podlega udostępnieniu i ponownemu wykorzystywaniu”. Czyli mamy prawo do wglądu do dokumentów, ale i prawo, żeby zdobyte informacje udostępniać.
Ustawa daje nam też prawo do dostępu do posiedzeń organów władzy pochodzących z wyborów – np. Sejmu, rady powiatu czy sejmiku.
O informację może się zwrócić każdy – nawet obcokrajowiec. Wnioskodawca może pozostać anonimowy. Wniosku nie musi składać w formie pisemnej – może to zrobić ustnie, bądź np. poprzez mail. Nie musi też wyjaśniać, dlaczego pyta o daną sprawę, jak zamierza wykorzystać zdobyte informacje.
Kto musi udostępniać informację publiczną? Ustawa wylicza: organy władzy publicznej, organy samorządów gospodarczych i zawodowych, podmioty reprezentujące państwowe osoby prawne albo osoby prawne samorządu terytorialnego oraz podmioty reprezentujące inne państwowe jednostki organizacyjne albo jednostki organizacyjne samorządu terytorialnego, podmioty reprezentujące inne osoby lub jednostki organizacyjne, które wykonują zadania publiczne lub dysponują majątkiem publicznym. To oznacza, że nawet od prywatnej firmy, która podpisała kontrakt z urzędem gminy możemy domagać się informacji.
Obowiązek udostępniania Informacji publicznej spoczywa też na organizacjach związkowych i
pracodawców oraz partiach politycznych.
Jakie informacje muszą być ujawniane? Ustawa bardzo precyzyjnie to opisuje. Wśród najważniejszych można wyliczyć: informację o polityce wewnętrznej i zagranicznej, w tym o zamierzeniach działań Sejmu, Senatu oraz rządu, projektowaniu aktów normatywnych,
programach w zakresie realizacji zadań publicznych, sposobie ich realizacji, wykonywaniu i skutkach realizacji tych zadań; informację o działaniu instytucji publicznych, organach i osobach sprawujących w nich funkcje i ich kompetencjach, strukturze własnościowej podmiotów, które dysponują majątkiem publicznym lub wykonują zadania publiczne. Na żądanie obywatela muszą być też ujawnione informacje o trybie działania władz publicznych, państwowych osób prawnych i osób prawnych samorządu terytorialnego w zakresie wykonywania zadań publicznych i ich działalności w ramach gospodarki budżetowej i pozabudżetowej. Konkursy na stanowiska, sposób przyjmowania i załatwiania spraw, ich kolejność, a także treść i postać dokumentów urzędowych – informacje o tym również powinny być udostępnione.
Możemy się też zwracać o wiele informacji związanych z dysponowaniem majątkiem publicznym.
Ustawa daje możliwość zwrócenia się nie tylko o formalne dokumenty. Ale i np. o maile, bowiem zgodnie z przepisami ustawy dokumentem urzędowym jest treść oświadczenia woli lub wiedzy, utrwalona i podpisana w dowolnej formie przez funkcjonariusza publicznego.
Miejscem, gdzie powinny być zamieszczane wszystkie informacje jest Biuletyn Informacji Publicznej (BIP) – system stron internetowych. Inaczej mówiąc to zebrane w jednym miejscu informacje o instytucjach publicznych takich jak np. ministerstwa, jednostki samorządu terytorialnego, związki zawodowe czy partie polityczne. Zdaniem wielu ekspertów na BIP – wbrew wyraźnemu obowiązkowi – brakuje wielu informacji. Praktyka pokazuje, że o bardziej szczegółowe dane trzeba się zwracać.
Na udostępnianie informacji publicznej powinniśmy czekać nie dłużej niż 14 dni od dnia złożenia wniosku. W przypadku trudności z dotrzymaniem terminu, instytucja, do której się zwracaliśmy musi w ciągu tych 14 dni powiadomić nas o przyczynach zwłoki i o nowym terminie. Musi jednak udostępnić informację w ciągu 2 miesięcy od daty złożenia wniosku.
Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu, jeśli dotyczy danych niejawnych albo tajemnic ustawowo chronionych. A także w przypadku konieczności ochrony ważnego interesu gospodarczego państwa.
Tyle teoria. A jak bywa z praktyką? Niestety zdarza się, że urzędnicy nie znają przepisów ustawy, albo – co świadczy znacznie gorzej o administracji – celowo utrudniają dostęp do niektórych informacji. Dlatego, tym bardziej trzeba znać swoje prawa.