poprzedni artykułnastępny artykuł

Lubelskie: Marian Bernaciak (1917–1946) – Za wszelką cenę

Dzięki bohaterskiej postawie poprzednich pokoleń możemy dziś cieszyć się wolnością. Wśród zasłużonych był żołnierz AK i podziemia komunistycznego major Marian „Orlik” Bernaciak. Polak stracił życie w wieku zaledwie 29 lat.

Przyszły członek Związku Walki Zbrojnej oraz Armii Krajowej i dowódca partyzanckiego oddziału AK przyszedł na świat 6.03.1917 r. we wsi Zalesie w województwie lubelskim. Przypomina o tym pomnik, który wiele lat później postawiono na jego cześć. Bernaciak po ukończeniu Państwowego Gimnazjum im. A.J. Czartoryskiego w Puławach odbył obowiązkową roczną służbę wojskową w Mazowieckiej Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii im. gen. Józefa Bema w Zambrowie. Ukończył ją ze stopniem podchorążego i otrzymał przydział do 2. Pułku Artylerii Ciężkiej w Chełmie. Następnie został pracownikiem urzędu pocztowego we wsi Sobolew w powiecie garwolińskim.

W wieku 22 lat, zamiast cieszyć się młodością, podobnie jak wielu jego rówieśników, musiał zmierzyć się z realiami II wojny światowej. Otrzymawszy mobilizację do wojska, uczestniczył w wojnie obronnej w 1939 r. i jako podporucznik był częścią oddziałów armii „Prusy”. Brał udział w obronie należącego dziś do terytorium Ukrainy Włodzimierza Wołyńskiego. Śmierć zajrzała mu wtedy w oczy po raz pierwszy. Po nieudanej próbie odparcia ataku wroga trafił do sowieckiej niewoli. Po kilku tygodniach udało mu się szczęśliwie wymknąć z jenieckiego transportu i powrócić w rodzinne strony. Wielu jego kolegów, którym nie udało się zbiec, skończyło jako ofiary zbrodni katyńskiej.

Po ponownym dotarciu na Lubelszczyznę Bernaciak starał się łączyć działalność konspiracyjną z normalnym życiem. Prowadził drukarnię i księgarnię, jednocześnie zasilając szeregi ZWZ/AK. Zanim przeszedł do historii jako „Orlik”, działał pod pseudonimem „Dymek”.

Za wsparcie antyniemieckich działań był ścigany przez Gestapo. Nie powstrzymało go to jednak przed kontynuowaniem walki o niepodległość. Historycy doliczyli się przynajmniej dwudziestu akcji bojowych przeciwko niemieckiemu agresorowi, którym Marian Bernaciak przewodniczył, lub w których brał czynny udział. Od listopada 1943 r. kierował lotnym oddziałem „Kedywu”, który w roku następnym dołączono jako oddział partyzancki do 15. Pułku Piechoty Armii Krajowej.

„Burza” to jedna z najsłynniejszych akcji przeprowadzonych przez oddziały AK w trakcie II wojny światowej. Trwająca blisko rok operacja wojskowa rozpoczęta na mocy rozkazu generała Tadeusza Komorowskiego była aktem wzmożonej akcji dywersyjnej przeciwko okupantowi niemieckiemu. Uczestniczyło w niej blisko 100 tys. żołnierzy. Wśród nich był także Marian „Orlik” Bernaciak, którego starania przyczyniły się do wyzwolenia miejscowości Ryki i uratowania wielu mieszkańców województwa lubelskiego. Sukcesy te nie uszły uwadze Rosjan. Na skutek zagrożenia ze strony sowieckiej oddział „Orlika” został rozwiązany, a sam dowódca musiał się ukrywać. Nie trwało to jednak długo.

Młody żołnierz z Lubelszczyzny nie mógł być obojętny wobec tego, co robią Rosjanie po wkroczeniu na polskie ziemie. Ponownie zmobilizował oddział, najpierw przynależąc do Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, by następnie dołączyć do antykomunistycznego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Dowodził również oddziałami puławskich partyzantów, które pod jego wodzą odniosły szereg sukcesów w walce z komunistami. 1 maja 1945 r. rozbrojono milicję w Kocku w województwie lubelskim i po rozpędzeniu pochodu pierwszomajowego zorganizowano wiec antykomunistyczny. W lipcu uwolniono z transportu pod Bąkowcem blisko 120 więźniów, w tym wielu żołnierzy podziemia niepodległościowego.

Major Bernaciak był świetnym strategiem, który napsuł sporo krwi komunistom. Rosjanie chcieli dopaść go za wszelką cenę. Aresztowano jego najbliższych – rodziców i brata, wysłano także posiłki na Lubelszczyznę, które miały go odnaleźć. 24.06.1946 r. podczas powrotu z odprawy inspektoratu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość działacze wpadli w zasadzkę. O tym, że oddział „Orlika” zatrzymał się we wsi Piotrówek, Urząd Bezpieczeństwa miał dowiedzieć się od miejscowego sołtysa i jego syna. Wkrótce liczna armia Ludowego Wojska Polskiego i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego otoczyła majora i jego towarzyszy.

Pewnym jest, że podczas tej obławy Marian Bernaciak został dwukrotnie postrzelony. Okoliczności jego śmierci do dziś nie są jednak do końca wyjaśnione. Jedna z wersji mówi, że „Orlik” zmarł na skutek odniesionych ran, druga zaś, że nie widząc innego wyjścia, popełnił samobójstwo. Jego zwłoki najprawdopodobniej spoczęły na cmentarzu Bródnowskim, jednak miejsce faktycznego pochówku nie zostało ustalone do dziś.

fot. Institute of National Remembrance Archive, wikipedia.org | image: Freepik.com

Dofinansowano ze środków Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego w ramach Funduszu Patriotycznego.

Artykuły z tej samej kategorii

Czy miłość można zaplanować?

Czy planowanie miłości to dobry pomysł? Czy może lepiej po prostu przygotować miejsce dla drugiej osoby i pozwolić jej...

Kraina winem i pizzą płynąca

Nigdy nie byłam orłem z geografii. Na mapie Polski zazwyczaj umiałam znaleźć morze, góry i Wisłę. Z mapą świata było tylko gorzej. Austria i Australia zawsze...

Przegląd intrygujących kierunków studiów w Polsce

Jeśli na studia przyciąga Was nie tylko możliwość zdobycia nowych przyjaźni i wyższego wykształcenia, ale też unikalnej wiedzy, której nie sposób zdobyć nigdzie indziej, warto przyjrzeć...