Kraina winem i pizzą płynąca
Nigdy nie byłam orłem z geografii. Na mapie Polski zazwyczaj umiałam znaleźć morze, góry i Wisłę. Z mapą świata było tylko gorzej. Austria i Australia zawsze...
W sercu urodzonej w 1894 r. w Brąswałdzie – wsi znajdującej się nieopodal Olsztyna – Marii Zientary-Malewskiej już od najmłodszych lat zaszczepiano uczucia patriotyczne.
Wspomniana wieś znajdowała się w zaborze pruskim, a przyszła poetka chodziła do szkoły, w której uczono ją języka niemieckiego, jednakże jej rodzinny dom można uznać za ostoję polskości, w której wiara i mowa ojców były najważniejszymi wartościami.
Dzięki prowadzącemu tajne nauczanie ks. Walentemu Barczewskiemu młoda Maria zdobyła wiedzę na temat rodzimej historii, geografii i literatury. Czytającej na głos polskie książki dziewczynki przychodzili posłuchać nie tylko domownicy, ale również sąsiedzi.
Jej wielkim marzeniem było zostanie nauczycielką. Ze względu na to, że przygotowujące do tego zawodu seminaria były drogie, a ani dziewczyna, ani jej rodzina nie dysponowali tego rodzaju funduszami, postanowiła wziąć udział w kursach przygotowujących do pracy jako nauczyciel pomocniczy w polskich szkołach.
Niestety, ze względu na skomplikowaną sytuację społeczno-polityczną, związaną z przegranym przez stronę polską plebiscytem decydującym o tym, do kogo będą należały tamtejsze ziemie, kurs został przerwany. Nie zniszczyło to jednak marzeń młodej pasjonatki edukacji, ale odroczyło je w czasie. W 1926 r. ukończyła bowiem krakowskie seminarium nauczycielskie i wkrótce potem rozpoczęła wymarzoną pracę.
Pełna pasji i oddania, pomimo trudności związanych z formalną przynależnością do innego państwa – w taki sposób można opisać nauczycielkę, która w czasie swojej kariery była związana m.in. z placówkami w Złotowie, Chabrowie, Wielkim Buczku oraz Nowym Kramsku. Angażowała się w Związek Polskich Towarzystw Szkolnych, a jej głównym obszarem zainteresowania była opieka przedszkolna i religijna. Miała na uwadze m.in. to, aby dzieci przygotowujące się do I Komunii Świętej mogły przeżywać tę uroczystość w języku polskim, nie zaś niemieckim.
Jej pedagogiczna działalność nie ograniczała się wyłącznie do murów szkolnych – dbała o integrację lokalnej społeczności, w związku z czym organizowała wiele wydarzeń związanych np. z polskimi świętami. Zachęcała również do korzystania z lokalnej biblioteki, a w związku z brakiem pożądanych przez nią materiałów do ćwiczeń języka polskiego układała wiersze, których brzmienie miało nie tylko rozbudzać w dziecięcych sercach miłość do dużej i małej ojczyzny, ale także językową wrażliwość związaną m.in. z brzmieniem polskich głosek.
Pomimo sugestii dotyczących konieczności przerwania pracy i wyjazdu w miejsca uznawane za bardziej bezpieczne Maria Zientara-Malewska nie porzuciła swoich zajęć wraz z wybuchem II wojny światowej. We wrześniu 1939 r. została pojmana przez hitlerowców i osadzona w obozie koncentracyjnym Ravensbrück. Uwolniono ją z niego rok później, jednakże obozowa rzeczywistość pozostawiła swój ślad w sercu warmińskiej Konopnickiej (jak ją nazywano).
Widziałam ręce, z których krew
Tryskała z pracy ponad siły,
Pokrył je batów siny zlew,
Rany się jeszcze nie zgoiły.
Widziałam ręce, wiele rąk,
Wyciągniętych po kawałek chleba.
Wtenczas powiodłam okiem w krąg
Po oczach jasnych, jak strop nieba.
I wiem, że choć nas więżą,
psami szczują,
Te ręce kiedyś Polskę odbudują.
Wiersze miłośniczki tamtejszego folkloru, zafascynowanej balladami Adama Mickiewicza, publikowane były w wielu czasopismach. Wśród jej tekstów znaleźć można m.in. wojenne wspomnienia, baśnie i legendy. Istotnym punktem odniesienia dla jej poezji była również Maria Konopnicka, która w swoich dziełach dostrzegała ludzką niedolę, ubóstwo i piękno ukryte w wiejskim krajobrazie.
Podobne akcenty można zauważyć u warmińskiej działaczki, która w czynach propagowała pozytywistyczne idee pracy u podstaw i pracy organicznej, aczkolwiek w wersach wolała zwracać uwagę na kwestie związane z koniecznością powrotu ziemi warmińskiej do Polski.
Śmierć kierowniczki Zespołu Pieśni i Tańca „Olsztyn” w 1984 r. przerwała zbieranie przez nią warmińskiego folkloru, który znany jest po dziś dzień również dzięki jej twórczości.
Magdalena Maciejewska
fot. eksykonkultury.ceik.eu | image: Freepik.com
Przeczytaj całość: Prekursorzy wolności – wydanie specjalne.
Poezja śpiewana w Magazynie Koncept, czyli zespoły Fonetyka i Buldog.