poprzedni artykułnastępny artykuł

Łódź – miasto odczarowane

Czasami miewamy z żoną takie dni, kiedy wpada do głowy myśl – a może by tak gdzieś wyskoczyć na weekend. Pomysł sam w sobie jest świetny, ale pojawia się pewna trudność – gdzie się wybrać i co tam robić. 

Lista do odhaczenia

Problem staje się jeszcze większy w okresie wiosennym czy podczas szarej zimowej aury, którą przeżywamy obecnie. Podczas planowania tak krótkiej wyprawy pojawia się kilka kluczowych myśli. Po pierwsze, nie chcemy marnować czasu na dojazd do miejsca, które nas interesuje, więc wybieramy raczej lokalizację bliską miastu naszego zamieszkania. Po drugie, wybrany region powinien mieć sporo punktów godnych odwiedzenia w jak najmniejszej odległości od siebie. I ostatecznie po trzecie, wyprawa powinna być niezależna od pogody.

Rok temu, w lutym, razem z małżonką poszukiwaliśmy miejsca, które by spełniało te wszystkie wymagania i odnaleźliśmy lokalizację idealną na weekendowe wyjazdy – Łódź. Kiedy później opowiadaliśmy o naszym wyborze znajomym byli mocno zaskoczeni – Co można robić w Łodzi? – mówili. Otóż można bardzo wiele. 

Nie tylko Piotrkowska…

Zakwaterowaliśmy się w hotelu Puro bezpośrednio sąsiadującym ze słynną Manufakturą. Jeśli chodzi o nocleg, to nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń. Trzeba przyznać, że widok z pokoju na stare mury dawnej fabryki cofnął nas w czasie, i to mimo współczesnego wystroju pokoju. Kiedy planowaliśmy nasz wyjazd nastawialiśmy się raczej na odpoczynek i nie mieliśmy silnego parcia na zobaczenie wszystkiego, co miasto ma do zaoferowania, w jeden tylko weekend. Na nasze szczęście, bliskie sąsiedztwo ulicy Piotrkowskiej i wcześniej wspomnianej Manufaktury pozwalało na długie spacery, podczas których mogliśmy podziwiać nie tylko stare miasto i zabytkowe kamienice czy pozostałości po fabrykach, ale także sprytne współczesne aranżacje starych wnętrz.

No ale dobrze, może przejdźmy do konkretów, bo chyba nie będziemy przez cały wyjazd wychodzić na spacer po ulicy Piotrkowskiej? Pierwszym miejscem, które chciałbym polecić jest Muzeum Sztuki w Łodzi. Główna siedziba mieści się na terenie Manufaktury i jest naprawdę ogromna. Do naszej dyspozycji dostajemy 3 piętra wypełnione obrazami, rzeźbami i innymi dziełami sztuki. Myślę, że spokojnie można zarezerwować sobie 2-3 godziny na zwiedzanie, a i tak nie doświadczymy wszystkiego.

Z muzeum powiązany jest inny zabytkowy obiekt – Pałac Herbsta, w którym także znajduje się muzeum. Możemy w nim podziwiać piękne neorenesansowe wnętrza i poczuć się jak jeden z członków tej szacownej rodziny, która bardzo odznaczyła się dla miasta. Ciekawostką jest, że na terenie pałacu znajduje się oddział Muzeum Sztuki, a w nim wielkie zaskoczenie – obrazy Jana Matejki, Juliusza Kossaka czy Stanisława Wyspiańskiego. Na pewno warto odwiedzić to miejsce, mimo że znajduje w pewnej odległości od centrum.

… ale i tak warto!

Punktem, na którym się skupiliśmy podczas wyjazdu była oczywiście słynna ulica Piotrkowska. Można na niej podziwiać nie tylko zabudowania, o których wspomniałem wcześniej, ale także sklepy, galerie i restauracje. Na szczególną uwagę zasługuje rejon nazywany Off. W niebanalnie zaaranżowanej przestrzeni mieszczą się sklepy, biura i lokale gastronomiczne. Ja przede wszystkim chciałbym polecić Ato Ramen, najlepszy ramen, jaki dotychczas jadłem. Przechadzając się po deptaku można dostrzec wiele ciekawych miejsc na lunch, kawę czy obiad, a wszystko utrzymane jest w klimacie otaczających nas kamienic.

Najciekawsze bardzo często jest ukryte, a w Łodzi ta zasada także ma zastosowanie. Podczas spaceru bardzo polecam wybrać się do Pasażu Róży. Miejsce jest unikatowe, myślę że niespotykane na skalę światową. Ostrzegam, że nie poprzestaniecie na jednych odwiedzinach i bez niszczenia wam niespodzianki gwarantuję, że za każdym razem przechodząc koło wejścia w wąską uliczkę zajrzycie, by chociaż jeszcze przez moment przebywać w tej przestrzeni.

Po przejściu ulicy Piotrkowskiej dochodzimy do słynnego przystanku tramwajowego – Stajni Jednorożców, stamtąd możemy pojechać kilka przystanków i udać się do palmiarni. Dzięki niej możemy przenieść się do ciepłych krajów, nawet podczas najgorszej polskiej pogody. Podczas spaceru natkniemy się na palmy liczące nawet 150 lat, bananowce, figowce i inne egzotyczne rośliny, pogrupowane na kilka pomieszczeń, zgodnie z ich miejscem występowania. Przebywanie w takim otoczeniu na pewno pomoże nam odzyskać energię i napełni dobrym humorem.

Miasto przeszłości i przyszłości

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu choć trochę odczarowałem w Waszych oczach obraz tego pięknego miasta i zachęciłem do własnych odwiedzin. Ja, co muszę przyznać, zakochałem się w starym mieście i jego zakamarkach, a przede wszystkim we współczesnych aranżacjach starych przestrzeni. Miejsca, które opisałem nie są wszystkimi, jakie chciałbym polecić. Cały teren Manufaktury, restauracja Al Dente i inne lokalizacje także zasługują na wspomnienie. Myślę, że fakt, iż ciężko mi było zmieścić te wszystkie atrakcje w jednym artykule mówi sam za siebie. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam szerokiej drogi i owocnej wizyty w Łodzi!

Artykuły z tej samej kategorii

Czy to koniec biwakowania?

Czy jesienna aura to już koniec sezonu biwakowego? 🏕️❄️ Niekoniecznie! Rafał Krawczyk podpowiada, jak przygotować się na spanie w...

Zamki, roboty i skanseny

Nie musisz wyjeżdżać w dalekie kraje, żeby odwiedzić niesamowite miejsca. Poznaj fascynującą historię pałacu z 99 wieżami, zanurz się...

W domku czy w namiocie

Spanie ,,pod chmurką'', noc w namiocie czy może w luksusowym hotelu? Która opcja jest najlepszym wyborem?