poprzedni artykułnastępny artykuł

Kraj rządzony przez Talibów. Rozmowa z korespondentką Kaniką Guptą.

Afganistan to państwo, które zazwyczaj budzi w nas skrajne i niepokojące skojarzenia. Taki stan rzeczy niewątpliwie bierze się z faktu, iż zwykle spotykamy się z zatrważającymi przekazami medialnymi, które opisują wydarzenia z tego kraju. Wobec tego sam temat afgańskiej kultury jest dla Europejczyków tematem stosunkowo egzotycznym i mało znanym. 

Dobrze pamiętamy, gdy informacje z sierpnia 2021 roku sprawiły, że ponownie oczy całego świata były skierowane właśnie w kierunku Afganistanu. To w tym czasie za sprawą wycofywania się amerykańskich wojsk władzę ponownie przejęli budzący w nas obawy talibowie. Połączona z niezwykle głębokimi problemami społeczno-gospodarczymi izolacja międzynarodowa tego państwa powoduje, że stanowi on tym samym swego rodzaju wyzwanie dla całej światowej społeczności humanitarnej. Surowe rządy religijne, kwestie dotyczące poszanowania praw kobiet oraz wzajemna nieufność przedstawicieli zachodniego świata i Afgańczyków sprawiają, że trudno nam sobie wyobrazić sposób do tego by nawiązać dialog. Jak jednak państwo to wygląda tak naprawdę od wewnątrz? Czy rzeczywiście przeciętni mieszkańcy tego kraju tak bardzo się od nas różnią? Jak dziś właściwie wygląda sytuacja kobiet w rzeczywistości tworzonej pod dyktando talibów? Co wspólnego ma ze sobą kultura afgańska i indyjska? M.in. na te pytania odpowiedziała niezwykle interesująca dziennikarka – Kanika Gupta. Pochodząca z Indii niezależna publicystka, która obecnie mieszka w Berlinie i studiuje film dokumentalny, w trakcie swojego ponad 5-letniego doświadczenia pracy w strefach konfliktów zbrojnych była korespondentką w Kaszmirze i Afganistanie. Jej publikacje ukazywały się m.in. w takich mediach jak: Nikkei Asia Review, BBC, Al Jazeera, Christian Science Monitor, czy World Politics Review.

Jakimi zagadnieniami zajmujesz się przeważnie w twojej dziennikarskiej pracy?

Jako dziennikarka piszę głównie o prawach kobiet, prawach dziecka, LGBTQ i prawach człowieka. Jest wiele historii, które pozostają nieopowiedziane w strefach konfliktu ze względu na geopolityczny wpływ wojen. Staram się humanizować te historie poprzez moje reportaże.

Powiedz proszę czym zajmowałaś się w Afganistanie, ile czasu tam spędziłeś, jakie są twoje obserwacje i wnioski wyciągnięte z tego okresu? 

Spędziłam w Afganistanie ponad rok, relacjonując z linii frontu szczyt konfliktu po wycofaniu się wojsk Stanów Zjednoczonych. Zostałam ewakuowana po upadku kraju. Jednak wróciłam 6 miesięcy później, kiedy talibowie osiedlili się i wdrażali szariat w byłej demokratycznej republice. Zobaczyłam, że przemoc się zmniejszyła, ale nadzór znacznie wzrósł. Kobiety codziennie traciły swoje prawa, a dziennikarze napotykali coraz więcej ograniczeń w relacjonowaniu wydarzeń. 

Jak oceniasz decyzję o wycofaniu amerykańskich wojsk z Afganistanu?

Spodziewano się, że w pewnym momencie do tego dojdzie. Jednak sposób, w jaki to się stało, prawdopodobnie nie był najlepszy dla tego kraju. Postęp, jaki rząd republikański poczynił w ciągu 20 lat, został w pełni utracony, a kobiety w Afganistanie muszą stawić czoła ciężarowi pospiesznego wycofania. Nawet dziś społeczność międzynarodowa nie robi w mojej ocenie wystarczająco dużo, aby zapewnić utrzymanie praw i swobód obywatelskich tych ludzi.

Jakie były reakcje mieszkańców na tę decyzję?

Reakcje były mocno zróżnicowane. Jednak większość ludzi czuje się zdradzona – właśnie przez nagłe wycofanie wojsk międzynarodowych. Wielu obywateli dopiero godzi się z nową rzeczywistością, ale są też oczywiście inni, którzy cieszą się z ich odejścia.

Czy uważasz, że przywrócenie demokracji jest możliwe w kraju takim jak Afganistan, czy jest szansa na zmiany w przyszłości? 

Talibowie historycznie byli ideologiczni i wierzyli w utrzymanie władzy w wewnętrznym kręgu ruchu. Jest to również spójna grupa, która pomimo sporów z ośrodkami władzy przestrzega jasnego łańcucha dowodzenia z najwyższym przywódcą na czele. Jest więc bardzo mało prawdopodobne, że demokracja zostanie kiedykolwiek przywrócona lub powstanie rząd inkluzywny.

Co najbardziej podobało ci się podczas pobytu w Afganistanie, a co najmniej?

Podobała mi się kultura Afganistanu, która jest bardzo zbliżona do indyjskiej. Poruszanie się po kraju było dla mnie stosunkowo łatwe. Jednak w wielu momentach było to również ryzykowne ze względu na ograniczenia nałożone przez talibów – mam na myśli także zgłaszanie pewnych kwestii. Zawsze istniało ryzyko zatrzymania przez przysyłane donosy na temat mojej pracy dziennikarskiej.

Czy doświadczyłaś bezpośrednich niebezpieczeństw w trakcie swojej pracy?

Kiedy konflikt był u szczytu przed upadkiem kraju, utknęłam w Kandaharze bez żadnej pomocy i wsparcia. Istniało ryzyko utraty życia i byłam całkowicie zdana na siebie. Niedawno zresztą talibowie chcieli mnie aresztować za jeden z moich reportaży, w którym ujawniłam skutki ich surowych środków stosowanych wobec kobiet. Praca w Afganistanie zawsze była niebezpieczna, ponieważ sytuacja mogła się tam bardzo szybko zmienić.

Jak wygląda właściwie obecna rzeczywistość kobiet w Afganistanie i Indiach?

Kobiety w Afganistani

e nazywają siebie więźniami. To życie w niewoli bez żadnej nadziei. Odsetek samobójstw wśród kobiet jest wysoki, stres psychiczny związany z życiem w despotycznym reżimie dotknął wiele kobiet również fizycznie. Nie ma wyjścia i nie dzieje się nic, by chronić je i ich prawa. Osobiście uważam, że kobiety są największą ofiarą wojny i najmniej się o nie dba.

Jakie są największe różnice występujące między ludźmi w  Indiach, Afganistanie i Europie?

Europa była dla mnie szokiem kulturowym i nadal nim jest. Życie w Indiach i Afganistanie jest napędzane przez społeczność, a tutaj ludzie są indywidualistami. Ciężko mi czasem nawiązywać przyjaźnie i kontakty towarzyskie w społeczeństwie, co jest bardzo łatwe w domu. Jednocześnie życie w Europie jest pewne, bezpieczne i wolne. Masz swobodę wyrażania swoich opinii i możesz pracować z godnością, bez względu na zawód. To jest coś, co lubię i mam nadzieję, że stanie się tak również w Azji Południowej.

Czy według ciebie zachodni świat może w bardziej efektywny sposób poprawić sytuację ludzi w innych częściach świata? 

Europa musi najpierw nauczyć się akceptować samą globalizację, zanim stanie się przykładem dla innych. Rasizm i odepchnięcie ze strony społeczeństwa wobec mniejszości, a także imigrantów, są często bagatelizowane. Zachodni świat musi zrozumieć, że ludzie, którzy opuszczają swoje domy, robią to z powodu desperacji i uciekają przed wojną i prześladowaniami tylko po to, by spotkać się z większą dyskryminacją na Zachodzie. Jest to coś, co uważam za najbardziej niepokojące, odkąd tu przyjechałem. Mam nadzieję, że mogą zaoferować więcej akceptacji i integracji ludziom, którzy tu przyjeżdżają.

Czy chciałabyś na koniec podzielić się historią ze swojej pracy lub podróży, która zrobiła na tobie największe wrażenie?

Moim ulubionym raportem był ten ostatni na temat sytuacji w Afganistanie na temat handlu opium i tego, jak jego zakaz nikomu nie pomaga. Pracowałam nad nim przez ponad rok, a jego przygotowanie wymagało mnóstwa wywiadów i analiz. Wykorzystałam w tym celu również wiele mojego wsparcia naziemnego w relacjonowaniu tej historii z Niemiec, co sprawiło, że poczułam się dumna z systemu wsparcia, który zbudowałam w Afganistanie w ciągu zaledwie roku. Na tym polega piękno tego kraju. Łatwo jest nawiązać przyjaźnie, które przetrwają całe życie.

Artykuły z tej samej kategorii

“Byłem, można powiedzieć, takim omnibusem”

Legenda polskiej piłki nożnej - trener Jacek Gmoch opowiada o swojej historii. Co zakończyło jego karierę piłkarską? Jak stał...

Nadzieja polskiego hokeja

Przeczytaj wywiad z zawodniczką kanadyjskiego zespołu Ontario Hockey Academy, nadzieją polskiego hokeja - Magdaleną Łąpieś! 🏒🇵🇱 Dowiedz się, jak...

„Czarne charaktery gra się trochę łatwiej”  Z Adamem Woronowiczem rozmawia Kamil Kijanka.

Artman z ,,Diagnozy'', Hepner ze ,,Skazanej'', pułkownik Wasilewskiego z ,,Czasu Honoru'' czy Darek Wasiak z The Office PL -...