poprzedni artykułnastępny artykuł

Kosmiczna ziemia obiecana

Zanim pierwszy człowiek stanął na Księżycu, ludzkość od wieków marzyła o zbadaniu, co kryje ów tajemniczy srebrny glob i czy znajduje się na nim życie. „Trylogia księżycowa” Jerzego Żuławskiego stawia jednak pytania głębsze, które wciąż mogą okazać się boleśnie aktualne, a nawet – w kontekście planowanej załogowej wyprawy na Marsa – fundamentalne.

Jerzy Żuławski należał do twórców okresu Młodej Polski. Był poetą, prozaikiem i dramaturgiem, a także autorem esejów filozoficznych. Szczególnie związany był z Zakopanem, gdzie mieszkał i działał jako współtwórca Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz współredaktor czasopisma „Zakopane”. W willi „Łada” gościł m.in. Kasprowicza, Tetmajera i Witkacego – dziś uważanych za czołowych przedstawicieli swojej epoki. Żuławski jednak zdecydowanie wykraczał poza obszary zainteresowań innych pisarzy Młodej Polski. Wyraźnie można to dostrzec w „Trylogii księżycowej” – niezwykłym cyklu powieści fantastycznonaukowych, które diagnozują moralną kondycję ludzkości.

Myśl filozoficzno-socjologiczna

Na cykl „Trylogii księżycowej” składają się trzy powieści: „Na srebrnym globie. Rękopis z Księżyca” (1903), „Zwycięzca” (1910) oraz „Stara Ziemia” (1911). W każdej z części Żuławski odwołuje się do myśli Émile’a Durkheima, francuskiego filozofa i jednego z głównych przedstawicieli szkoły socjologicznej, który zwracał uwagę na istnienie świadomości zbiorowej oraz wytwarzanego przez nią wyobrażenia zbiorowego, w tym m.in. religii. Według tego poglądu wiara jest tzw. faktem społecznym, nieuchronnym etapem rozwoju cywilizacji. Innymi słowy Żuławski w swych powieściach wykorzystuje antropologiczne zagadnienie konieczności tworzenia mitów. Ponadto temat ten rozwija o kwestie etyczne. Stawia pytania o naturę człowieka. Czy jesteśmy z natury dobrzy? A może naszych czynów nie sposób poddawać ocenie?

Mit kosmogoniczny

W pierwszym tomie cyklu fantastyczną podróż na Księżyc rozpoczyna załoga pięciorga astronautów, wśród których znajduje się również polski szlachcic – Jan Korecki. Po udanym lądowaniu na srebrnym globie uczestnicy misji wyruszają w stronę niewidocznej z Ziemi części Księżyca. Według uczonych mają bowiem istnieć tam warunki umożliwiające utrzymanie życia. Astronauci rozpoczynają tym samym wędrówkę do ziemi obiecanej.

Jerzy Żuławski powieść „Na srebrnym globie” nasyca wręcz mnogością alegorii biblijnych, gdyż w księżycowej rzeczywistości zacznie powstawać mit kosmogoniczny. W utworze mamy bowiem do czynienia z pramatką, nową Ewą, którą reprezentuje dzika i miłująca wolność Marta – kochanka jednego z uczestników wyprawy. Obecny jest także archetyp Adama, lecz reprezentują go – co ciekawe – dwaj mężczyźni: Tomasz Woodbell i Piotr Varadol. Pierwszy z nich staje się praojcem księżycowego ludu i przodkiem męskiej dominacji, natomiast drugi – żeńskiej i uciskanej części nowego społeczeństwa. W toku akcji niejednokrotnie bohaterowie powieści zostaną postawieni przed koniecznością podjęcia skrajnych decyzji – przetrwać lub postąpić moralnie. Polski członek ekspedycji, Jan Korecki, jako jedyny spośród towarzyszy stara się zachować ziemskie idee człowieczeństwa, co skutkuje uosobieniem go z Bogiem-mędrcem, Demiurgiem.

Członkowie załogi naiwnie przy tym wierzą, że nowy człowiek, urodzony poza brutalną ziemską cywilizacją, okaże się pod wieloma aspektami lepszy. Czy jednak astronauci istotnie mogliby sprawić, aby stworzeni na podobieństwo Ziemian Selenici byli bardziej moralni od nich samych? Żaden z członków ekspedycji nie jest wolny od niskich pobudek. Lud księżycowy zdaje się być zatem skazany na niedoskonałość.

Mit mesjanistyczny

Akcja „Zwycięzcy”, kolejnego tomu cyklu, rozpoczyna się wiele wieków później. Selenici wytworzyli przez ten czas własne zwyczaje i wierzenia. Wiązały się one jednak z niesprawiedliwym podziałem feudalnym oraz uciskiem kobiet. Społeczeństwo – mające być lepszą wersją ludzkości – okazało się równie okrutne i zepsute, co ich ziemscy przodkowie. Mimo to Selenici sami także doświadczyli wiele złego. Lud księżycowy został bowiem zniewolony przez Szernów – rozumne formy życia, które zamieszkiwały Księżyc na długo przed przybyciem załogi astronautów. W związku z tym od pokoleń Selenici wyczekują pojawienia się swego wybawiciela. Według proroctw ma on być wcieleniem Starego Człowieka, tj. Demiurga. Niespodziewanie przepowiednie zaczynają się spełniać – na Księżyc przybywa astronauta Marek. Ze względu na sposób, w jaki pojawia się na srebrnym globie, oraz podobieństwo do pramatki i praojca Selenitów, od początku zostaje wpisany w archetyp mesjasza.

„Zwycięzca” przede wszystkim skupia się wokół idei wolności i próby naprawy zasad rządzących społeczeństwem. Pełne wyzwolenie okazuje się jednak nie do końca tym, czego pragną Selenici. Marek pomaga ludowi księżycowemu w walce z Szernami, lecz zapowiada także gruntowne zmiany obyczajów. Podważa od wieków ustalone zasady dla dobra uciskanej części społeczeństwa Selenitów, jednak okazuje się, że jego plany budzą ogólne niezadowolenie. Żuławski kreśli w ten sposób antyutopię, w której ludźmi zdaje się rządzić wyłącznie pragnienie władzy i majątku.

Mit arkadyjski

Tymczasem trzeci tom „Trylogii księżycowej” pt. „Stara Ziemia” przedstawia nam – równolegle do losów wybawiciela Selenitów – świat z ziemskiej perspektywy. Różni się on znacznie od tego, który znali pierwsi astronauci. Technika bardzo się rozwinęła, pojawiły się nowe, niesamowite wynalazki. Mimo postępu Ziemia nie jest przyjaznym miejscem. Ludzie podzieleni są na warstwy społeczne, pogardzające sobą nawzajem. Sposobem zmiany ustroju ma być niezwykła broń, zdolna do unicestwiania materii. Rozważania filozoficzne w „Starej Ziemi” dotyczą możliwości zmiany całego społeczeństwa. Czy możemy zaprowadzić bezgraniczny ład i dobrobyt na świecie, raj dla każdej istoty? Jeśli tak, to jakimi środkami?

„Trylogia księżycowa” za pomocą konwencji fantastycznonaukowej przygląda się w skupieniu całej ludzkości. Jerzy Żuławski snuje przy tym pesymistyczne rozważania na temat potencjalnego stworzenia idealnego społeczeństwa. Niewiarygodność kosmosu i możliwości techniki ustępują przed bolesną świadomością, że jedyną motywacją rządzącą ludzkością jest chęć przetrwania. To nie maszyna i rozwój prowadzi do zagłady moralności. To ludzie są istotami, których cnotliwość jest wątpliwa.

Artykuły z tej samej kategorii

Goście z układu obok

Motyw obcej cywilizacji dosyć często pojawia się w kulturze. Spotkanie z przybyszami porusza naszą  wyobraźnię na wielu płaszczyznach. Pierwszą myślą sporej części...

Bohaterka przeklęta

Niezwykle fascynująca, ale i mroczna legenda o Meluzynie, bohaterce przeklętej, która dała początek francuskiemu rodu z Lusignan! 🏰 Jak...

Władca Pierścieni – najważniejsze różnice między filmem a powieścią.

Świat ,,Władcy Pierścieni'' w zupełnie nowym świetle! Czy wiesz, że filmowa adaptacja Petera Jacksona różni się od literackiego pierwowzoru...