poprzedni artykułnastępny artykuł
Korpoświat - Magazyn Koncept

Korpoświat: najpierw ASAP potem FYI – jak wygląda praca w korporacji

Według wszelkich dostępnych badań, marzeniem 95 procent dzisiejszych studentów jest kariera zawodowa w korporacji. Mało tego, najlepiej w jednej korporacji aż do emerytury. Nie wierzycie? Serio – o takiej właśnie ścieżce zawodowej japońscy studenci śnią po nocach. W Polsce podobny sondaż z pewnością nie byłby aż tak bardzo wychylony w jedną stronę. Ale wiecie co? Całkiem optymistyczny dla Was samych i Waszych przyszłych karier zawodowych byłby wariant taki: 95 proc. polskich studentów nie tylko marzy o stażu w korporacjach, ale i je przechodzi. Istnieje naprawdę sporo konkretnych i krwistych argumentów dla urzeczywistnienia tego rozwiązania.

Wady i zalety pracy w korporacji

Obraz korporacji jest jak telewizja z lat 70. – czarno-biały. O korporacjach mówi się albo dobrze, albo źle. Dobrze o nich mówią ci, którzy w nich pracują (im wyżej, tym więcej lukru) oraz ci, którzy wiedzą, jakie są reguły wolnego rynku w zglobalizowanej wiosce pt. świat. Dobrego słowa o korpoświecie nie usłyszymy od wyznawców zasad spod znaku Naomi Klein oraz tych, którzy tam pracowali i odeszli – sami, albo dowiedzieli się, że odeszli. Ale, co charakterystyczne, największe kubły pomyj na korporacje wylewają ci, którzy nie przepracowali w nich ani jednej godziny.  A najbardziej dostaje się oczywiście korporacjom sprzedażowym, czyli… zdecydowanej większości tych potężnych firm (ponad 50 najbogatszych międzynarodowych korpo ma przychody porównywalne z najbogatszymi państwami).

Czym jest korporacja?

Bo generalny podział świata korporacji jest dość prosty – to firmy audytorskie/doradcze (PwC, Deloitte, KPMG, E&Y, czy BCG) i dominująca reszta, czyli sprzedażówka. Tę, patrząc od strony klienta, trzeba jednak poplasterkować na sprzedażówkę inwazyjną („Halo, mamy specjalnie dla Pana/Pani dopasowaną ofertę…”, czyli telekomy, banki, etc.) oraz sprzedażówkę inwazyjną zdecydowanie mniej (trudno sobie wyobrazić tel. z telemarketingu Orlenu z tekstem: „Halo, mamy tydzień obniżek cen paliw. Zatankuj do pełna bak i kanistry”). Bez względu jednak na rodzaj prowadzonego biznesu, korporacje mają całe mnóstwo cech wspólnych, o ile nie bliźniaczych. Przede wszystkim… nie wszyscy nadają się do pracy w korporacji, ale większość powinna tego spróbować. Dlaczego? Bo nigdzie nie nauczycie się tak szybko i tak wiele, jak w korpo. Dobrego i złego – zależy, jak kto patrzy.

Czy praca w korporacji jest dla każdego?

Kiedy zapytacie ludzi pracujących w mniejszych firmach, czego zazdroszczą tym z korpo, nie będą musieli długo się zastanawiać: konkretnych narzędzi zarządzania, budżetów, szkoleń, pakietów socjalnych i patrzenia na rynek z lotu ptaka, a nie jego dziupli. Bo są po prostu na tym świecie rzeczy, których można dokonać tylko wykorzystując zasoby dużej organizacji. Przeciwnicy korporacji wysuwają np. argument, że człowiek jest w nich tylko trybikiem. A znacie z historii wojen i podbojów jakąś zwycięska armię, która składałaby się tylko z generałów? Z natury rzeczy w wielkich organizmach zawodowych jest tak, że ktoś wymyśla, ktoś inny projektuje, ktoś inny tworzy, ktoś inny sprzedaje, ktoś inny zgarnia dywidendę. Jasne, że 80-90 proc. pracowników korporacji to nie liderzy. Ale warto się zastanowić może, czy istnieje lepsze środowisko zawodowe, w którym przy spełnieniu pewnych merytorycznych kwalifikacji, tym liderem można się stać szybciej i uczciwiej niż właśnie w korporacji. Oczywiście, że na początku kariery w co drugim mailu będzie adnotacja ASAP (as soon as possibile), ale już po kilku awansach możecie otrzymywać sporo maili o zdecydowanie milszej treści: FYI (for your information). Nigdzie też indziej nie ma tak szerokiej palety możliwości zmiany profesji, nie zmieniając pracodawcy.

Praca w korpo zmienia ludzi?

Jednym z najgłupszych stereotypów dotyczącym świata korpo jest jego odczłowieczenie.  Niektórzy twierdzą, że nie pracuje tam Mirek, Kaśka, John, czy Omar, tylko Cyborg, Robocop, albo co najwyżej Hello Kitty. Tymczasem, w każdym środowisku zawodowym znajdą się zarówno brudne świnie, jak i dostojne żyrafy. Przekonanie o deficycie człowieczeństwa w korpo świecie bierze się po prostu ze stawianych wymagań. Liczy się pracowitość i wyniki. Straszne? Może jednak nie do końca, jeśli weźmiemy pod uwagę pewne zalety. W korporacjach nie ma znaczenia skąd jesteś, nie liczą się Twoje poglądy, nie ma znaczenia Twoja płeć. Nigdzie też oprócz korporacji nie spotkacie się z taką multikulturowością, nie poznacie organizacji pracy i zarządzania ludźmi, projektami, systemami jak właśnie tam. A praca zespołowa zdominuje Wasz harmonogram dnia.

Prawda jest taka, że nawet ci, którzy zatrzasnęli za korporacją drzwi, a potem osiągnęli spore sukcesy na własny rachunek, zawdzięczają to w dużej mierze temu, że w tych  korporacjach byli.

Jarosław Gajewski

Jakie są wymagania pracy w korporacji – czytaj w Magazynie Koncept

Artykuły z tej samej kategorii

Sieć znajomych, znajomi w sieci

Media społecznościowe osiągnęły taką popularność, że powstał żart, że jeśli nie ma cię na Facebooku, Instagramie, Twitterze lub innym medium to tak, jakby nie było cię...

Nie musi być idealnie

Różne mogą być przyczyny problemów w sprawnym zarządzaniu swoimi zadaniami i skutecznym zapanowaniu nad swoim kalendarzem. U jednych może to być lenistwo, u innych pożeracze...

Kanapka z salami i serem szwajcarskim

Czyli jak zrobić coś wielkiego. Znasz to uczucie, kiedy planujesz zrealizować duże zadanie? Poświęcasz wiele chwil rozmyślaniu nad tym i uświadamiasz sobie,...