W pułapce dwójmyślenia
Czy to, co uważamy za prawdę, rzeczywiście nią jest? 🗣 Czy nie zagubiliśmy się w wygodnym światku gotowych poglądów...
Z faktu, że oswajamy się z obecnością potwora, nie wynika, że przestaje on istnieć. Z faktu, że codziennie patrzymy na cierpienie, nie wynika, że jest ono mniejsze. Warto o tym pamiętać, gdy zatopimy się w rozpaczaniu nad naszymi codziennymi, drobnymi zmartwieniami, zapominając o tych, którzy mają problemy naprawdę.
Codziennie słucham podcastu BBC z wiadomościami ze świata. Jako dziennikarz znam się na wszystkim i na niczym, więc oczywiście ja bym to zrobił lepiej od nich, a przynajmniej tak mi się wydaje. Wszystko powinno być bardziej pogłębione, analityczne, więcej informacji własnych, mniej emocji, bla, bla, bla…
Bzdura. BBC robi najlepszy informacyjny podcast świata. We francuskim Sevres są trzymane wzorce metra czy kilograma. Powinni tam umieścić też podcasty BBC. Mogę się z czymś zgadzać lub nie, dostrzegać lewicowy przechył, zżymać się, że tyle gadają codziennie o Sri Lance, a nic o Polsce. Ale to po prostu najlepiej, najciekawiej robione dziś wiadomości do słuchania. Poza tym mają jeszcze zaletę. Uświadamiają mniej więcej, co Anglosasów, ale też ludzi cywilizacji zachodniej, w ogóle interesuje, a co nie. Co jest rosnącym trendem, a co spadającym. Czego się ludzie boją, a co mają głęboko gdzieś.
Wnioski oczywiście nie zawsze są budujące. Zamach w Jemenie, w którym giną dziesiątki ludzi, okazuje się dużo mniej ważny niż jakaś uliczna awantura we Francji. Są kraje ważniejsze i mniej ważne. Przynajmniej z owej brytyjskiej perspektywy.
Przez lata wojna na Ukrainie była w gradacji BBC na bardzo dalekim miejscu. U nas zresztą też tak było. Nie chodzi mi o tę wojnę wielką, która zaczęła się w lutym, a tę, która tak naprawdę toczyła się od ostatnich ośmiu lat na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Ciągle tam ginęli ludzie, ciągle trwał ostrzał, niszczono budynki, zamykano szkoły, kopalnie, huty nie mogły działać. Ale wszyscy udawali, że to nie wojna. Że to „wojna hybrydowa”, a wojna hybrydowa to jakaś taka inna wojna, którą nie należy się przejmować.
Potem wybuchła wielka wojna na Ukrainie i już się nie dało udawać. Nie dało się udawać, że to nie inwazja, tylko „incydent”. Że to nie Putin i Rosjanie, tylko separatyści, „siły prorosyjskie” czy kto tam jeszcze. I ileś miesięcy nie udawano, a informacje z Ukrainy były najważniejsze.
Niestety, wojna trwa, ale zauważyłem, że dzieje się to, czego się bardzo obawiałem. Ukraina zaczyna spadać w BBC, innych serwisach również, u nas też. Zamiast tego mamy milion innych spraw, oni też, niektóre coraz bardziej odrywają się od tego, że bezpośrednio z wojną są związane.
Obawiam się, że to obraz naszego życia. Moi znajomi mają poważne troski. W tym roku nie polecieli na Kretę – obawiają się strajków lotniczych, innym wakacje zepsuły pożary na południu Francji. Wzrost cen sprawia, że trzeba było zacząć gotować w domu i zauważyć, że warto do diety na nowo wprowadzić kapustę czy ziemniaki, bo wychodzi taniej niż codziennie jedzone sushi. No i jeszcze koncerty poodwoływali, a organizator Open’era nie chce oddawać za bilety, choć wszystko schrzanił.
Znaj proporcjum, mocium panie. Nie tylko w Zemście Fredry i nie tylko w kuchni. I przestań żyć swoimi problemikami w czasie, gdy inni przeżywają tragedię. Nawet jeśli ona powszednieje.
Śnięte ryby w Odrze – czytaj felieton Wiktora Świetlika w Magazynie Koncept.