Męża czy partnera?
Czy założenie rodziny jest dzisiaj priorytetem? Jakie decyzje warto podjąć szukając właściwego partnera? Sprawdźcie, jak intrygująca może być szeroka...
Zawsze lubiłem komedie romantyczne. Niekoniecznie się do tego przyznawałem. Wydawało mi się, że to niezbyt męskie. Ale lubiłem. Nie, żebym nie lubił kina akcji. Ale jak dziewczyna zaproponowała komedię romantyczną, to moje opory były zawsze udawane.
Lubię zarówno te dobre, jak i te słabe, w których na początku już w sumie wszystko wiadomo. Jest jednak motyw, który zawsze wydawał mi się co najmniej dziwny. Już tłumaczę: poznaje chłopak dziewczynę, idą do hotelu albo mieszkania jednego z nich, rozbierają się jak dzicy, no i wiadomo… Możliwe, że ktoś tak żyje, ale ja pozwolę sobie posłużyć się inną sceną kinową. Za tym filmem akurat nie przepadam, ale filmy, nawet te nie najlepsze, mają czasem sceny, które mówią więcej niż tysiąc słów; takie sceny, które zapadają w pamięć na długie lata. Wszyscy kojarzą Rose i Jacka stojących na dziobie Titanica, albo twarz wciśniętą w szparę drzwi w filmie „Lśnienie” i te złowieszcze: „Here’s Johnny”.
Dłoń pana Darcy
Scena, o której mówię, pochodzi z ,,Dumy i Uprzedzenia”. Pan Darcy – główna postać męska – jest kawalerem i trochę gburem. Oczywiście fabuła prowadzi nas do jego relacji z Elizabeth Bennet. Ta konkretna scena to wyjazd na przyjęcie. Ekipa wsiada do bryczki. Trzy panie siedzą już w bryczce i idzie nasza Elizabeth. Gra ją Keira Knightley, więc to ładny film… W każdym razie idzie do bryczki. Chwilę wcześniej wsiadła jej siostra podparta o rękę swojego adoratora i teraz wsiada ona. Kłania się panom i, gdy jest już na stopniu, podaje jej rękę pan Darcey. Krótkie skrzyżowanie spojrzeń. W zasadzie nic nadzwyczajnego. Ale teraz będzie najlepsze: pan Darcy odchodzi, kamera pokazuje jego dłoń, którą bardzo wyraźnie rozprostowuje. Wydaje mi się, że każdy facet będzie wiedział dlaczego. Jakaś pani na filmwebowym forum pyta, czy to obrzydzenie… Nie droga Pani. To zmieszanie dreszczy, emocji, i zachwytu. To po prostu ogromne przeżycie. I dotyk, który trwał sekundę, pozostawia wrażenie, które trwa jeszcze długo. Tak, mężczyźni też mają uczucia.
Dobry moment
Dlaczego przywołuję tę scenę? Relacje między mężczyzną i kobietą składają się z wielu takich momentów i chwil: pierwsze spojrzenia, uśmiechy, które zapadają w pamięć, dotknięcie ręki, przytulenie. Jest tego cała gama przed pójściem do łóżka. I nie chodzi mi teraz o to, kiedy do tego łóżka trzeba iść. Raczej chciałbym zachęcić do przemyślenia, kiedy wejść na tę ścieżkę, którą rozpocząć może właśnie takie przypadkowe dotknięcie dłoni.
Fizyczna strona związku jest po prostu atrakcyjna. Może dostarczyć niezapomnianych przeżyć i emocji, ale nie powinna stanowić jedynego powodu, dla którego dwoje ludzi decyduje się na związek. Jeżeli ktoś wyjdzie z innego założenia, to może doświadczyć sytuacji pewnego konfliktu. Bardzo upraszczając, wyjaśniłbym go słowami: „w sumie to nie chcę być z tą dziewczyną, ale świetnie całuje”. Zakładam, że dużo fajniej przeżywać ekscytację fizycznością drugiej osoby, gdy zachwyca nas też jej osobowość.
Nieśmiertelne wspomnienia
Fizyczność dla niejednej osoby jest celem samym w sobie. W tym kierunku może popychać nas np. przekaz niektórych filmów i seriali. Ostatecznie jednak nawet tam widzimy, że osoby, takie jak Joey Tribbiani z serialu „Przyjaciele” albo Barney Stinson z „Jak poznałem Waszą matkę”, mimo budzenia sympatii i bycia wyjątkowo atrakcyjnymi osobami, nie tworzą i nie budują trwałych relacji. Jeżeli więc będziemy traktować fizyczność jako naturalny rozwój relacji, to z rozwagą wybierzemy też moment wejścia na tę drogę. I być może pierwsze dotknięcie czyjejś dłoni zapisze się nam w pamięci na długo, pozostawiając niezatarte wspomnienie.