Goście z układu obok
Motyw obcej cywilizacji dosyć często pojawia się w kulturze. Spotkanie z przybyszami porusza naszą wyobraźnię na wielu płaszczyznach. Pierwszą myślą sporej części...
Na dworze już na dobre rozgościła się jesień, a co za tym idzie spędzamy więcej czasu w domu z rodziną i przyjaciółmi. Takim spotkaniom sprzyja granie w dobre planszówki. Często problemem jest jednak liczba graczy.
Jeśli zbierze się pokaźna grupa, powiedzmy ośmiu osób, bardzo zawęża się zasób gier, w które można zagrać. W artykule postaram się podać kilka propozycji na wyżej opisane sytuacje.
Jedną z czołowych gier z kategorii imprezowej jest Dixit wydana w Polsce przez firmę Rebel. Polega ona na dopasowywaniu obrazków do stwierdzeń wypowiedzianych przez prowadzącego grę w danej rundzie. Gracze następnie głosują na zaprezentowane obrazki (nie wiedząc który jest kogo) i zdobywają punkty m.in. za zagłosowanie na ilustrację zaproponowaną przez prowadzącego, ale także za zmylenie przeciwników i skuszenie ich własną pozycją. Rozgrywka jest dobrym podłożem do dyskusji nad wyborami graczy, skojarzeniami i obrazami tworzonymi przez wyobraźnię po usłyszeniu kluczowego stwierdzenia. Dixit zdecydowanie pobudza wyobraźnię i jest dobra dla graczy w każdym wieku. Ponadto posiada wiele dodatków, które powiększają pulę kart. Każdy z tych pakietów ma swoją unikalną stylistykę i zdecydowanie nie uda nam się znaleźć dwóch choćby podobnych ilustracji.
Inną grą opartą na mechanizmie skojarzeń jest Kameleon wydany przez firmę Trefl, podczas rozgrywki jeden z graczy wciela się w rolę tytułowego kameleona i próbuje ukryć się wśród tłumu skojarzeń. Rozgrywka polega na wymyślaniu wyrazów powiązanych z hasłem, które znają tylko osoby nie będące kameleonem. On sam zna tylko temat przewodni rundy. Na koniec każdej tury gracze decydują kto jest kameleonem na podstawie celności jego skojarzenia. Ograniczeniem liczby graczy jest tylko liczba kart z hasłami. Rozgrywka staje się ciekawsza i bardziej wyrównana wraz ze wzrostem liczby graczy, więc będzie idealną propozycją na większe imprezy jako „łamacz lodów” i nie tylko.
Myślę że każdy z nas kiedyś grał lub słyszał o Mafii – grze polegającej na wzajemnym likwidowaniu niewinnych obywateli miasta oraz złowieszczej mafii. Istnieje oczywiście wiele planszówek opierających się na podobnym motywie, ja chciałbym przedstawić Resistance. Została ona wydana przez Portal Games, posiada zresztą wiele wersji i podtytułów np. Avalon, który jest osadzony w świecie legend arturiańskich. Rozgrywka polega na wybieraniu zespołów, te udają się na misje, które mogą się powieść lub nie. Graczom „dobrym” będą przeszkadzali agenci, którym będzie zależało za wszelką cenę położyć przynajmniej trzy z pięciu misji. Nikt nie wie oczywiście, kto jest dobry, a kto nie, wszystko trzeba dedukować na podstawie zachowań, motywacji czy argumentacji podczas wyboru zespołu udającego się na wyprawę. Najlepiej gra się w przypadku ludzi dobrze się znających i nie bojących się konfrontacji słownej czy blefowania. Gwarantuję masę zaskoczeń, sporo strategii i nie zawsze czystych zagrywek. Niektóre wersje posiadają także karty, które dodają postaciom dodatkowe umiejętności, z których można korzystać podczas rozgrywki.
Inną grą toczącą się w mieście jest Cytadela. Zasady są proste, zdobywamy pieniądze i w zamian budujemy dzielnice miasta, kiedy ktokolwiek wybuduje ich przynajmniej siedem kończymy rozgrywkę, którą wygrywa gracz z najbardziej wartościowymi dzielnicami. W grze dostępne są różne postaci, w które wcielają się uczestnicy. Każda z nich ma swoje unikalne umiejętności. Następnie, postacie są wywoływane do działania w odpowiedniej kolejności, a osoba ,która daną postać wybrała, wykonuje swoje akcje i korzysta ze zdolności karty. Niektóre z nich pozwalają na zabieranie bogactwa innym graczom (np. karta złodziej pozwala zabrać wszystkie oszczędności wybranej postaci), inne pozwalają się wzbogacić (np. karta Króla pozwala zebrać dodatkowe złoto za posiadane dzielnice szlacheckie) lub dobrać więcej kart dzielnic na rękę. Niektóre z budowli także posiadają dodatkowe cechy, które aktywują się po wybudowaniu. Gra jest dość mocno strategiczna, ale także motywuje do zagrywek psychologicznych i wymaga stałego analizowania rozgrywki pozostałych graczy. Ona również rewelacyjnie sprawdzi się w przypadku dobrze znającej się grupy, ale może być ciężko z utrzymaniem tempa rozgrywki, jeśli nikt nie będzie chciał podejmować ryzykownych decyzji.
Kiedyś będąc na Pyrkonie napotkałem stanowisko wydawnictwa Black monk, na którym prezentowana była gra Do boju towarzysze!. Jak sama nazwa sugeruje jest ona okraszona ironicznym humorem odnoszącym się do Armii Czerwonej i metod dowodzenia nią przez generałów Związku Radzieckiego. Polega na utrzymaniu naszej postaci przy życiu poprzez przesuwanie się w kolumnie ludzi, znajdujących się na linii frontu. Najlepszą obroną jest atak, dlatego oprócz manewrów obronnych możemy też przypuszczać się sabotażu na członkach naszego własnego oddziału. Rozgrywka jest żwawa, pozwala na granie nawet w osiem osób i zapewnia wiele emocji. Wydarzenia są nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo skąd nadejdzie zagrożenie – z linii frontu, od naszych towarzyszy czy może od generała stojącego na tyłach i pilnującego, żeby każdy szedł na przód. Gra nie wymaga wiele wysiłku, a daje wiele satysfakcji, gdy jako ostatnim uda nam się przetrwać atak i wyjść cało z przygody.
Gra stara jak świat – Kalambury – zawsze powoduje uśmiech na twarzach i kupę dobrej zabawy. Wariacją na jej temat jest Imago, w którym gracz prowadzący w danej rundzie próbuje przedstawić wylosowane hasło za pomocą przezroczystych kart. Może wykorzystać ich dowolną ilość, nakładać je na siebie, poruszać nimi, układać w pionie, w skrócie – wszystkie chwyty dozwolone. Pozostali oczywiście starają się odgadnąć hasło, co nie zawsze jest proste, bo poza rzeczami, zwierzętami czy miastami mamy także kategorie takie jak powiedzenia i przysłowia. Jest to całkowicie nowe spojrzenie na znaną nam wszystkim grę i wykorzystanie mechaniki nakładających się na siebie przezroczystych kart do przedstawienia sytuacji czy przedmiotów. Same grafiki na kartach nie są jednoznaczne i każdy może je wykorzystać w inny sposób. Frajdę powoduje nie tylko odgadnięcie prezentowanego przez kogoś hasła, ale też przedstawienie mu swojego pomysłu na prezentację. Super gra na przełamanie lodów i na lepsze poznanie się w grupie zwłaszcza obdarzonej bujną wyobraźnią.
Ostatnią propozycją powiązaną delikatnie z poprzednią jest Taboo. Są to jakby kalambury słowne, gdzie osoba próbuje w określonym czasie opisać swojej drużynie jak największą ilość haseł, nie używając słów zapisanych na karcie. Za każde odgadnięcie zespół otrzymuje punkt. Gra motywuje do szukania nieoczywistych powiązań między słowami, często odnoszących się do sytuacji, w których znaleźliśmy się z danymi osobami w przeszłości. Gwarantowane mnóstwo śmiechu i niemniej emocje.
Jak widać jest wiele pomysłów na gry, w których może brać udział więcej osób. Wiele z nich nie tylko bawi, ale też pobudza naszą wyobraźnię czy logiczne myślenie do działania. Dobra planszówka jest zawsze idealnym wyborem na spotkanie i rozruszanie grupy znajomych czy rodziny, zwłaszcza w czasie kiedy czujemy się gorzej przez jesienną, deszczową aurę i brak słońca. Nic tylko brać i grać!