W pułapce dwójmyślenia
Czy to, co uważamy za prawdę, rzeczywiście nią jest? 🗣 Czy nie zagubiliśmy się w wygodnym światku gotowych poglądów...
Nie jesteśmy tacy bezbronni jak nam się wydaje. W szeregach organizacji harcerskich i militarnych znajduje się obecnie kilkadziesiąt tysięcy osób – i większości z nich nieobce jest wojenne dzieło. Zdyscyplinowani, sprawni, mobilni, świetnie radzący sobie w lesie i w przestrzeni miasta. Bezbłędnie kierują ludźmi, obsługują mapę i kompas, potrafią przeżyć wiele dni w lesie, znają historię i mają poczucie służby oraz odpowiedzialności za państwo. Nieobca jest im znajomość sprzętu wojskowego, duża część z nich w stopniu lepszym niż zawodowy policjanci posługuje się bronią palną. Mowa nie o polskich żołnierzach po misji w Afganistanie, lecz o Polkach i Polakach z organizacji harcerskich i grup rekonstrukcyjnych. Na tle rówieśników to prawdziwa „creme de la creme” – jakże cenna grupa, a jakże niedoceniana przez szeroko rozumiane państwo i opinię publiczną. W każdym poważnym kraju to na nich opiera się w dużym stopniu wojsko, obrona cywilna i inne struktury mające chronić obywateli. Dziś, gdy realnie konflikt zbrojny jest dość blisko naszych granic, stanowią niesamowicie cenny kapitał, który podlegałby szybkiej mobilizacji wojskowej. A dowódcy raczej by się mile rozczarowali. Przyjrzyjmy się na kogo moglibyśmy jako Polska liczyć w sytuacji realnego zagrożenia. Co ważne, większość z przedstawionych poniżej organizacji młodzieżowych to spadkobiercy i kontynuatorzy ruchów sprzed 1918 roku i okresu XX-lecia międzywojennego.
Demografia, style wychowania dzieci przyjmowane przez rodziców, ogólne tendencje kulturowe i cywilizacyjne niestety raczej nie będą sprzyjać rozwojowi tych organizacji. ASG mają mniejszą podbudowę ideową i wychowawczą, dlatego też łatwiej przyciągają chętnych, zwłaszcza młodych. Być może warto rozważyć powrót do filozofii, jaka towarzyszyła działaniom państwa w XX-leciu międzywojennym, gdy wspierano organizacje młodzieżowe i wychowawcze, nadając im masowy charakter. Ostatnie wydarzenia na granicy ukraińsko-rosyjskiej mogą być otrzeźwiającym, zimnym prysznicem dla naszych polityków i liderów społecznych. W pewnym stopniu doszliśmy jako państwo do ściany, od której można się tylko odbić. Oby w dobrym kierunku. Mikołaj Różycki – przez kilkanaście lat był instruktorem Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. fot. wiki
Przysposobienie obronne powraca – czytaj Magazyn Koncept.
Wybitni dowódcy w historii Polski? Poznaj nasze top 3 – czytaj Magazyn Koncept.