Spotkanie ze sztuką
Nie daj się pokonać swoim wątpliowściom, przestań powtarzać: ,,Sztuka? To nie dla mnie''. Sprawdź, dlaczego warto poświęcić jej czas...
Jeden z najsłynniejszych filmów z piłką nożną w tle – „Ucieczka do zwycięstwa” Johna Hustona – dziś kojarzony jest głównie z najgorszą rolą aktorską w całej karierze Sylwestra Stallone’a. Wybraliśmy mocną jedenastkę filmów, które naszym zdaniem aspirują do ekstraklasy. Warto je obejrzeć, przy okazji zbliżającego się Mundialu – jeśli rozczaruje mecz – te filmy nie powinny.
reż. Stanisław Jędryka
Kultowy, siedmioodcinkowy serial, z którego pochodzi słynna piosenka zespołu Wiślan „Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda…”. W 1969 roku Stanisław Jędryka zrealizował scenariusz – na podstawie powieści Adama Bahdaja. Poprowadzenie wszystkich wątków wokół piłki nożnej było strzałem w 10 – film ma świetne tempo i wartkie dialogi, ogląda się go z przyjemnością. To zasługa emocji sportowych, które kręcą się wokół dwóch warszawskich drużyn… podwórkowych. Syrenka i Huragan rywalizują w piłkarskim turnieju amatorów. Z meczu zostaje wyeliminowany Paragon, czołowy zawodnik Syrenki, który tuż przed decydującą rozgrywką wpada na trop szajki oszustów…
reż. Janusz Zaorski
Futbol to wylęgarnia hazardzistów. Andrzej Iwan, wieloletni zawodnik Wisły, w biografii „Spalony” wspominał, że dla niektórych piłkarzy hazard był ważniejszy niż kluczowe mecze na mistrzostwach świata. Pamiętacie słynną aferę korupcyjną z 2006 roku, kiedy to Przegląd Sportowy opublikował tzw. listę Fryzjera, czyli listę sędziów piłkarskich, podejrzanych o korupcję? O zjawisku opowiada nakręcony trzydzieści lat wcześniej film Janusza Zaorskiego. Mamy więc perypetie sprzedajnych zawodników, przekupnych sędziów (w rolę jednego z nich wciela się znakomity Janusz Gajos) i ukartowanych wyników na dyskretnych spotkaniach za zamkniętymi drzwiami. Handel meczami kwitnie w najlepsze. „Piłkarski poker” to popisowy produkt popkultury lat osiemdziesiątych.
reż. Grzegorz Zariczny
Krótkometrażowa etiuda studencka, która zawojowała świat i wygrała konkurs filmów krótkometrażowych na prestiżowym festiwalu kina niezależnego Sundance. Reżyserem jest Grzegorz Zariczny, który sam sędziował kiedyś mecze piłki nożnej. Bohaterem filmu uczynił swojego przyjaciela, dla którego sędziowanie meczów niewielkich lokalnych klubów w piłkarskiej B-klasie staje się doświadczeniem inicjacyjnym. „Gwizdek” wpisuje się w gatunek filmów o dojrzewaniu i wchodzeniu w życie. Jurorów Sundance film ujął „głębią i dowcipem”, a nas – pointą.
reż. Yves Hinant, Eric Cardot, Delphine Lehericey
Głównym bohaterem filmu jest Howard Webb, sędzia meczu Euro 2008 Austria-Polska. Długo prowadziliśmy 1:0, trefnego gola ze spalonego strzelił wtedy Roger Guerreiro. W 90’ minucie Webb doliczył 3 minuty dodatkowego czasu, a kiedy wydawało się, że reprezentacja Polski utrzyma prowadzenie, w 93’ minucie wydał kolejną kontrowersyjną decyzję – karnego wobec podejrzenia faulu wykonanego przez Mariusza Lewandowskiego na Sebastianie Proedlu. Austriacy wykorzystali szansę, a mecz skończył się remisem. Decyzja Webba urosła w świadomości polskich kibiców do największej afery tych mistrzostw, wielu zarzucało mu, że chciał pomóc gospodarzom i „odkupić” spalonego. Czy ten karny się należał czy nie – dowiecie się z filmu.
reż. Benjamin Turner, Gabe Turner
W 1999 roku na Camp Nou, w Barcelonie rozegrał się finał Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem United a Bayernem Monachium. Jeden z najlepszych w historii piłki nożnej. Faworytem byli Anglicy, którzy po zdobyciu Mistrzostwa Anglii i Pucharu Anglii sięgali po potrójną koronę, jednak na drodze stanął im fantastyczny w tym czasie Bayern. To oni otworzyli wynik majowego spotkania: w szóstej minucie gola strzelił Mario Baslera. Ale to, co zdarzyło się potem było bardzo upokarzające dla Niemców. Padło wtedy słynne już powiedzonko, które Alex Ferguson (ówczesny trener Manchesteru) powiedział: I can’t believe it. I can’t believe it. Football. Bloody hell! (Nie do wiary. Piłka nożna. Jasna cholera!). O drużynie Manchester United lat 90’, którą tworzyli wówczas David Beckham, Nicky Butt, Ryan Giggs, Gary i Phil Neville’owie oraz Paul Scholes (który podczas wspomnianego meczu pauzował za kartki) opowiada film braci Turnerów. To historie ich przyjaźni oraz karier, a przy okazji – portret kwitnącego miasta.
reż. Michał Bielawski
A jeśli już jesteśmy na murawie Camp Nou, to warto obejrzeć jeszcze jeden film dokumentalny, tym razem o polskiej reprezentacji, z perspektywy trwającego u nas wówczas w najlepsze – Stanu Wojennego. O Mundialu oglądanym na więziennym telewizorku przez internowanych w obozie na Białołęce fantastycznie opowiada w tym filmie Michał Bielawski. Aby awansować do czołowej czwórki Polakom wystarczał wówczas jedynie remis z drużyną radziecką. Mecz miał duży wymiar polityczny: atmosferę podgrzewały wywieszane na trybunach transparenty „Solidarności”. W filmie zobaczycie masę ciekawych materiałów, z których dowiecie się jak obie strony politycznego konfliktu wykorzystywały te najważniejsze piłkarskie rozgrywki do własnych celów.
reż. Danny Cannon
Amerykanie (a więc także i Hollywood) nie bardzo rozumieją naszego europejskiego bzika na punkcie futbolu, ale kochają historie w stylu „od pucybuta do milionera”. Taką jest „Gol!” Dannego Cannona. Opowiada o losach nielegalnego meksykańskiego imigranta z Los Angeles, który z kopiącego piłkę amatora… w kilka tygodni przeobraża się w gwiazdora angielskiego klubu Newcastle United. Historia jest do szczętu nieprawdopodobna, postacie – schematyczne a psychologiczne przemiany – wywołują rechot. Ale ten utrzymany w tonie niestrawnego wyciskacza łez obraz doczekał się sequela i rzeszy fanów na całym świecie.
reż. Marcin Koszałka
O polskich piłkarzach na Euro 2012 opowiada kolejny warty obejrzenia dokument Marcina Koszałka. To piłka nożna pokazana od kulis: z hektolitrami potu, nadludzkim niemal wysiłkiem i oczekiwaniami, które niekoniecznie muszą się spełnić. Turniej oglądamy z perspektywy dwóch reprezentantów – pochodzącego z Francji Damiena Perquisa i Marcina Wasilewskiego, dobrego ducha drużyny, który zdaje sobie sprawę, że Euro 2012 może być jego ostatnim wielkim turniejem.
reż. Jan Kidawa-Błoński
Bohaterem najnowszego filmu Jana Kidawy-Błońskiego został Jan Banaś. Spośród piłkarzy tamtych czasów miał zdecydowanie najciekawsze, z racji swego niemiecko-polskiego pochodzenia życie, na którego przykładzie można było opowiedzieć o kawałku historii Europy Środkowej. Co prawda akurat mniej się pamięta jego gole: do tej pory nie wiadomo, czy w meczu z Anglią w Chorzowie w 1973 r. to on, Lesław Ćmikiewicz czy Robert Gadocha, strzelił bramkę. Z tamtego meczu zostało nam w głowach tylko to, że Włodzimierz Lubański strzelił fantastycznego gola, a potem Roy McFarland tak go sfaulował, że przekreślił karierę Lubańskiego na wiele lat. Wracając do „Gwiazd” – opowiadają świetną historię o sportowcu, któremu geopolityka zrujnowała karierę. Jest w tym obrazie koloryt epoki, masa dobrze wykorzystanych archiwaliów, efektów komputerowych i dawnych przebojów muzyki pop. I piękny, melodramatyczny trójkąt miłosny – prawdziwy Banaś (w jego rolę wcielił się Mateusz Kościukiewicz) był ponoć playboyem, ale w filmie ma tylko jedną wielką miłość – Marlenę.
reż. Anthony Wonke
Piłkarskich dokumentalizowanych monografii jest w kinematografii całe mnóstwo, polecamy Wam tę, bo współtworzył ją Asif Kapadia, odpowiedzialny ze efekt „wow” świetnego dokumentu o Amy Winehouse. To próba opowiedzenia kim jest Cristiano Ronaldo – jedni widzą w nim skrajnego egocentryka o niepohamowanej wręcz ambicji, dla innych jest chłopakiem, który sięgnął po swoje marzenia. Autorzy spędzili z Portugalczykiem 14 miesięcy, zebrali prywatne zdjęcia z czasów dzieciństwa oraz nagrania z domu rodzinnego. Muzyka, zdjęcia i montaż – technicznie ten dokument zachwyca.
reż. Luke Boughen
Piłkę kopać może każdy: bogaty i biedny, czarny i biały, gruby i chudy, wysoki i niski. Koszykówka czy siatkówka wymagają szczególnych predyspozycji fizycznych. Futbol – nie. Nie mówi się o tym głośno, ale są na to dowody: skórzaną piłkę kopali nawet więźniowie obozu Auschwitz. Właśnie o pasji, która zastępuje marzenia o zawodowstwie opowiada świetny amerykański film dokumentalny „Pelada”. Na całym świecie, na swoich lokalnych boiskach, podwórkach, uliczkach fani futbolu grają w swoją improwizowaną wersję tego sportu. W USA nosi on nazwę „pick-up soccer”, w Anglii „having a kick-about”, a w Brazylii – „Pelada” – co dosłownie znaczy „nagi”.