Ekologia na pokaz?

Co jest dobre dla środowiska? Segregacja odpadów, ograniczenie produkcji śmieci, ekologiczne warzywa, ekologiczny papier, ekologiczne opakowania… Wielu z nas kreuje się na odpowiedzianych, przyjaznych środowisku obywateli. Ile jest w tym prawdy, a ile wyłącznie dobrych chęci?

Całe nasze życie jest sekwencją świadomie podejmowanych decyzji.

Większość z nas chce być postrzegana jako osoby modne, idące z duchem czasu i postępu. Takie, które dobrze się ubierają, noszą markowe dodatki, używają technologii marek rozpoznawalnych na całym świecie. Nic w tym złego. Jeśli coś daje nam poczucie szczęścia, nie powinniśmy z niego rezygnować. Sama wiem, jak to jest czuć się komfortowo wśród znajomych, a jak mocno odstawać od otaczających mnie ludzi. Lubimy pasować do otoczenia. Przynależność deklarujemy przez to, jak wyglądamy, jakie marki zakładamy na siebie, nosimy w plecaku i publikujemy na Instagramie czy Facebooku. Torebki ze skóry, tysiące książek, cateringi… Wszystko ma jednak dwie strony medalu.

Skóra

Chcemy żyć w zgodzie z przyrodą, dlatego przechodzimy na wegetarianizm, propagujemy dietę wegańską lub drastyczniej (do czego nie zachęcam) ­– spożywamy same warzywa i owoce. Wszystko się zgadza. Przyjrzyjmy się jednak butom i torebkom ludzi „lansujących się” na przyjaznych zwierzętom. Zdarza się, że są one wyprodukowane z naturalnej skóry? Jeśli ludzie nie chcą krzywdzić zwierząt, nie jedzą ich. Całkowicie zrozumiałe. Ale czy noszenie części małej krówki na stopach lub na ramieniu nie kwalifikuje się jako nieetyczne? To tak, jakby być wegetarianinem, ale spożywać żelatynę z kopyt i zupę gotowaną na kościach. Coś tu ewidentnie jest nie tak.

Papier

Podobnie jest z czytaniem. Dbamy o środowisko, staramy się nie produkować nadmiernej ilości odpadków, wywozimy papier do skupów makulatury, segregujemy szkło i plastik. Teraz przyjrzyjmy się, ile mamy w domu zwykłych, tradycyjnych, papierowych książek. W dobie technologii, mając dostęp do telefonów z wielkimi ekranami, tabletów oraz czytników książek, które imitują wyglądem naturalny papier, wciąż szukamy promocji w sklepach internetowych na nowe tytuły, od których uginają się kolejne regały. Czytnik mieści w sobie tysiące plików, tysiące książek, z których wiele jest niedostępnych w tradycyjnej wersji. Ponadto w Polsce mamy ponad 7 000 publicznych bibliotek. Nie przekonuje Was ten ogrom możliwości?

Plastik

Cateringi dietetyczne są teraz modniejsze niż filmy sensacyjne. Istnieje ogrom możliwości. Wersje standardowe, wegetariańskie, odchudzające, ketogeniczne i wiele, wiele innych. W ten sposób ograniczamy ilość wyrzucanego jedzenia, oszczędzamy czas i niekiedy pieniądze. Wszystko wskazuje na to, że jest to wybór mający same zalety. Istnieje jednak pewien problem. Opakowania. Nie każdy catering oferuje biodegradowalne, przyjazne środowisku pudełka i butelki. Te, które posiadają je w swojej ofercie, często nakładają na nas wysokie opłaty. Nie chcąc przepłacać, wybieramy tańszą opcję, wyrzucając w ten sposób około pięć plastikowych opakowań dziennie, co miesięcznie daje ich aż 150. Są to niewyobrażalne ilości plastiku.

Dwie strony medalu

Mówi się, że każdy medal ma dwie strony. I taka jest niestety niezaprzeczalna i odrobinę smutna prawda. Jeśli jesteście wegetarianami, to świetnie. Szanujecie życie zwierząt i podejrzewam, że możecie być nawet odrobinę zdrowsi niż mięsożercy. Nie krytykujcie jednak innych ludzi, żebyście sami nie stanęli w obliczu czujnego oka hejterów. Robiąc to, co chcecie, i wygłaszając głośno własne poglądy, spójrzcie na swoje życie z pewnej perspektywy. Przyjrzyjcie się, czy w tym, co robicie, nie ma odrobiny hipokryzji. W żaden sposób Was nie oskarżam, chciałabym tylko uchronić przed byciem ocenianym i pokazać, że całe nasze życie jest sekwencją świadomie podejmowanych decyzji. Bądźcie czujni.