poprzedni artykułnastępny artykuł

"Des"

Des to brytyjski miniserial, który opowiada o aresztowaniu i procesie Dennisa Nilsena, seryjnego zabójcy niegdyś polującego na młodych mężczyzn w Londynie. Gdy jego działalność wyszła na jaw na początku lat 80. i wstrząsnęła opinią publiczną, nie stało się to dlatego, że kilkanaście ofiar pozbawionych życia w sercu brytyjskiej metropolii musiało zwrócić uwagę władz. Wręcz przeciwnie, Nilsen niemalże przeszedł niezauważony, a zaginięcie większości jego ofiar nie było badane przez policję.

Sprawa wyszła na jaw, gdy pewien dozorca odkrył zator spowodowany przez ludzkie szczątki i wkrótce trafiła w ręce sumiennego inspektora. Nielsen ochoczo przyznał się nie tylko do ostatnich morderstw, których ślady i tak wypełniały jego mieszkanie aż po garnki, ale także omówił całe swoje złowieszcze résumé. Bliżej procesu okazało się jednak, że wybiórcze dzielenie się informacjami zostawiało pole do orzeczenia niepoczytalności. Gwarantowałoby to krótszy wyrok, ale jak inaczej wytłumaczyć długie rozmowy z nieboszczykami, do których przyznawał się Nilsen?

Przed seansem tak makabrycznej opowieści nietrudno o własny rachunek sumienia: czemu właściwie (zapewne kolejny raz) chcemy zagłębiać się w tego typu tematykę? Wskazany problem systemowy zasługuje na uwagę, podobnie jak imponująca rola Davida Tennanta, ale ostatecznie to sama zbrodnia zapewnia taki rozgłos. Do serialu autokrytyczny wątek tego typu wprowadza postać biografa Nielsena, Briana Mastersa, którego jesteśmy gotowi uznać za, krótko mówiąc, sępa, ale przekonuje się nas, że jego intencje są czyste, a rola potrzebna.

Książka Mastersa posłużyła za podstawę serialu, a wcielający się w jej autora Jason Watkins zdobywa naszą sympatię, rzucając Nilsenowi pogardliwe spojrzenia. Widoczny brak cierpliwości nie do końca łączy się z faktem, że Masters odwiedzał Nilsena przez kolejną dekadę. Przyzwoita z kolei wydaje się decyzja, aby nie tytułować książki nazwiskiem Nilsena. Twórcy serialu nie boją się nazywać Desa po imieniu, a jego zdolność do bezczelnej wręcz nieuczciwość czy pełna świadomość przekraczanych granic to jedyne wyjaśnienie, jakie dostajemy – taki jest Des i tyle możemy spróbować pojąć.

fot. divamag.co.uk_

Artykuły z tej samej kategorii

Goście z układu obok

Motyw obcej cywilizacji dosyć często pojawia się w kulturze. Spotkanie z przybyszami porusza naszą  wyobraźnię na wielu płaszczyznach. Pierwszą myślą sporej części...

Bohaterka przeklęta

Niezwykle fascynująca, ale i mroczna legenda o Meluzynie, bohaterce przeklętej, która dała początek francuskiemu rodu z Lusignan! 🏰 Jak...

Władca Pierścieni – najważniejsze różnice między filmem a powieścią.

Świat ,,Władcy Pierścieni'' w zupełnie nowym świetle! Czy wiesz, że filmowa adaptacja Petera Jacksona różni się od literackiego pierwowzoru...