Jak nakarmić wilka i mieć owce w całości?
O dylemacie mieszkaniowym, spekulacji i jej wpływie społecznym. Temat nieruchomości pobudza zmysły opinii publicznej już kolejne miesiące, rodząc przy tym skrajne...
Cykl: Pieniądz wczoraj, dziś
Kiedy jednak plemiona przeszły do osiadłego stylu życia, ich rzeczywistość kolosalnie się zmieniła. Żyło im się bardziej bezpiecznie – znajdowane albo budowane schronienia pozwalały im się ukryć przed dzikimi zwierzętami. Posiadanie domostw pozwalało im także na gromadzenie pożywienia, a także robienie innego rodzaju zapasów. Naturalną konsekwencją osiadłego trybu życia była także specjalizacja w zakresie pracy – jedni członkowie społeczności mogli zająć się np. uprawą ziemi, inni zbieractwem, a jeszcze inni hodowlą zwierząt. Przy takim podziale zadań poszczególne grupy wytwarzały tylko określony rodzaj produktów. Aby skutecznie je rozdzielać i zaspokajać potrzeby poszczególnych osób, wytworzył się system handlu wymiennego – rolnik oddawał część swoich plonów za mięso otrzymane od hodowcy zwierząt. Obie strony były zadowolone. Wymiana barterowa, czyli po prostu wymiana towaru za towar to najprostsza forma wymiany handlowej.
Taka wymiana miała jednak wiele wad, które ludzie zaczęli dostrzegać – jeśli chcę tylko trochę zboża i owoców, nie chcę za to przecież oddawać całej owcy – tak można podsumować dylematy ówczesnych ludzi. Towary, które były używane do transakcji barterowych, bardzo trudno było wycenić i określić ich rzeczywistą wartość. W tym właśnie momencie na scenę dziejów wkracza pieniądz. Ale nie tak od razu!
Pierwszy pieniądz to właściwie odpowiedź na ogromną potrzebę konkretnego określenia wartości wzajemnych umów. Ówcześni ludzie zrozumieli, że aby skutecznie handlować, niekoniecznie trzeba używać w tym celu tylko produktów, które sami wytwarzają. Kiedy pojawiła się wymiana handlowa pomiędzy osadami, potrzeba podróży w celu wymiany produktów jeszcze bardziej utrudniała sytuację. Wyobraź sobie, że aby kupić trochę owoców, musisz zabierać ze sobą do sąsiedniej osady owcę! Dla ówczesnych ludzi też było to problematyczne, dlatego z pewnością zastanawiali się nad tym, jak mogą poradzić sobie w takiej sytuacji. Potrzebowali czegoś, co będzie mniejsze, lżejsze i łatwiejsze w transporcie. Czegoś, co dodatkowo pozwoli im łatwiej ustalać wartość konkretnych produktów.
Tamten pieniądz nie wyglądał jak pieniądz, który znamy. Osiadłe plemiona, podobnie jak my dzisiaj, lubiły świecidełka, rzeczy piękne i niezbyt często spotykane. Ich zachwyt budziło złoto, rzadkie kamienie czy muszle. I to właśnie one stanowiły pierwszą formę pieniądza – płacidło. Był to ogromny postęp względem wcześniejszej wymiany towarów, ale nie było to lekarstwo na wszystkie problemy. Do popularnych form płacideł należała ponadto broń, futra zwierząt czy przyprawy (te proste, jak np. sól albo przyprawy sprowadzane z dalekich krain), które miały sporą wartość. Ówczesny pieniądz spełniał już jedną ze swoich podstawowych funkcji – był środkiem tezauryzacyji czyli służył do przechowywania majątku, umożliwiał oszczędzanie i gromadzenie zapasów. Był też miernikiem wartości rozmaitych usług i produktów np.: złota i innych dóbr materialnych (nieruchomości, dzieł sztuki, antyków, biżuterii).
Pojawiało się wciąż mnóstwo pytań i niejasności – co zrobić, kiedy jedna muszla albo grudka złota jest większa od drugiej? W jaki sposób ustalić, ile grudek złota warta jest ta krowa, a ile muszli musi zapłacić ktoś, kto chce kupić inną krowę? Ile nowych siekierek wart jest ten byk? O wartości tego typu przedmiotów może świadczyć fakt, że już w „Iliadzie” pojawia się wzmianka o tym, że zbroja kosztowała 9 wołów. Z kolei znane u nas powiedzenie „słono za coś zapłacić” to poniekąd pochodna używania soli jako środka płatniczego. Rozwiązaniem w tamtych czasach stało się mierzenie i ważenie, a końcu formowanie i odlewanie gotowych sztab kruszców, przez co można było dokładnie zmierzyć i (co chyba najważniejsze) ustandaryzować ich wartość.
Pieniądz nie miał jednak łatwego „życia”. Sztabki bywały ciężkie i nieporęczne. Wystarczy wyobrazić sobie kupców, którzy wtedy nie mieli jeszcze do dyspozycji samochodów czy wydajnego transportu i tylko dzięki sile zwierząt mogli przemieszczać się na znaczne nieraz odległości. Co więcej – sztabki, poza głównym problemem związanym z ciężarem, miały ogromną wartość – utrata jednej z nich mogła być poważnym problemem dla kupca. Dlatego z czasem sztabki zaczęto dzielić i tworzyć z nich mniejsze części, które nie były aż tak wartościowe, a ponadto były zdecydowanie łatwiejsze w transporcie.
Monety zostały „wynalezione” w różnych kręgach cywilizacyjnych – można powiedzieć, że były naturalną konsekwencją rozwoju handlu. Wybijanie monet było również wyrazem suwerenności władcy ( jak na przykład w Lidii, której ostatnim władcą był Krezus – jego imię jest utożsamiane z bogactwem) lub a także tożsamości politycznej (Polis greckie). W Lidii (w rejonie dzisiejszej Turcji) w VII i VI w p.n.e. pojawiły się monety, na których widać wizerunki lwa i byka. Na rewersie monety pozostało znaczne wgłębienie, które jest odzwierciedleniem nie najlepszej jeszcze techniki tworzenia tych monet.
Podobna historia potoczyła się w zupełnie innej części świata – w Indiach i Chinach. Mieszkańcy Indii, kilka wieków p.n.e. używali monet w postaci cienkich prostokątnych blaszek srebrnych. Natomiast w Chinach drobne monety wykonane z brązu znano już na początku pierwszego tysiąclecia przed naszą erą. Wczesne chińskie monety odlewano w kształcie narzędzi, np. motyk, a także inspirowane były zwierzętami oraz architekturą, np. moneta w kształcie mostu. W roku 221 p.n.e. cesarz wprowadził monety okrągłe z kwadratowym otworem pośrodku.
Monety upowszechniły się z czasem w najpotężniejszych miastach i państwach ówczesnego świata – takich jak Grecja, Rzym oraz Kartagina – stały się nieodłącznym elementem cywilizacji. Służyły jako środek płatniczy, nimi wymierzano wysokość podatków, one służyły do wymiany handlowej.
Pieniądz mocno zadomowił się jako element naszego życia, codziennego oraz gospodarczego, dlatego okazał się trwalszy niż rzymskie imperium! Przetrwał zawirowania historyczne i towarzyszył ludziom przez kolejne stulecia.
Początki polskiego mennictwa to panowanie Bolesława Chrobrego, który jako pierwszy władca wybijał polskie denary. Na denarach bitych przez Bolesława Chrobrego pojawia się napis „Princes Polonie”. Ciekawostką może być fakt, iż moneta ta ukazana jest na odwrocie banknotu 20 zł. Chrobry nakazał też bicie monety, która mogła mieć związek ze zjazdem gnieźnieńskim. Pod koniec panowania Bolesława Chrobrego na polskich monetach zaczęto umieszczać napis „rex”. Denary bili też następni polscy władcy, między innymi Bolesław Śmiały i Bolesław Krzywousty.
W drugiej połowie XIV wieku pojawiła się gruba moneta srebrna: grosz krakowski, który został wprowadzony przez Kazimierza Wielkiego. Znajdowały się na niej napisy „Kazimirus Primus – Dei gratia Rex Polonie” („Kazimierz Pierwszy – z bożej łaski król Polski”) oraz „Grossi Cracovienses” („Grosz krakowski”). Na rewersie grosza wybito orła w koronie. Grosz wywodzi się z łaciny od „grubego denara” (denarius grossus). W średniowieczu grosze bito w wielu krajach Europy, a do 2001 r. posługiwano się nimi również w Austrii (Groschen). W Europie wzrastało zapotrzebowanie na monetę dobrej jakości i o dużej wartości, dlatego też powstały grosze. Dopiero z czasem grosz stał się punktem odniesienia dla innych monet (w tym licznie występujących wielokrotności oraz frakcji grosza).
Za panowania Zygmunta Augusta w roku 1564 istniała moneta zwana półkopkiem. W praktyce została wyemitowana z myślą o systemie monetarnym Litwy. Faktycznie odpowiadała ona nominalnie złotemu polskiemu, lecz nie miała tej samej wartości (było to 30 groszy litewskich, które różniły się wartością od polskich). Złotego polskiego wprowadził Zygmunt Stary w 1528 r. jako jednostkę obrachunkową. Pierwszą monetą, którą można uznać za złotego polskiego de facto było 30 groszy z czasów Jana Kazimierza (XVII w.). Pierwsze pieniądze papierowe wiążą się z powstaniem kościuszkowskim, kiedy to w 1794 roku wprowadzono bilety skarbowe, które były też złotymi polskimi. Pieniądze papierowe emitowane były też przez rząd Księstwa Warszawskiego, który nadał im miano biletów kasowych.
W trakcie rozbiorów złoty polski został zastąpiony walutami państw zaborczych, jednak w Królestwie Polskim w latach 20. oraz 30. złoty funkcjonował. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. przez krótki czas funkcjonowała marka polska. Emisję złotego rozpoczęto ponownie w 1924 roku. Jednego złotego wymieniano za 1,8 mln marek polskich. Przeprowadzenie tej operacji, jak również licznych reform ekonomicznych było w znacznej mierze zasługą ówczesnego premiera Władysława Grabskiego.
Po II wojnie światowej powrócił złoty, jednak jego wartość była w znacznej mierze zależna od waluty radzieckiej. W 1950 roku postanowiono zrównać wartość nowego złotego z rublem po bardzo niekorzystnym kursie, co w praktyce oznaczało obniżenie wartości pieniądza o dwie trzecie. Z czasem inflacja zaczęła rosnąć, co spowodowało konieczność wprowadzania coraz większych nominałów banknotów, aż do początku lat 90. Wówczas do portfeli Polaków trafiły banknoty o nominałach ‒ 1 i 2 miliony. Denominacja przeprowadzona w 1995 roku ustabilizowała sytuację. 1 stycznia rozpoczęto wielką operację wymiany pieniądza. Jednego nowego złotego wymieniano za 10 000 starych złotych.
W XX wieku pieniądz znów kompletnie zmienił swój wygląd i idąc z duchem czasu, stał się… plastikowy! Pojawiły się wtedy karty płatnicze, które jeszcze bardziej ułatwiły płatności. Nie musimy już nosić ciężkich sztabek złota, garści monet albo podatnych na uszkodzenia dokumentów. Pieniądz może być z nami niemal wszędzie i zmieści się bez problemu w kieszeni!
—–
Artykuł został opublikowany w ramach projektu ekonomicznego „Przedsiębiorczy Żak”.