Wychodząc z jaskini
A co, jeśli cały świat, wszystko co kiedykolwiek ujrzałeś, jest tylko złudzeniem, pozorem i marnym odbiciem rzeczywistości? W ciemnych czeluściach Wyobraź sobie jaskinię, długą...
Domem zwykło się nazywać miejsce pochodzenia, rodzinny zakątek, w którym się wychowaliśmy lub cel popołudniowych powrotów z pracy. Wydaje się być oczywiste, że jest to po prostu przestrzeń, w której przebywamy na co dzień, nasz kawałek podłogi, nasi bliscy.
Z dawna ukute powiedzenie “wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” sugeruje szczęśliwe powroty, delikatnie podnosi “dom” do rangi wyrazu pisanego wielką literą, bo zasługującego na szczególne uznanie przez znaczenie, które niesie.
“dom”
Szczęśliwy dom i radosne powroty do niego nie są wspomnieniami wszystkich ludzi. Wielu z nas nie lubi tam wracać. Na myśl o powrocie, chętnie bierzemy nadgodziny, podejmujemy dodatkową pracę, bynajmniej z powodu niedostatecznych środków finansowych. Wybieramy długie godziny poza domem, aby opóźnić wejście w objęcia domowego ogniska, które bardziej parzy niż ogrzewa. Następnego dnia wstajemy wcześnie i już poza domem ponownie możemy zaczerpnąć odrobiny życiowego tlenu w miejscach, gdzie czujemy się dobrze. Dom i dom. Co do ilości znaków i wymowy nie widać różnicy, ale słuchając opowieści ludzi o miejscu ich pochodzenia dość łatwo wyłapać czy użyliby dużej litery czy małej. Pragniemy Domu, a często ludzie zaczynają życie w domach przepełnionych trudnymi emocjami, którymi przesiąkają i w nie zaopatrzeni ruszają w świat, aby następnie założyć swój własny, daleki od radosnego, zakątek. Zamiarem jest budowanie Domu, ale z biegiem czasu “D” karleje pod ciężarem doświadczanych przykrości i bagaży przeszłości.
Światło w ciemności
Choć świat jest pełen trudnych ludzkich doświadczeń, zna też wiele historii ludzi, którzy pomimo niezbyt idealnego dzieciństwa odnaleźli drogę do budowania Domu. W tych historiach zadecydował nie przypadek, fart, łut szczęścia lub przeznaczenie, a praca nad sobą, która pozwoliła im sięgnąć po cud codziennej radości z powrotów. Pozwolę sobie na stwierdzenie, że Dom to nie materialne cztery ściany, posiłki i noce spędzone we własnym łóżku, w każdym razie nie tylko to. Myślę, że Dom to przede wszystkim relacje z ludźmi, do których chcemy wracać i emocje poniekąd zamknięte w przedmiotach, którymi otoczyliśmy świat nasz i naszych bliskich.
Spoiwo – relacje
Będąc pozbawionymi pozytywnych czyli właściwych wzorców budowania relacji mamy trudniejszy start w życiu. Mam nadzieję, że nie muszę nikogo przekonywać, że dobre relacje są, między innymi, tym co daje nam energię życiową, tak samo jak woda i pożywienie i są niezbędne do funkcjonowania. Myślę tu o nie byle jakich relacjach. Płytkie przelotne znajomości, nawet romanse dostarczają ekscytacji, ale nie dają poczucia osadzenia, nie są korzeniem, a jedynie ożywczym powiewem wiatru, chwilową przyjemnością. W dłuższej perspektywie człowiek potrzebuje czegoś więcej. Do zbudowania bliskich i głębokich więzi potrzeba czasu. W czasach aplikacji randkowych i komunikatorów internetowych można ulec złudzeniu budowania więzi, jednak te często nie potrafią przetrwać pierwszego kryzysu, a ten jest naturalnym elementem wszystkich relacji. Można powiedzieć, że nie kryzys jest problemem, a to, co z nim zrobimy. Spokojna rozmowa i klarowne dla drugiej strony komunikowanie emocji jest jednym z rozwiązań. Nie każdy potrafi rozmawiać o sprawach trudnych od razu, ale jest to umiejętność warta wypracowania, bo kryzys w relacji przyjdzie i warto być na niego choć trochę przygotowanym i nie trzeba się go bać. Posiadając tę jedną umiejętność będziemy umieli budować nawet wtedy, gdy pozornie relacja się wali, bo mało wydarzeń tak jednoczy ludzi jak wspólne wyjście z tarapatów.
Cegły – dobre uczynki
Innym elementem podwalin Domu jest bezinteresowne dobro. Psychologowie powiadają, że wszyscy jesteśmy egoistami, i że to normalne. Nasuwa się pytanie jak to możliwe, a kto nie ma swojego pomysłu na wyjaśnienie fenomenu bezinteresownego dobra być może chętnie skorzysta z następującego spojrzenia na sprawę. Bezinteresowność może być rozumiana jako brak oczekiwania zwrotu danego dobra w postaci konkretnych zachowań. Nagrodą dla człowieka za dane dobro jest satysfakcja ze spełnionego uczynku pochodząca z radości drugiej osoby. Robimy coś, bo chcemy poczuć się dobrze, a uzyskujemy to, gdy damy radość drugiemu człowiekowi. Co ciekawe, jest to mechanizm o sprzężeniu zwrotnym dodatnim. Im więcej dobra dajemy, tym więcej go otrzymujemy, bo jesteśmy niczym płomień rozniecający otaczające nas serca, które w następstwie nas grzeją. Niczym bierwiona w ognisku podtrzymujemy swój wewnętrzny ogień. Doświadczenie przebywania w gronie takich ludzi jest uzależniające i chce się w to grono wracać i zna to uczucie każdy, kto ma prawdziwych przyjaciół. Jakże wspaniale jest gdy można powiedzieć, że partner jest równocześnie naszym przyjacielem i jaka szkoda, że zdarza się to tak rzadko.
Własny zakątek
Dom jest miejscem odpoczynku. Ważne jest zadbanie o jakość odpoczynku. Wiele osób cierpi na niską jakość snu lub wręcz bezsenność. Czynniki, nad którymi możemy pracować indywidualnie to rytm dnia. Dość częstą manierą jest przeglądanie internetu na chwilę przed próbą zaśnięcia. Nie jest to dobry pomysł ze znanych mi dwóch powodów. Podczas wieczornego przeglądania internetu w ciemnym pokoju oczy się wysuszają i po ich zamknięciu jest obecny nieprzyjemne wrażenie przesuszenia gałki. Drugą sprawą jest, że dostarczając naszej głowie różnorakich treści utrudniamy sobie wyciszenie się, co jest kluczowe do zaśnięcia. Niezależnie od tego czy właśnie próbujemy zasnąć galopujące myśli przeszkadzają w skupieniu. Rozpamiętywanie emocjonującego wydarzenia (z dobrego cieszmy się jak najdłużej, ale nieprzyjemnym nie pozwólmy zapanować nad naszym samopoczuciem) lub odpływanie w przewidywania zdarzeń przyszłych skutecznie odrywają nas od tu i teraz. Jednego razu w radiu, ktoś zażartował, że ludzie są tak skupieni na rozpamiętywaniu przeszłości, tak zajęci zabieganiem o przyszłość, że zapominają o teraźniejszości. Przeszłość minęła, w przyszłości żyć nie mogą i w konsekwencji nie żyją teraz i tak jakby nie żyją wcale. Dom jest tam gdzie możemy odpocząć, być może najpierw musimy nauczyć się odpoczywać.
Fundament – charakter
Budowanie dobrego Domu to też zadbanie o przymioty charakteru. Zdecydowanie chętniej wraca się do domowych pieleszy gdy wewnątrz domu panuje atmosfera wzajemnego szacunku, pogody ducha, odpowiedzialności i współpracy. Domową atmosferę buduje się wysiłkiem wszystkich osób, które wspólnie spędzają czas. Mamy nieduży, o ile jakikolwiek, wpływ na postępowanie drugiego człowieka, natomiast nasze decyzje prowadzą do wyrobienia w nas konkretnych cech. Ludzie będący na co dzień obowiązkowi rokują, że tak samo będą zachowywać się w relacji i że nie pozostawią partnera samego z domowymi sprawami. Odnoszenie się z szacunkiem do każdego człowieka pozwala nam sądzić, że człowiek będzie się podobnie zachowywał wobec najbliższych, niezależnie od sytuacji. Z drugiej strony tendencja do bezwzględnego stawiania na swoim sugeruje, że człowiek nie jest skory do kompromisów, a w dłuższej perspektywie będzie to co najmniej męczące.
Nic się nie dzieje samo z siebie
Zbudowanie Domu zaczyna się od zbudowania trwałego fundamentu, a za taki można uznać człowieka obiektywnie szczęśliwego. Dla tych, którzy doświadczyli niewiele dobra w dzieciństwie, nie gaśnie nadzieja na dobre życie. Można po nie sięgnąć, choć droga będzie dłuższa, niż ta ludzi z tak zwanych dobrych domów. Wszystkich zaś czeka podjęcie wysiłku rozwoju ku dobremu i potem kultywowania tego co chcemy, aby było obecne w naszym życiu. W każdym przypadku warto walczyć o piękne jutro, bo owoc tych wysiłków jest słodszy niż gorycz trudności, które przyszło wcześniej pokonać.