poprzedni artykułnastępny artykuł

Będąc młodym intelektualistą WS 2021

Romantyzm jako kierunek ideowy, literacki i artystyczny wiele wnosi do naszego nowoczesnego rozumienia świata. 

Literatura tej epoki prowadzi nas do rzeczy ukrytych, odsłania tajemnice.

Zarysowują się dwa prądy myślowe: umysłów prozaicznych i dusz poetycznych.

Wzbogaca poznanie, poszerza jego granice i wskazuje nowe równoprawne źródła, próbuje nowych metod uzasadniania wiedzy, z wielką determinacją szuka prawdy o człowieku: jego miejscu i roli w przyrodzie i społeczeństwie, powołaniu, sensie istnienia i działania, stosunku do innych ludzi, wreszcie o istocie człowieczeństwa.

Literatura tej epoki prowadzi nas do rzeczy ukrytych, odsłania tajemnice. Tu poezja spotyka się z filozofią. Czytamy o tym w programowej wypowiedzi epoki, w Romantyczności Adama Mickiewicza: „Mówię, nikt nie rozumie; / Widzę, oni nie widzą!”, „Czucie i wiara silniej mówi do mnie / Niż mędrca szkiełko i oko” czy wreszcie: „Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, / Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce. / Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! / Miej serce i patrzaj w serce”.

Żyjemy tu i teraz, tym, co widoczne, doświadczalne i namacalne, myślimy o osiąganiu rzeczy mierzalnych, wymienialnych, przywykliśmy do transakcji, ale im szybciej żyjemy w ten sposób, tym prędzej przekonujemy się jak w Świtezi o niedostateczność empiryzmu: „Gdy oko brzegów przeciwnych nie sięga”. Orientujemy się, że tajemnica naszego pochodzenia i celu została starannie ukryta. Bo jak uczy Mickiewicz: „Są prawdy, które mędrzec wszystkim ludziom mówi, / Są takie, które szepce swemu narodowi; / Są takie, które zwierza przyjaciołom domu; / Są takie, których odkryć nie może nikomu”.

Zarysowują się dwa prądy myślowe: umysłów prozaicznych i dusz poetycznych. Członkowie jednego i drugiego klubu startują w zupełnie innych zawodach. Jak pisze Alfred de Musset: „Odtąd wytworzyły się dwa obozy: z jednej strony umysły gorące, bolesne, dusze rozlewne i łaknące nieskończoności pochyliły głowę płacząc; spowiły się w chorobliwe marzenia: wątłe trzciny w oceanie goryczy. Z drugiej strony ludzie z krwi i ciała stali nieugięci w sferze ziemskiego używania i nie znali innej troski prócz liczenia pieniędzy. Był to jakby jeden szloch i jeden wybuch śmiechu; jeden idący z duszy, drugi z ciała”.

O co tu chodzi? William Blake: „To see a world in a grain of sand / And a heaven in a wild flower, / Hold infinity in the palm of your hand, And eternity in an hour”. W tym kierunku prowadzą nas arcydzieła, wskazują na coś więcej, coś niedopowiedzianego, wielkiego, pięknego i potężnego. Friedrich Wilhelm Joseph Schelling pisze, że „geniusz różni się od wszystkiego, co jest tylko talentem, tym, że talent podlega wyłącznie empirycznej konieczności, która jest znów przypadkowością, geniusz zaś konieczności absolutnej. Każde prawdziwe dzieło sztuki jest dziełem absolutnie koniecznym; takie, które równie dobrze mogłoby być lub nie być, nie zasługuje na tę nazwę”.

W norwidowskiej teorii sztuki dzieło to całość, ideał, jedność istoty i kształtu, a przede wszystkim Ducha i Litery, najdobitniej zrealizowane w żywocie Chrystusa zakończonym słowami „Wykonało się” (Consummatum est). Zwraca uwagę, że świat zawsze odrzuca pełnię i doskonałość, których namiastkami są dzieła sztuki, dominuje w nim brak: „O Ty! co jesteś Miłości-profilem / Któremu na imię Dopełnienie: / Te – co w Sztuce mianują Stylem, / Iż przenika pieśń, kształci kamienie… / O! Ty – co się w Dziejach zowiesz Erą, / Gdzie zaś ani historii zenit jest, / Zwiesz się razem: Duchem i Literą, / I „Consummatum est”… / O! Ty – Doskonałe-wypełnienie, / Jakikolwiek jest Twój, i gdzie?… znak… / Czy w Fidiasu? Dawidzie? czy w Szopenie? / Czy w Eschylesowej scenie?… / Zawsze – zemści się na tobie: BRAK!… / – Piętnem grobu tego – niedostatek: / Dopełnienie?… go boli!… / On – rozpoczynać woli”. 

Rozumienie pracy, która nie jest karą, ale radosnym tworzeniem, realizacją człowieczeństwa, która wiedzie ku prawdzie, wywodzi się sprzed wieków, przechowane przez Słowackiego, rozsławione przez Norwida. Ten ostatni w Promethidionie zostawi nieomylną wskazówkę: „– Spytam się tedy wiecznego-człowieka, / „Cóż wiesz o pięknem?…” / … Kształtem jest Miłości” –”. A „Choć każdy w sobie cień pięknego nosi / I każdy – każdy z nas – tym piękna pyłem”, to trzeba wiedzieć, że: „piękno na to jest, by zachwycało / Do pracy – praca, by się zamartwychwstało”.

Artykuły z tej samej kategorii

Będąc młodym intelektualistą 100

Studiując Młodą Polskę, można uczyć się Piękna. To okres bogaty w zasoby sił twórczych, pełny energii, werwy. Wystarczy przygotowanie w zakresie estetyki,...

Młoda Polska cz. 3: Będąc młodym intelektualistą WS 2022

W rozkwicie młodości możemy dokonać rzeczy wielkich. Młode lata sprzyjają byciu czystej wody ideowcem. Czy można w tym czasie osiągnąć mądrość i uniknąć...

Młoda Polska cz. 2: Będąc młodym intelektualistą WS 2022

To, co indywidualne, i to, co zbiorowe. Sprzeczność czy komplementarność? Dylemat ten dawał do myślenia w Młodej Polsce. „Artysta stoi ponad życiem, ponad światem” –...