Portret polskich kierowców
Jak wygląda portret polskich kierowców? 🚘 Czy potrafimy zachować wysoką kulturę jazdy na drodze? Czy pośpiech i chęć rozpędu...
Rola konsumenta sprowadza się do zakupu, szybkiego zużycia i wyrzucenia produktu, a następnie kupienia kolejnego. Częściowo da się odzyskać surowce, ale wiele niebezpiecznych związków chemicznych, które posiada każde urządzenie elektryczne i elektroniczne, trafia do środowiska, co może spowodować zatrucie rzek, zwierząt i ludzi, a w konsekwencji: katastrofę ekologiczną. Nierzadkim procederem jest też przewożenie śmieci do krajów najsłabiej rozwiniętych pod przykrywką recyclingu.
Koncerny zatrudniają inżynierów, których zadaniem jest zaprojektowanie „słabych ogniw” urządzeń, aby po pewnym czasie zepsuły sprzęt. Są to na przykład: aktualizacje oprogramowania smartfonów, które celowo spowolnią działanie procesora telefonu, niska żywotność baterii, ograniczanie żywotności żarówek, drukarki z bardzo drogimi tonerami lub takie, które sygnalizują wymianę tonera zaledwie po 2/3 jego zużycia itd.
Pomysły czekające na realizację
Wielokrotnie duże firmy były już oskarżane o tego rodzaju praktyki. We Francji w 2015 r. został przyjęty projekt ustawy, który przewiduje dwa lata więzienia i 300 tysięcy euro grzywny za celowe wywoływanie awarii w produkowanych urządzeniach. Skorzystaliby na tym konsumenci, którzy rzadziej musieliby wymieniać sprzęt domowy. W 2016 r. niemiecki Urząd ds. środowiska opublikował raport, z którego wynika, że sprzęty RTV i AGD psują się średnio o kilka lat szybciej niż kilkanaście lat temu.
Niestety korzyści z ustawy we Francji są niewielkie, bo rząd nie planuje masowych kontroli produktów. Warto również pamiętać, że nawet gdyby urządzenia były badane, wciąż byłoby trudno udowodnić, że użycie słabej jakości komponentu jest celową próbą uśmiercenia sprzętu po upływie wyznaczonego czasu, a nie zwykłą oszczędnością na kosztach produkcji. Półtora roku wcześniej, też we Francji, zgłoszono inny projekt, który miał nałożyć na producentów obowiązek udzielania minimum pięciu lat gwarancji oraz zabronić im stałego montowania akumulatorów w urządzeniach. Co więcej, firmy miały gwarantować francuskim konsumentom dostęp do części zamiennych przez co najmniej 10 lat od wprowadzenia sprzętu na rynek. Niestety tamten projekt został zablokowany przez grupy lobbystów.
Sprawa jednak toczy się dalej też w innych krajach UE, w zeszłym roku we Włoszech złożono wniosek o nałożenie grzywny po 5 milionów euro na Samsunga i Apple’a.
Apple ma zapłacić dodatkowe 5 milionów euro za brak informacji o sposobie działania akumulatorów litowo-jonowych, ich trwałości, jak i samym użytkowaniu z możliwością wymiany. Firma ta oficjalnie przyznała, że celowo spowalnia swoje smartfony, jeśli ich ogniwa nie spełniają norm, i oficjalnie przeprosiła, obniżyła koszty wymiany akumulatorów oraz dodała w iOS stosowną informację o stanie ogniwa i możliwości wyłączenia algorytmu zmniejszającego wydajność.
Kary te zostały już nałożone, ale pojawiły się odwołania. W przypadku Apple’a podobne śledztwa toczą się nadal we Francji, gdzie agencja ochrony konsumenta może obciążyć tę firmę do 5% rocznego obrotu.
Planowane postarzanie produktów jest łatwiejsze do zastosowania przez oligopole – tam gdzie jest mniejsza konkurencja i wysokie koszty wejścia na rynek. Z teorii ekonomii rynek oligopoli nie musi być (lub ze swej natury nie jest) konkurencyjny, tzn. poprzez obserwację konkurencji zarządy oligopoli nie podejmują kroków mających na celu uszczuplenie w przyszłości zysków całej branży. Jest to tzw. dylemat firmy, która się wyłamie, proponując coś taniego o dłuższym okresie przydatności. Początkowo jej zyski wzrosną, ale z czasem inne firmy zrobią tak samo i straci ona początkową przewagę. W efekcie producenci całej branży będą zarabiać mniej. Z teorią, że dzięki większej produkcji nietrwałych urządzeń mamy większe zatrudnienie, więcej zarabiają koncerny i szybciej rozwija się gospodarka, trudno także jednoznacznie się zgodzić. A gdyby tak ci wielcy gracze musieli więcej inwestować w badania i rozwój, by stworzyć nowocześniejsze rzeczy, nowej generacji, o których nam się jeszcze nie śniło, a nie w produkcję nowej linii, która tylko nieznacznie różni się od tej z zeszłego sezonu?
Dobrym pomysłem wydaje się etykietowanie produktów, co wskazuje na trwałość urządzenia, dzięki czemu konsument może wybrać czy woli kupić tani produkt, czy droższy i trwalszy. Rozważa się także wprowadzenie zakazu sprzedaży sprzętu elektronicznego z trudno wymienialnymi akumulatorami. Politycy i działacze w stanie Waszyngton rozważają wprowadzenie zakazu sprzedaży sprzętu elektronicznego z trudno wymienialnymi akumulatorami. W Substitude House Bill 2279 zauważają, że „producenci, utrudniając możliwość napraw i serwisowania sprzętu elektronicznego, działają na niekorzyść konsumenta. Wobec czego zamierzeniem ustawodawcy jest rozszerzenie dostępu do informacji oraz narzędzi niezbędnych do naprawy elektroniki użytkowej”. Jeden z wnioskodawców stwierdził (dla portalu Motherboard), że Apple przykleja baterię do obudowy w iPhonie tylko po to, by zapobiec próbom napraw tych smartfonów. Inny pomysł to wprowadzenie globalnego systemu recyklingu, by producenci brali odpowiedzialność za „całe życie” sprzedawanego sprzętu: od fabryki po wysypisko śmieci. Tak żeby nie konsument, a producent ponosił ostateczną odpowiedzialność za elektrośmieci.
Rozważa się także wprowadzenie zakazu sprzedaży sprzętu elektronicznego z trudno wymienialnymi akumulatorami.
Na chwilę obecną Unia Europejska nie zaproponowała jednak poważnych zmian w prawie, a strategia wymyślonej trwałości zasadniczo nie jest zabroniona, bo producenci mają swobodę w ustalaniu poziomu trwałości swoich produktów. Organ doradczy UE – Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny (EKES) – ogłosił w 2013 r., że bada „całkowity zakaz planowanego starzenia się”. Stwierdził, że zastąpienie produktów, które mają przestać działać w ciągu dwóch lub trzech lat od ich zakupu, jest marnotrawstwem energii i zasobów oraz generuje zanieczyszczenie. W 2014 r. EKES zorganizował okrągły stół w Madrycie pt. „Najlepsze praktyki w dziedzinie wbudowanej przestarzałości i konsumpcji opartej na współpracy”, na którym wezwano, aby zrównoważona konsumpcja była prawem konsumenckim w prawodawstwie UE.
Etyczny konsument
Jedyne, co nam pozostaje na chwilę obecną, to indywidualne, etyczne zachowanie, czyli segregacja śmieci i nie uleganie modom. W Polsce zużyte baterie można oddać w placówkach Poczty Polskiej, stoją tam pudła przeznaczone do tego celu. Według naszego prawa każdy sklep o powierzchni handlowej powyżej 25 m², a także hurtownie, mające w swojej ofercie baterie i akumulatory, muszą przyjmować zużyte ogniwa swoich klientów. Potem są one przekazywane do wyspecjalizowanych firm zbierających odpady. Nieużywane sprzęty, ale jeszcze w dobrym stanie, możemy sprzedać lub oddać za darmo np. na olx.pl, są tam też oferty firm, które przykładowo podjadą zabrać naszą starą lodówkę i jeszcze za to zapłacą. Praktycznie każdy sprzęt elektryczny i elektroniczny nie może być wyrzucany do zwykłych śmietników, o czym ma nam przypominać mały znaczek z przekreślonym śmietnikiem na opakowaniach. Niestety rzadko zwracamy na niego uwagę.
BBC News podaje, że według wyliczeń United Nations University stare kuchenki mikrofalowe, pralki, zmywarki i inne przedmioty AGD stanowią większość elektronicznych odpadów, które trafiają na śmietnik, i tylko 16 proc. wyrzuconych przedmiotów zostało poddanych recyklingowi, a elementy ich tworzywa ponownie wykorzystano. Wyrzucone odpady zawierały surowce warte 52 mld dolarów. Na przykład w procesie produkcji monitorów i telewizorów (z założenia mówimy o starszych urządzeniach) wykorzystywane były niebezpieczne substancje jak np. arsen, kadm, chrom, rtęć czy ołów. W starych lodówkach wciąż może znajdować się freon. W telefonach komórkowych to m.in. złoto, nikiel, kobalt, miedź. W bateriach znajdują się metale ciężkie, takie jak ołów, kadm, cynk, rtęć i nikiel. Związki, które uwolnione do środowiska mogą mieć negatywny wpływ na wody gruntowe, gleby, powietrze, rośliny, zwierzęta i ludzi. Tak naprawdę nie wiemy, jaki wpływ ma zanieczyszczenie środowiska w krajach rozwijających się np. na rośliny, które są też spożywane przez mieszkańców krajów rozwiniętych.
W internecie można znaleźć wiele porad na temat walki z planowanym postarzaniem produktów. Dotyczą one możliwości naprawy sprzętów lub przedłużenia ich działania.
W Internecie można znaleźć wiele porad na temat walki z planowanym postarzaniem produktów. Dotyczą one możliwości naprawy sprzętów lub przedłużenia ich działania: baterii, monitorów itp. oraz użytkowania darmowego i otwartego oprogramowania (np. portale majsterkowicz.pl lub elektroda.pl). Coraz więcej ludzi kupuje też używane sprzęty, nierzadko lepszej jakości niż nowe, tylko nie najnowszego trendu. Jak wiemy, mody są często sezonowe, wybierajmy więc to, co ładne, bez względu na modę, możemy też tworzyć własne gadżety, ponownie wykorzystując już to, co mamy. Działań przeciw konsumpcjonizmowi (anticonsumerism) jest masa, są też ciekawe filmy na ten temat np.: „Spisek żarówkowy” (The Light Bulb Conspiracy) profesora ekonomii Serge Latouche’a czy „Myśl globalnie, działaj agrarnie” Coline’a Serreau’a (Solutions locales pour un désordre global) – oba z 2010r. – a także What Would Jesus Buy? –film dokumentalny Rob’a VanAlkemade’a o komercjalizacji Świąt z 2007 r.